Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boskie kanapki pana Hawełki

Andrzej Kozioł
Współczesna restauracja Hawełki, niegdyś królestwo kanapek
Współczesna restauracja Hawełki, niegdyś królestwo kanapek Archiwum
Kuchnia. Na wycieczki zabierało się Butersznyty. Krajaneczki, czyli Canapés, zdobiły stoły.

Jeszcze nie tak dawno na podmiejskie wycieczki brano butersznyty, wbrew ich nazwie (butterschnitte) składające się nie tylko z pieczywa i masła, ale także z innych miłych dodatków, nawet zimnych sznycli, czyli mielonych. Mówiąc najprościej, butersznyty były po prostu kanapkami. Krewnymi sandwiczy i kojarzących się salonowo tartinek. Dzisiaj, kiedy już trochę zapomniano o wytwornych tartinkach, kiedy butersznyty kojarzą z piknikami pana Pickwicka, pozostały nam kanapki. Zwyczajne, pospolite kanapki, które mogą się jednak pochwalić świetną historią, w Krakowie związaną ze znakomitym restauratorem Antonim Hawełką. Autor uroczych wspomnień, Mieczysław Smolarski, tak pisał o tej znakomitości:

Kto poza literatami i malarzami mógł poszczycić się takim rozgłosem jak Hawełka. (Mowa oczywiście o właścicielu, a nie restauracji.) On to wymyślił kanapki, obłożone bryndzą z papryką, łososiem, kawiorem, serem szwajcarskim i w ciasnym pierwotnie pomieszczeniu w Krzysztoforach zaledwie mógł obsłużyć tłoczących się gości.

Także według Mieczysława Czumy i Leszka Mazana, dziennikarzy od lat udowadniających, iż Kraków jest pępkiem świata, pierwsze w kraju kanapki zaczęto podawać w tym właśnie mieście, w 1878 roku, oczywiście w lokalu Antoniego Hawełki:

Na początku ich rozmiary były niewielkie: kromki bułki posmarowane świeżym, śmietankowym masłem, kawałek homara, sos majonezowy, plasterek surowego ogórka lub jajka na twardo. Potem serwowano już kanapki olbrzymie, kilkupiętrowe, a składały się prócz bułki z sardynką, kawałka surowej szynki, jajka na twardo i kawioru.

Do Warszawy, znów według Czumy i Mazana, kanapki przywędrowały w 1900 roku wraz z subiektem Hawełki, panem Klimkiem. Rzeczywiście jeszcze kilka lat później stanowiły tam nowość; „Praktyczny kucharz warszawski” z 1908 roku tłumaczy, czym są canapés:

Bułeczki zwane „canapés”. Wziąść pszennego chleba, ale nie świeżego, bo się lepiej kraje, skroić ze wszystkich stron twardą skórkę, krajać bardzo cienkie plasterki i smarować świeżem, niesolonem masłem. Nakrajawszy potrzebną ilość, mieć przygotowane sardele, opłókane i obrane z kości grzbietowej, na każdą bułeczkę położyć parę paseczków sardeli, wzdłuż, na krzyż albo w kwadrat, okroić kawałki wystające, a miejsca próżne zasypać żółtkiem i białkiem twardem, osobno usiekanem, posolonem i popieprzonem; obok tego znów trochę drobno posiekanego szczypiorku lub pietruszeczki. W miejsce tego można użyć kaparów, oliwek lub ostrego sera. Kanapki nie powinny być wszystkie jednakowe, ale każda inną formą przybrana, misternie mięszając wymienione dodatki. Powinny być bardzo małe, cienkie i zgrabne, bo to jest prawdziwą ich zaletą.

Niestety, wydany w Warszawie kilkadziesiąt lat wcześniej, w 1856 roku, „Kucharz polski” podaje przepis na „krajaneczki”, podważając tym samym krakowskie pierwszeństwo.

Krajaneczki zwane Canapés. Bułeczki zwyczajne okrągłe albo podłużne pokrajać, i cokolwiek z jednej strony przysuszyć, jak zwykle grzaneczki; poczem sardeli wymytych połowę pokrajać w cienkie paski, a drugą połowę usiekać drobno z gotowanemi na twardo żółtkami; przetrzeć przez sito i oliwą prowancką na gęstą massę rozrobić; dodać trochę pieprzu, siekanej smażonej pietruszeczki i trybulki, gorczycy w proszku, kaparów i trochę octu estragonowego, wymieszawszy wszystko dobrze razem, smarować tem po suchej stronie grzaneczki bułki, grubo na pół cala, przystroić resztą sardeli, kaparów, szyjek rakowych i korniszonów, albo też pokrajane bułeczki smarować świeżem masłem sardelowem, a brzegi ich otoczyć paskami cienko krajanych wymoczonych dobrze sardeli; z czego także porobić na bułce przegródki i napełnić jedną kawiorem, drugą tartym serem szwajcarskim albo angielskim, trzecią żółtkiem usiekanem z rzeżuszką; a czwartą cienko pokrajaną szynką. Krajaneczki takie bardzo są smaczne, i ubierają stół.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski