Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komu rośnie,komu spada

Zbigniew Bartuś
Pod względem tempa wzrostu po 1990 roku pobiliśmy wszystkie państwa OECD i calutkiej Europy -czytam w finansowanym przez Narodowy Bank Polski „Obserwatorze Finansowym”.

Jan Cipiur, niestrudzony tropiciel ważnych i ciekawych danych, z raportami Banku Światowego w ręku zestawił osiągnięcia najważniejszych krajów globu i Starego Kontynentu. Wyszło mu, że między 1990 a 2015 rokiem PKB na mieszkańca wzrósł u nas z 1731 dol. do 12,5 tys. dol. Czyli grubo ponad 7 razy. I to jest właśnie absolutny rekord cywilizowanego świata.

W rankingu wszystkich państw globu zajęliśmy pod tym względem 13. miejsce, ustępując m.in. takim tuzom wzrostów jak Gwinea Równikowa, Chiny, Wietnam i Surinam… Te trzy ostatnie są wciąż biedniejsze od nas, natomiast Gwinea zwiększyła dochód na głowę… 48 razy i z PKB rzędu 14,4 tys. dol. per capita przeskoczyła Polskę.

Jedynym powodem tego kosmicznego wzrostu są odkryte 20 lat temu gigantyczne złoża ropy. Afrykański kraj pozostaje przy tym koszmarną dla obywateli tyranią - w opartym na raportach ONZ rankingu Human Developement Index, obrazującym poziom rozwoju społecznego, zajął 117. miejsce na 177 państw (Polska jest 35., za Czechami, ale przed Słowacją i Węgrami). Bogactwo wydaje się więc rzeczą względną, a szczęście niekoniecznie musi być jego pochodną.

Cipiur precyzyjnie wylicza, w jakim tempie rosły kraje Europy, w tym te postkomunistyczne, jak my. Średnia dla całego kontynentu wynosi 2 (co oznacza podwojenie PKB na głowę w ciągu ćwierćwiecza), a w strefie euro - 1,8. Sprawdza się stara prawda, że stosunkowo łatwo wspinać się z bardzo niskiego poziomu (a po okresie PRL ruszaliśmy z arcydołu) na średni, natomiast trudniej zdobyć wyższe góry, o Koronie Ziemi nie wspominając.

Nasz kraj wyrósł w UE na solidnego europejskiego średniaka i ma ambicje być czymś/kimś więcej. Niestety, propaganda PiS mocno się tu zakiwała, krzycząc w kampanii wyborczej o „Polsce w ruinie”, a ledwie półtora roku później epatując suwerena hasłem, że „Polska jest najlepiej rozwijającym się krajem Europy”. Tylko ślepy wyznawca uwierzy w tak szybki cud gospodarczy.

Rozsądny Polak wie swoje: wespół w zespół dokonaliśmy tego wielkiego cywilizacyjnego skoku, dwa razy większego niż Czesi, Węgrzy i reszta posowieckiej Europy (z wyjątkiem Słowacji). Bardzo liberalne reformy gospodarcze pierwszego rządu PiS z lat 2005-2007, podobnie jak wcześniejsze zmiany dokonane przez AWS, odegrały tu istotną rolę - choć rozwijane przez następców zaowocowały m.in. falą śmieciówek i rozwarstwieniem dochodów.

Naprawdę nie ma się co wstydzić ani wypierać dorobku III RP, skoro się go współtworzyło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski