Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto postawił na Dudę?

Jan Maria Rokita
Tuż przed sławnym podwójnym wetem prezydenta w sprawie sądów, dziennik „Rzeczpospolita” zamieścił artykuł-apel pod znaczącym tytułem: „Postawmy na Andrzeja Dudę”. Autorem tekstu był jeden z najbliższych współpracowników Donalda Tuska i były minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz.

W żarliwym tonie apelował on do przeciwników PiS-u, aby przestali wbijać szpile i ciskać gromy na prezydenta, gdyż to nie demonstranci uliczni, nie Platforma, KOD ani Nowoczesna, ale Andrzej Duda obali pisowską władzę. Wedle Sienkiewicza, polityczny plan opozycji winien więc nie tylko zakładać konflikt i podział wewnątrz obecnego obozu władzy, ale także ów konflikt i podział ułatwić i przyspieszyć.

To zaś wymaga zasadniczej zmiany postawy wobec Dudy, traktowanego dotąd przez opozycję wrogo i lekceważąco, co sprzyjało tylko „wpychaniu” go w objęcia Kaczyńskiego i PiS-u. Sienkiewicz wzywał więc do głębokiego zwrotu w polityce opozycji, która miałaby w pogardzanym dotąd „Adrianie” z internetowego serialu, dostrzec teraz swoją największą szansę i nadzieję.

Uderzająca jest koincydencja czasowa między apelem Sienkiewicza i wetem Dudy. Artykuł ukazał się w piątkowym wydaniu gazety, a już w poniedziałek po południu Andrzej Duda był prawdziwym bohaterem antyrządowych stacji telewizyjnych (TVN 24) i najostrzejszych działaczy antypisowskiego frontu (Władysław Frasyniuk).

Różnie można tłumaczyć ów zdumiewający zbieg zdarzeń. Sprzeciw Dudy nie wybuchł w końcu tak z dnia na dzień, ale poprzedzony był czytelnym antyrządowym sygnałem, jakim było wcześniejsze prezydenckie weto wobec ustawy o przejęciu pod kontrolę rządu Regionalnych Izb Obrachunkowych. Co więcej, Duda publicznie zagroził zawetowaniem ustaw o sądach, jeśli nie zostaną spełnione postawione przez niego warunki. Ta groźba wskazywała niedwuznacznie nie tylko na faktyczne odsunięcie prezydenta od prac nad ustawami o sądach, ale także na rosnącą jego irytację z tego powodu.

Pisząc swój apel Sienkiewicz wiedział o tym wszystkim. Wiedział także, jakie praktyczne skutki ma wpisana w polską konstytucję dwugłowa, prezydencko-rządowa egzekutywa, za sprawą której niemal wszyscy poprzedni prezydenci wcześniej czy później zaczynali rządom sypać piasek w szprychy. Można zatem rozsądnie bronić tezy, że pomysł na „oderwanie” Dudy od PiS-u zrodził się całkiem naturalnie w głowach niektórych polityków opozycji. A bliski doradca Tuska dał tylko temu publiczny wyraz.

Ale owa koincydencja jest także wystarczającą kanwą, aby w PiS-ie można było snuć domysły o mniej lub bardziej wyraźnej „zmowie” pomiędzy liderami opozycji i prezydentem. Andrzej Duda, niegdyś działacz krakowskiej Unii Wolności, znający w związku z tym osobiście wielu dawnych sympatyków tamtej partii wywodzących się z Krakowa, z natury rzeczy musiał stać się teraz w PiS-ie obiektem podejrzeń.

Nie jest przecież przypadkiem, że gdy w ów feralny poniedziałek czołowi członkowie kierownictwa PiS milczeli, uderzeni jak obuchem wiadomością o wecie, pierwszym, który oskarżył prezydenta o to, iż jego decyzja „dała przewagę układowi” - był krakowski polityk Ryszard Terlecki, równie dobrze jak Duda poruszający się w kręgach dawnych krakowskich działaczy Unii Wolności.

Związek z „układem” - to przecież w języku pisowskiej ideologii oskarżenie najcięższe, bo dotyczące wrogiej zmowy. A też sam prezes Kaczyński jest politykiem na tyle doświadczonym, aby wiedzieć, że takie zmowy w polityce się zdarzają; a nadto - na tyle podejrzliwym, aby szukać ich nawet tam, gdzie w istocie ich nie ma. Tym, co teraz w PiS-ie rzuca największy cień na Andrzeja Dudę, jest podejrzenie jego zmowy z opozycją. I właśnie przez to podejrzenie powrót partii do dawnego zaufania do prezydenta graniczy z niepodobieństwem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski