Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radość i miłosierdzie dla osób bezdomnych. Ojciec Święty czeka...

Majka Lisińska-Kozioł
Ojciec Henryk Cisowski podczas spotkania organizacyjnego
Ojciec Henryk Cisowski podczas spotkania organizacyjnego Fot. JustynaNosek
Reportaż. Oni wszyscy są dziś na marginesie życia, odepchnięci i skazani na to co gorsze. Ale duchowość wreszcie odkryta, odkurzona może być dla nich ostatnią deską ratunku. Może dzięki pielgrzymce do Rzymu zauważą, że mogą poprawić swój los i że Pan Bóg także ich kocha

Wieczór, a w Centrum Dzieła Pomocy św. Ojca Pio korytarz przy portierni pełen ludzi. Sami mężczyźni. Jedni przyszli prosto z pracy, inni ze schroniska albo z ulicy. Często tu zaglądają - po ubranie do tutejszej garderoby, do łaźni, do pralni, na obiad, na rozmowę. Ale dziś okazja jest niezwykła. Będzie zebranie w sprawie pielgrzymki.

Ojciec Henryk Cisowski przyznaje, że taka pielgrzymka od dawna chodziła mu po głowie, ale zawsze znajdował się powód, żeby ją przełożyć. Aż raptem w tym roku okazało się, że wyjazd osób bezdomnych do Rzymu jest możliwy. Papież Franciszek zaaprobował pomysł i w dniach 11-13 listopada w Watykanie odbędą się Europejskie Rekolekcje „Radości i Miłosierdzia” dla osób bezdomnych. - Dostaliśmy zaproszenie i włączyliśmy się w nurt przygotowań - mówią w Dziele.

Zaczęło się od tego, że Krystyna Dwernicka, Polka działająca w grupie inicjatywnej Fratello, opowiedziała ojcu Cisowskiemu o podobnej pielgrzymce osób bezdomnych, którą zorganizowano dwa lata temu - wówczas z Paryża do Rzymu. To był wyjazd bardziej spontaniczny niż dobrze zaplanowany. Mimo sporządzonej listy ci, którzy pierwotnie się zgłosili, nie stawili się umówionego dnia na dworcu. Przyszli za to całkiem inni i właśnie ci inni pojechali. W sumie 250 osób. Mimo perturbacji było to dla organizatorów pielgrzymki pozytywne doświadczenie, a dla osób bezdomnych niezwykły czas rozmowy z Bogiem i przemyśleń o życiu.

Tego się nie spodziewali

Wyjazd, jak się okazało, zostawił dobre wspomnienia i może nawet dał odpowiedzi na pytania, które uczestnikom pielgrzymki od dawna kotłowały się w głowach. „Skoro wtedy się udało, to teraz też się uda” - pomyśleli organizatorzy z Fratello i w listopadzie, z końcem Roku Miłosierdzia, na spotkanie z papieżem Franciszkiem przyjedzie do Rzymu 6000 osób bezdomnych z całej Europy. Z Polski ma ich być 250, wśród nich 35 mężczyzn, podopiecznych Dzieła Pomocy św. Ojca Pio. - Pojedziemy autokarem, w sumie 50 osób; panowie i ich opiekunowie - opowiada Justyna Nosek z Dzieła.

Fratello przygotowało pakiety obejmujące przejazd, noclegi i wyżywienie. Można je wykupić w bardziej lub mniej bogatej formie. - Dla nas nawet te najtańsze są zbyt kosztowne - przyznaje o. Cisowski. - Staramy się więc szukać innych rozwiązań.

Tymczasem w jednej z sal przy ul. Smoleńsk 4 w Krakowie trwa pierwsze przed pielgrzymką zebranie informacyjne. 35 mężczyzn, którzy są na liście, stawiło się w komplecie. Ogoleni, schludnie ubrani, podekscytowani. Wspominają dzień, gdy dowiedzieli się, że mają szansę pojechać do Rzymu i nie mogli uwierzyć, że to jawa, a nie sen. Takich wieści się przecież nie spodziewali, lecz w większości godzili się na propozycję natychmiast, nie korzystali z czasu na zastanowienie. - Jeden z __panów przyznał, że nie spał całą noc - opowiada pani Justyna.

Ustalenie składu grupy nie było proste. Są przecież w Dziele osoby, które od kilku lat wychodzą z bezdomności, sporo dla siebie już zrobiły. Można by ich zabrać w nagrodę. Ci, którzy są w Dziele krócej, wciąż nie odnaleźli drogi do wychodzenia z bezdomności. Nadal nocują w przytuliskach, pustostanach, na ulicy. I to właśnie im zaproponowano wyjazd. - Chcemy ich dowar- tościować, pokazać, co może być przed nimi. A że 70 proc. osób bezdomnych korzystających z naszej pomocy to panowie, zdecydowaliśmy, że do Rzymu pojadą właśnie oni - mówią w Dziele.

Tydzień podróżowania

Teraz przed organizatorami z Dzieła Pomocy stoi trudne zadanie logistyczne i finansowe. Już wiadomo, że za autobus trzeba zapłacić 20 tys. zł. Noclegi (planowanych jest pięć lub sześć) i obiadokolacje pochłoną średnio 35 euro od osoby dziennie. A poza tym, zanim wyruszy się w trasę, trzeba panów doposażyć w rzeczy niezbędne, jeśli ich nie mają. - Marzy mi się też, żeby każdy nasz pielgrzymkowicz dostałchociaż po 10-15 euro kieszonkowego. Żeby czuł się swobodnie, mógł kupić sobie kawę albo jakąś małą pamiątkę - opowiada ojciec Henryk Cisowski, główny organizator wyjazdu.

To on prowadzi zebranie. Na początek przypomina, że o ważny dowód osobisty każda z osób bezdomnych, która została zaproszona na wyjazd, musi zadbać sama. - Kto nie dostarczy dokumentu tożsamości, nie pojedzie - wyjaśnia.

Ustalono, że każdy z opiekunów zajmie się dwoma, trzema panami. Sprawdzi, czy mają niezbędny ekwipunek. A już podczas pielgrzymki zadba, by czuli się komfortowo. - Ważne jest też zbudowanie wzajemnych relacji, co może przydać się w drodze i potem, po __powrocie - dodaje Justyna Nosek.

W sali jest cicho, nikt nie rozmawia, ale wyczuwa się napięcie. Tymczasem ojciec Cisowski omawia trasę i plan eskapady. Najważniejszy jest pobyt w Rzymie. Wyjazd z Krakowa zaplanowano dwa dni wcześniej. W czwartek będzie pierwszy nocleg, w klasztorze kapucynów, w Fiuggi, 70 kilometrów od Rzymu, bo tak wyjdzie taniej. - Jesttam tylko jeden brat, który latem przyjmuje chore na nowotwory dzieci z Ukrainy. Może tam być chłodno, więc trzeba się będzie dołożyć do ogrzewania - mówi ojciec Cisowski. - Za to obiad dostaniemy po __kosztach.

W programie wyjazdu jest także odwiedzenie grobu Ojca Pio w San Giovanni Rotondo, św. Franciszka w Asyżu, św. Leopolda kapucyna w Padwie. 11 listopada rano w Rzymie, planowana jest katecheza z papieżem Franciszkiem, następnego dnia w kościele Jana Chrzciciela będzie dzień polski, dla pielgrzymów z naszego kraju. Potem jest czas na zwiedzanie Wiecznego Miasta. W niedzielę, trzeciego dnia, organizatorzy zapraszają na wspólny z papieżem Anioł Pański. Powrót do Krakowa planowany jest z 16 na 17 listopada nad ranem. - Tydzień podróżowania - słychać szmer na sali.

Jadą z intencjami

Każdy z panów dostanie mały plecak na podręczne rzeczy. Potrzebna też będzie większa walizka, a z garderoby - dwie pary spodni, koszula, trzy podkoszulki, kurtka przeciwdeszczowa, polar, buty i klapki, piżama, ręcznik. - Może uda się sprawić wszystkim jednakowe bluzy i czapeczki, żebyśmy się podczas spotkania z Ojcem Świętym dobrze prezentowali jako grupa z __Polski - mówi Justyna Nosek. W pakiecie sanitarnym znajdzie się pasta do zębów, żel pod prysznic, krem do golenia, maszynka.

- Dostaniecie też panowie mały notesik z numerami telefonów i adresami, na wypadek gdybyście się zgubili i potrzebowali pomocy - mówią opiekunowie. Razem z pielgrzymami pojedzie lekarz i pielęgniarka. Będzie też spora apteczka. I trzeba przygotować suchy prowiant na drogę, wykupić dodatkowe ubezpieczenie.

- Każdy z uczestników pielgrzymki zgłosi, czego mu brakuje i wspólnie uzupełnimy ekwipunek - mówi ojciec Cisowski. Uspokaja obecnych, że będą pod dobrą opieką, ale pewne zasady muszą jednak obowiązywać. Dla niektórych osób podróż i podporządkowanie się koniecznym rygorom może być wyzwaniem. Na co dzień żyją, jak chcą, a tu będą niemal cały czas w towarzystwie, w autokarze. Do takiej permanentnej obecności osób trzecich nie nawykli. O alkoholu nie ma mowy, a jeśli ktoś nie może obejść się bez palenia, musi zadbać o papierosy we własnym zakresie. Budżet pielgrzymki takich wydatków nie przewiduje.

Wyjazd będzie miał wymiar duchowy, bo każdy z nas, także osoby bezdomne potrzebują duchowości. Czegoś, co wykracza poza zdobycie chleba, alkoholu, papierosów. Niektórzy z pielgrzymów mówią, że będą mieć czas na przemyślenie swojego życia. Inni jadą z konkretnymi intencjami - na przykład pan Rafał, który przyszedł na spotkanie organizacyjne prosto z pracy: - Nigdy nie byłem w Rzymie, nie stałem blisko papieża Franciszka. Ta pielgrzymka to spełnienie mojego marzenia, ale niechodzi tylko o zwiedzanie, o spotkanie Ojcem Świętym. Jadę tam w pewnej intencji. Zaniosę ją do Rzymu i będę się modlił, żeby to, co ma się wydarzyć, udało się po mojej myśli.

Inny z panów jakiś czas temu wziął udział w konkursie i dostał walizkę. Opowiadał potem, że zawsze marzył o podróżach, ale najbardziej o tym, żeby pojechać do papieża. - Może ta walizka to jakiś znak? - uśmiechał się do marzeń. A teraz jego marzenia się spełniają.

Też mają swą duchowość

Tymczasem każdy z uczestników zebrania dostał zaproszenie na pielgrzymkę. Z własnym imieniem i nazwiskiem.

- Nie możemy patrzyć na __osoby bezdomne wyłącznie przez pryzmat spraw przyziemnych - _mówi ojciec Cisowski. - One też mają swoją duchowość. I ta duchowość - wreszcie odkryta, odkurzona - może być dla nich ostatnią deską ratunku. Dziś oni wszyscy są na marginesie życia, odepchnięci i skazani na to co gorsze. Może dzięki tej pielgrzymce zauważą, że mogą poprawić swój los i _że Pan Bóg także ich kocha.

Ty też Możesz pomóc

Dzieło Pomocy św. Ojca Pio: wpłaty na konto nr 74 1240 2294 1111 0010 1273 0039, z dopiskiem „Pielgrzymka do Rzymu - darowizna charytatywna”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski