Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łatwa kradzież w bibliotece PAN

Paweł Stachnik
Portret pamięciowy domniemanego sprawcy kradzieży
Portret pamięciowy domniemanego sprawcy kradzieży Fot. archiwum
24 LISTOPADA 1998. Z krakowskiej biblioteki PAN skradziono dzieło Mikołaja Kopernika. Cenna książka do dziś nie została odzyskana.

Tego dna około godziny 14.30 do czytelni Biblioteki Polskiej Akademii Nauk przy ul. Sławkowskiej 17 wszedł 40-letni mężczyzna. Okazał kartę czytelniczą, wypisał rewers, a dyżurujący bibliotekarz wręczył mu zamówione dzieło. Było to pierwsze wydanie pracy Mikołaja Kopernika pt. „O obrotach sfer niebieskich”, egzemplarz niezwykle cenny ze względów naukowych i bibliofilskich.

Mężczyzna usiadł za jednym ze stołów i zajął się przeglądaniem księgi. W pewnym momencie poinformował, że wychodzi do toalety. Gdy jego nieobecność w czytelni zaczęła się przedłużać, obsługa zainteresowała się nieznajomym. Wtedy okazało się, że czytelnik niepostrzeżenie zniknął z biblioteki, a wraz z nim egzemplarz Kopernikowego dzieła. Na bibliotecznym stoliku pozostała okładka pierwodruku, a obok płaszcz i torba złodzieja.

Po stwierdzeniu kradzieży pracownicy biblioteki zaraz zawiadomili policję. Pod gmach na Sławkowskiej zaczęły zajeżdżać na sygnale policyjne radiowozy. Ekipa techników rozpoczęła zabezpieczanie śladów, a inni funkcjonariusze zaczęli przesłuchiwać bibliotekarzy. Wieść o kradzieży cennej książki szybko rozniosła się po Krakowie, a potem - podawana przez media jako wiadomość dnia - po całym kraju.

Wydarzenie rzeczywiście było sensacyjne - w biały dzień wyniesiono z naukowej biblioteki dzieło, którego wartość materialna była trudna do oszacowania (podawano rozmaitą wartość księgi: od 150 do 300 tys. zł, 250 tys. marek, 200 tys. funtów szterlingów), a niematerialna wręcz niemożliwa do określenia (pojawiło się określenie: bezcenna).

Dzieło Kopernika wydane zostało w 1543 r. w Norymberdze w drukarni Jana Tetreiusa, prawdopodobnie w nakładzie co najmniej 500 egzemplarzy. Zaprezentowane w nim poglądy na temat budowy Układu Słonecznego i ruchu planet wywołały duże poruszenie w ówczesnym świecie, spotkając się z aprobatą, ale i krytyką. Autor zyskał zaś trwającą do dziś sławę jako odkrywca rewolucyjnej teorii budowy Układu Słonecznego.

Krakowska policja przystąpiła do poszukiwania śladów kradzieży. Zabezpieczono odciski linii papilarnych, ślady zapachowe oraz rewers z pismem ręcznym złodzieja, a na podstawie zeznań świadków opracowano jego portret pamięciowy.

Sprawca miał około 40 lat, 175-180 cm wzrostu, okrągłą twarz, proste ciemnoblond włosy, charakterystyczną grzywkę na czole i był szczupłej budowy ciała. Podczas wizyty w bibliotece miał na sobie popielaty sweter, jasnopopielate spodnie i okulary w plastikowej oprawie. Według zeznań pracowników biblioteki, sprawiał wrażenie „więcej niż przyzwoite”.

Policja ustaliła, że dane, którymi się posługiwał złodziej należały do mężczyzny, któremu rok wcześniej skradziono dowód osobisty. Ustalono też, że podejrzany po raz pierwszy pojawił się w bibliotece na początku listopada. Pytał o zasady udostępniania starodruków, a następnie złożył zamówienie na dzieła dwóch stronomów - Kopernika i Keplera.

Podczas następnej wizyty złodziej dyskretnie wyjął dzieło Kopernika z oprawy, ukrył je pod swetrem i wyszedł z czytelni. Kradzież przebiegła gładko być może dlatego, że w bibliotece nie było żadnych zabezpieczeń: ochrony, monitoringu, bramek. Z czytelni, w której dyżurował tylko jednej pracownik, wychodziło się wprost na korytarz, a stamtąd tylko kilka metrów i drzwi dzieliły złodzieja od głównego hallu budynku PAN i ulicy Sławkowskiej.

Policja powołała specjalną grupę operacyjno-dochodzeniową mającą zajmować się sprawą kradzieży, a Komendant Główny wyznaczył 10 tys. zł nagrody za informacje pomocne w ujęciu złodzieja. Śledztwo w sprawie kradzieży trwało kilkanaście lat i nie przyniosło efektu.

Pewna nadzieja pojawiła się w maju 2013 r., kiedy krakowska prokuratura poinformowała, że dzięki rozwojowi technik kryminalistycznych możliwe stało się uzyskanie DNA sprawcy. Prokuratura podjęła też próby typowania sprawcy. Ani jedno, ani drugie nie przyniosło jednak sukcesów. Ostatecznie 24 listopada 2013 r. upłynął termin karalności czynu i śledztwo w sprawie kradzieży zostało umorzone. Do dziś nie udało się ustalić sprawcy i odzyskać cennej księgi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski