Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Małopolsce praca rozpaczliwie szuka człowieka. Mimo to mamy 80 tys. bezrobotnych, a w Zakopanem wysyp ofert i… dwucyfrowe bezrobocie!

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
11.01.2017 krakow   ulica grodzka oferty pracy witryna sklep praca  fot.anna kaczmarz  / dziennik polski / polska press
11.01.2017 krakow ulica grodzka oferty pracy witryna sklep praca fot.anna kaczmarz / dziennik polski / polska press Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Najlepsze od 30 lat wieści dla pracujących w Małopolsce! Według najświeższych danych GUS w całym regionie działa już 382 tys. firm, o 50 tys. więcej niż pięć lat temu. Większość z nich szuka lub niebawem będzie szukać pracowników, choć już teraz - za sprawą najlepszej od lat koniunktury gospodarczej w Europie - zatrudnienie w przedsiębiorstwach osiągnęło poziom historyczny (prawie pół miliona pracowników). Wszystko to sprzyja podnoszeniu płac (wzrost o prawie 8 proc. rok do roku) i ogólnej poprawie warunków pracy.

Bezrobocie w Małopolsce jest dziś najniższe od czasów upadku realnego socjalizmu. Średnia stopa w regionie nieznacznie przekracza 5 proc., w Krakowie zeszła poniżej 2,8 proc., a wedle unijnych standardów (BAEL) – do ok. 2 proc. Podobnie jest w gminach i powiatach podkrakowskich, w Myślenicach również padł historyczny rekord (3,1), identycznie w Nowym Sączu (także 3,1).

Jakich pracowników najbardziej brakuje w Małopolsce? Gdzie najlepiej szukać pracy? Zobacz wyniki badania "Barometr zawodów 2018". To jednoroczna prognoza sytuacji w zawodach. Barometr dzieli zawody na trzy grupy: deficytowe, zrównoważone i nadwyżkowe. Zobaczcie jakich pracowników najbardziej potrzeba w Małopolsce.KELNERZY I BARMANIZOBACZ TAKŻE: Najniebezpieczniejsze zawody. Ty też w którymś pracujesz? Sprawdź!;Ile zarabia kasjer w Biedronce, Lidlu, Tesco, Auchan w 2018?[ZAROBKI W SUPERMARKETACH];Ile zarabiają lekarze, nauczyciele, policjanci? LISTA PŁAC;

Jakich pracowników najbardziej brakuje w Małopolsce? [RANKING]

Czarne dziury” Dąbrowa Tarnowska i… górale

Ale nie na całym obszarze Małopolski spadki bezrobocia są równie efektowne. W powiatach dąbrowskim i tatrzańskim stopa jest nadal dwucyfrowa. O ile Dąbrowa Tarnowska (ponad 12 proc.), jako tradycyjny teren rolniczy, bez dużych i średnich firm, bez infrastruktury i atrakcji turystycznych, może mieć problemy z zapewnieniem odpowiedniej liczby ofert zatrudnienia, to Zakopane i powiat tatrzański (ponad 10 proc.) budzą zdumienie fachowców. To tradycyjnie region tysięcy prywatnych biznesów, wszystkie możliwe słupy i witryny są tu wytapetowane ofertami pracy, a mimo to rejestr powiatowego pośredniaka puchnie od bezrobotnych.

- To kwestia lokalnych tradycji i uwarunkowań – tłumaczy Jacek Pająk, szef małopolskiego Wojewódzkiego Urzędu Pracy w najnowszym „Barometrze Bartusia”. I tłumaczy, że zarówno w przypadku Dąbrowy, jak i powiatu tatrzańskiego dużą rolę odgrywa oddalenie od głównych szlaków komunikacyjnych i aglomeracji krakowskiej.

- Kraków silnie oddziałuje na najbliższą okolicę, zasysa potencjalnych pracowników. Widać też silne oddziaływanie autostrady A4 – mówi dyrektor WUP.

Dodaje, że pod Tatrami mamy do czynienia z bardzo dużą szarą strefą. Dlatego urzędnicy wymyślili system zachęt (w postaci bonów), by ludzie chcieli z owej strefy wychodzić i legalizować zatrudnienie.

Armia wielkości Nowego Sącza

W oficjalnych rejestrach w całym regionie figuruje wciąż 80 tys. bezrobotnych (to liczba zbliżona do całej populacji mieszkańców Nowego Sącza!). Wielu nie pracuje od lat. Jak zrobić z nich – tak pożądanych przez firmy - pracowników?

- To nie jest tylko kwestia odpowiednich kwalifikacji zawodowych, ale głównie motywacji, czyli tego, żeby oni w ogóle chcieli chcieć – mówi nam Jacek Pająk, szef Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Krakowie.

W ostatnich latach WUP zrealizował nowatorskie programy, których celem była aktywizacja długotrwale bezrobotnych. Zadanie to powierzył prywatnym agencjom. Te podeszły do każdej osoby indywidualnie, mogły przy tym sięgnąć po narzędzia niedostępne urzędnikom, jak kupienie podopiecznemu odpowiednich ubrań, załatwienie mu wizyty u dentysty i fryzjera. Ponieważ WUP płacił za aktywizację etapami, agencje były zainteresowane nie tylko znalezieniem bezrobotnemu pracy, ale i tym, by się w niej utrzymał.

- Efekty są zachęcające, dużo lepsze niż w przypadku działań podejmowanych dotychczas przez instytucje publiczne – podkreśla Jacek Pająk.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Firmom coraz trudniej znaleźć pracowników, choć w rejestrach urzędów pracy figuruje 80-tysięczna armia bezrobotnych

ZOBACZ KONIECZNIE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski