Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schrony pod polami kapusty. Odkryli wyjątkowy pomnik historii

Magdalena Uchto
Pasjonaci z „Salamandry” przy wejściu do schronu amunicyjnego
Pasjonaci z „Salamandry” przy wejściu do schronu amunicyjnego Fot. Magdalena Uchto
„Salamandra”, czyli poszukiwacze militarnych budowli, na tropie kolejnych bunkrów. Tym razem w Chodowie. Właśnie tu odkopali dwa obiekty z czasu II wojny światowej. Ci, którzy do nich weszli, mogli zobaczyć, gdzie przechowywano amunicję i gdzie ukrywali się żołnierze

Chodów. Miejscowość w gminie Charsznica. Pola uprawne. W oddali można dostrzec gospodarstwa i kościół. Mocne słońce, silny wiatr. Mija godzina 8. Adam Sochacki z Małopolskiego Stowarzyszenia Miłośników Historii i Militariów „Salamandra” zapowiada: - Zaraz rozpoczniemy prace i będziemy świadkami odkrycia na skalę krajową. W ruch idą więc łopaty i szpadle. Na dwóch polach pracują dwie ekipy. - Ziemia jest jeszcze trochę zmarznięta. Możemy kopać trochę dłużej, niż zakładaliśmy - mówi Adam Sochacki.

Po kamieniach do celu

Sygnał urządzenia do wykrywania metali wskazuje, że trop jest właściwy. - Jak pojawiają się kamienie - otoczaki, to już jest znak, że do bunkra blisko - wyjaśnia Adam Sochacki. Na chwilę przerywa kopanie. I opowiada, jak poszukiwaczom militarnych budowli udało się trafić na ślad bunkrów w Chodowie. - Jak w ubiegłym roku odkopywaliśmy schrony w Podmiejskiej Woli, chodziliśmy po polach. Ktoś nam powiedział, że w sąsiedniej miejscowości też jest coś ciekawego - mówi.

Istnienie tych obiektów podejrzewali okoliczni rolnicy. Stanisław Szczepka, właściciel działki w Chodowie, przyszedł zobaczyć prace członków stowarzyszenia. - Domyślaliśmy się, że coś tu jest, bo pług tędy nie przejedzie, by nie zawadzić o beton. Rodzice opowiadali, że w czasie wojny były tu bunkry. Zresztą wystarczy popatrzeć, jak kamyczki leżą - pokazuje na pole.

Piotr Uchto ze Stowarzyszenia Miłośników Historii i Militariów przyznaje, że emocje są duże. - Jesteśmy coraz bliżej - mówi. Wkrótce na pole zostaje przyniesiony agregat, by ułatwić oświetlenie wejścia do bunkra. Staje namiot i baner z nazwą stowarzyszenia, by było wiadomo, kto dokonał odkrycia.

Amunicyjny bez amunicji

Członkowie stowarzyszenia pracują przez cały czas. Ktoś na moment odkłada rydel, je kanapkę, pije ciepłą herbatę. Mijają prawie trzy godziny. Na polach zaczynają się pojawiać okoliczni mieszkańcy, także ci najmłodsi i dziennikarze, biegają psy.

- To prawdopodobnie bunkier amunicyjny - mówi Adam Sochacki. Nikt jednak nie wie, czy pusty. Z każdym ruchem łopaty emocje rosną. W końcu pada: „Jest!”. Poszukiwacze wchodzą do bunkra. Okazuje się, że w środku nie ma żadnych śladów amunicji. - To jeden z trzech tego typu bunkrów odkrytych nie tylko w naszym regionie, ale i w całej Polsce. Na linii Stellung A2 w Chodowie są trzy bunkry - jeden amunicyjny, który właśnie odkopaliśmy, i dwa schrony załogi. Jeden jest niestety całkowicie zamulony, a do drugiego za chwilę wejdziemy - podkreśla Adam Sochacki.

Po drabince pod ziemię
Do schronu przechodzimy po polu, na którym są pozostałości po kapuście. Druga ekipa właśnie ściąga betonowe płyty. Członkowie stowarzyszenia po drabince schodzą około dwa metry w dół. Okazuje się, że obiekt zachował się w doskonałym stanie. Choć bez wewnętrznego wyposażenia, to i tak jest sporą atrakcją. - Ucierpiały jedynie drewniane szalunki, wdarła się tu wilgoć - mówi Aleksander Juzaszek, szef stowarzyszenia „Salamandra”. Do głównego pomieszczenia prowadzą korytarze.

- Mój dziadek opowiadał mi, że pracował przy budowie tych bunkrów, oczywiście wraz z innymi. Teraz ja uczestniczę w ich odkopaniu. To jest niesamowite. Z opowieści mieszkańców wynika, że w pobliżu bunkrów znajdowało się stanowisko działa dużego kalibru - dodaje Aleksander.

Do odkopanych, po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej, bunkrów zaglądają też mieszkający w pobliżu. A pasjonaci z „Salamandry” stają dumnie przy banerze z nazwą stowarzyszenia. Wiedzą, że to historyczny moment.

Choć miejsce, gdzie znajduje się bunkier amunicyjny, raczej uprawiane nie będzie, to i tak bunkier zostanie zasypany. - Ale będzie zabezpieczony tak, by w razie czego można było do niego wejść - zaznacza Adam Sochacki.

Bunkier w dzierżawie

Marzeniem pasjonatów historii jest stworzenie szlaku bunkrów II wojny światowej. Tym bardziej, że na terenie miechowskiego można do dziś natrafić na wiele pozostałości umocnień linii Stellung A2. W Podmiejskiej Woli jest zlokalizowanych około 30 żelbetonowych, różnego typu bunkrów. Aleksander Juzaszek wymienia, że najczęściej występujące na tym terenie konstrukcje to: Tobruk - Ringstand 58c (bauform 201), Regelbau 668, fv 51 i kochbunker.

Na razie członkom stowarzyszenia udało się wydzierżawić jeden bunkier znajdujący się na polu od strony Biskupic. - Po tym, jak odkryliśmy bunkry w Chodowie, podjechaliśmy do Biskupic, żeby częściowo odkopać wejście. Chcemy ten obiekt udrożnić, ponieważ ponad 30 lat nikt w nim nie był. Trzeba go posprzątać z zalegającej ziemi, wykonać schodki, wyposażyć w ławki. Tak, by odwiedzający mogli wyobrazić sobie, jak przebywali tu żołnierze - opowiada Adam Sochacki. To miejsce zamierzają również oznakować tablicą informacyjną.

Na razie rozmowy na temat utworzenia szlaku prowadzą z przedstawicielami lokalnych władz. - Wiedzą o naszych odkryciach i planach, są im przychylni - zapewnia Adam Sochacki. Niektórzy rolnicy przyznają, że obawiają się, iż odwiedzający bunkry mogą niszczyć im uprawy. - Rozumiemy te argumenty. Będziemy się starali dojść do porozumienia z właścicielami działek - zaznacza Adam Sochacki.

Nie tylko dla pasjonatów

Członkowie stowarzyszenia „Salamandra” już mogą mówić o ogromnym sukcesie. Ich działalność sprawiła, że o bunkrach na ziemi miechowskiej mówi coraz więcej osób. - Dotychczas o ich istnieniu wiedzieli miejscowi rolnicy, teraz naszymi odkryciami interesują się pasjonaci z całej Polski - nie ukrywa zadowolenia Adam Sochacki. Podkreśla, że warto wiedzieć, skąd w ogóle w rejonie miechowskim wzięły się bunkry.

Członkowie stowarzyszenia przypominają, że latem 1944 roku Niemcy nie byli w stanie stawić czoła napierającej Armii Czerwonej. Niemieckie OKH - Oberkommando des Heeres (Naczelne Dowództwo Wojsk Lądowych) wydało rozkaz budowy na terenach polskich mocno ufortyfikowanych linii obronnych - Stellung, położonych z północy na południe naszego kraju. Linie te oznaczono odpowiednio literami od A do E, a podlinie cyframi. W ich skład wchodziły miasta twierdze (Festung), które miały znacząco wzmacniać cały system obronny, stanowiąc zaporę nie do przejścia. - Linie obrony składały się z licznych rowów przeciwpancernych i łącznikowych, okopów, bunkrów żelbetonowych, bunkrów drewniano-ziemnych, okopanych stanowisk artyleryjskich, a także pól minowych i zasieków - wymienia Aleksander Juzaszek. Schrony odkrywane przez „Salamandrę” są częścią umocnień linii Stellung A2.

Turystyczna atrakcja?

Przez lata były zapomniane, niszczone np. przez podtopienia. Obecnie, choć zasypane ziemią, to jednak stanowią wyjątkowy pomnik historii. „Większość mieszkańców naszego powiatu nie wie o znajdujących się tutaj umocnieniach. Jedynie nieliczni, pozostali naoczni świadkowie tamtych czasów i zjeżdżający z całej Polski pasjonaci historii oraz fortyfikacji posiadają wiedzę w tym zakresie. Ta linia obronna stanowi ciekawy przykład inżynierii wojskowej, przez co może być niebywałą atrakcją turystyczną tego regionu. Jest ona również częścią historii ziem polskich, którą warto przekazać następnym pokoleniom” - piszą na swoim profilu, na jednym z portali społecznościowych, członkowie stowarzyszenia. W ten sposób promują historię regionu i swoje odkrycia.

***

Wczesne popołudnie. Ludzie powoli opuszczają pola w Chodowie. Łopaty i rydle można już schować. Bunkry zostały odkopane. Po raz pierwszy po 72 latach. Ale to jeszcze nie koniec. „Salamandra” ma już kolejne plany związane z odkrywaniem militarnych budowli. - Na razie nie chcemy zdradzać szczegółów. Jeśli się uda, to będzie to kolejne odkrycie na skalę krajową - zapewnia Adam Sochacki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski