Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Duchy straszą w kamienicach

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Zgłosili się do mnie lokatorzy kamienicy przy ulicy Sebastiana w Krakowie. W proces przywracania tego majątku przedwojennej rodzinie zaangażowali się m.in. biznesmeni znani z odzyskiwania innych kamienic w Polsce -Artur Bobrowski (zeznając jako świadek przed komisją reprywatyzacyjną w Warszawie poprosił o utajnienie swojego wizerunku) i Marek Lesman, a także Mariusz Piątkowski, były dyrektor Urzędu Kontroli Skarbowej w Krakowie, obecnie prezes spółki Trasa Łagiewnicka (był przez jakiś czas kuratorem spadku). Co zrodziło podejrzenia lokatorów.

Do 1977 r. kuratorem kamienicy - w imieniu zaginionych braci i siostry Elli - był Hirsch Stieglitz. W sierpniu tegoż roku zmarł, przy czym wcześniej miał wielokrotnie informować, że nic nie wie o ewentualnym potomstwie swego rodzeństwa. W 2002 r. krakowski sąd uznał wszystkich właścicieli nieruchomości za bezpotomnie zmarłych, lokatorzy wystąpili o przejęcie majątku przez skarb państwa.

Dwa lata później sąd wydał postanowienie po ich myśli, ale zostało zaskarżone. W 2004 roku do adwokata Andrzeja Sopaty zgłosił się Roman Abraham Stieglitz z Kanady i oznajmił, że jest tym Abrahamem Stieglitzem, rocznik 1910, którego sąd uznał za zmarłego. Mec. Sopata został pełnomocnikiem „zmartwychwstałego”, jak mówią o Abrahamie lokatorzy. Są przekonani, że „Roman to nie Abraham”. Pozostali „zmarli” też zyskali spadkobierców lub nabywców spadku; m.in. właścicielami 1/8 kamienicy zostali Bobrowski i Lesman.

Postępowanie dotyczące własności kamienicy wciąż się toczy. Lokatorzy wątpią, by sąd dysponował narzędziami pozwalającymi sprawdzić wiarygodność dokumentów; wątpią też, by takie narzędzia mała referendarz sądowa Anna Dziewałtowska-Gintowt, dokonująca wpisów w księdze wieczystej. Dlatego wnioskują o zbadanie sprawy przez „odpowiednie służby”. Niniejszy felieton można potraktować jako wsparcie dla ich wniosku.

Zwiedzamy opuszczony szpital psychiatryczny w Krakowie [ZDJĘCIA]

Uważam odzyskiwanie kamienic przez prawowitych właścicieli za akt dziejowej sprawiedliwości. To, że dokonuje się on w okolicznościach powikłanych jest efektem wojny, komunizmu oraz późniejszej bezczynności państwa polskiego, które do dziś nie stworzyło ustawy regulującej zwrot majątku. Tak powstało pole do aktywności prawników i biznesmenów, ale też - oszustów.

Nie ma nic zdrożnego w pomaganiu byłym właścicielom w odzyskiwaniu spadku, a następnie korzystnym odkupywaniu od nich majątku. Tak robi m.in. znana rodzina Likusów, dzięki czemu miasto nasze zyskało kilka obiektów na światowym poziomie. Tak robi kilkunastu mecenasów w Krakowie, kilku w Tarnowie i Nowym Sączu. Po ćwierćwieczu reprywatyzacji śródmieście Krakowa można podzielić na „dobra kościelne”, „dobra biznesowe” i „dobra adwokackie”. Jako obywatel ufny w państwo prawa wierzę, że wszystko odbyło się i odbywa lege artis. Że skarbówka sprawdza transakcje (czy adwokat/biznesmen miał pieniądze na zakup, czy kwoty nie zostały zaniżone itp.). Że specjalny wydział w magistracie, we współpracy z ministerstwem sprawiedliwości, konsulatami obcych państw (głównie USA) i sądami, baczy, aby ewentualni przekręciarze, przy pomocy fałszywych spadkobierców i lewych papierów, nie rozkradali cudzej własności.

Gorzej z tą wiarą u szarych mieszkańców. Sam jeden otrzymałem w ostatnich latach rozpaczliwe listy od lokatorów ponad dwustu krakowskich kamienic. Co chwila dostaję nowe. Wczoraj przyszła paczka akt z Tarnowa, gdzie właścicielem kamienicy w centrum został adwokat - były sędzia. Po serii moich tekstów o zagarnianiu kamienic przez mafijno-adwokacką grupę „Łapy” kilka ruchów lokatorskich napisało do mnie: „To się nadal dzieje!”.

Państwo polskie ma do wykonania masę roboty. Obywatelom należy się rzetelna wiedza. Może nam jej dostarczyć odpowiednio dozbrojona (w ludzi, sprzęt) prokuratura. Rolę do odegrania ma także komisja śledcza. Sęk w tym, że komisje stały się w Polsce pałą na politycznych adwersarzy. Obawiam się, że taka - polityczna - komisja niczego nie wyjaśni, za to wiele może zagmatwać. Obym się mylił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski