Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwodzicielski wokal. Jazz, folk, blues i rock w nowoczesnym wydaniu prosto z Bristolu

Paweł Gzyl
Fink z powodzeniem nagrywa dla słynnej wytwórni Ninja Tune już prawie dwie dekady
Fink z powodzeniem nagrywa dla słynnej wytwórni Ninja Tune już prawie dwie dekady Fot. YouTube
Poniedziałek, 18 września, godz. 19, Kwadrat. Na początku lat 90., kiedy eksplodowała moda na elektroniczną muzykę taneczną, jedną z pierwszych wytwórni płytowych w Wielkiej Brytanii, które współtworzyły ten boom, była londyńska Ninja Tune.

Prowadził ją duet dwóch producentów działających pod szyldem Coldcut - Matt Black i Jonathan More. I to właśnie w dużym stopniu oni, mając lekką rękę do wyszukiwania młodych talentów, sprawili, że nakładem ich firmy co rok debiutowali ciekawi artyści, wykorzystujący w pomysłowy sposób sampling, czyli tworzenie dźwięku za pomocą klejenia fragmentów istniejących już nagrań. Byli to Bonobo, Amon Tobin, The Cinematic Orchestra a nawet nasz duet Skalpel.

Na początku minionej dekady w gronie tym znalazł się pochodzący z Bristolu wokalista i gitarzysta o pseudonimie Fink. Jego obecność w Ninja Tune była o tyle wyjątkowa, że nie był on producentem nowej elektroniki, ale songwriterem. Muzyka Finka miała jednak w sobie coś bliskiego triphopowi, który w tamtym czasie kojarzył się z wytwórnią More’a i Blacka - nostalgiczny nastrój, chmurne brzmienie, spowolniony puls. Dowodem tego był debiutancki album artysty - „Fresh Produce” z 2000 roku.

Tak naprawdę wielki sukces przyniosły Finkowi jednak dopiero kolejne wydawnictwa. „Distance And Time” i „Sort Of Revolution” wypełnione były nastrojowymi piosenkami łączącymi wpływy folku, bluesa i rocka, których najmocniejszym punktem był głęboki wokal Bristolczyka. Muzyka ta zyskiwała jeszcze więcej na koncertach, kiedy Finkowi towarzyszył cały zespół. Nic więc dziwnego, że spodobała się również w Polsce - w efekcie czego od kilku lat Brytyjczyk jest regularnym gościem w klubach nad Wisłą.

W marcu artysta opublikował swój nowy album „Fink’s Sunday Night Blues Club, Vol. 1” , będący wyrazem miłości jego autora do bluesa, który spotkał się z ciepłym przyjęciem fanów i krytyki. I to właśnie pochodzące zeń piosenki usłyszymy podczas kolejnego występu Finka w Krakowie - w tym przebój „Bonyard”.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 20

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski