Tak na pewno będzie w najbliższą niedzielę podczas występu grupy Mike & The Mechanics w Krakowie.
Założył ją w 1985 roku basista legendarnego zespołu Genesis - Mike Rutheford. Początkowo miła to być tylko jednorazowy projekt, powołany do życia, aby nagrać jedną płytę w przerwie działalności macierzystej formacji lidera. Okazało się jednak, że między Ruthefordem a pozostałymi muzykami - Johnem Carrackiem ze Squeeze i Paulem Youngiem z Sad Cafe - jest „chemia”, która pozwala im pisać ciekawe piosenki.
Ku zaskoczeniu samych autorów kolejne nagrania - „Silent Running”, „Nobody’s Perfect” i „The Living Years” - stały się przebojami po obu stronach Atlantyku, wymuszając na muzykach rozpoczęcie regularnej działalności koncertowej. Stało się tak ponieważ Ruthefordowi i jego kolegom połączyć klasycznie popowe melodie o beatlesowskiej urodzie z łagodnym soulem i rockiem, wywiedzionym z lat 70.
Po wydaniu czwartego albumu i wylansowaniu przeboju „Over My Shoulder” zespół wytracił w 1995 roku swój impet. Problemy przypieczętowała pięć lat później niespodziewana śmierć na atak serca Paula Younga. W efekcie grupa formalnie przestała istnieć u progu XXI wieku.
Rutheford powołał ją ponownie do życia w 2004 roku w zupełnie nowym składzie. Tym razem przy mikrofonie stanął czarnoskóry wokalisty soulowy - Andrew Roachford, znany z zespołu pod taką samą nazwą. W tym zestawie grupa nagrała trzy albumy. Najnowszy z nich - „Let Me Fly” - ukazał się w tym roku.
WIDEO: Gwiazdy na rozdaniu Fryderyków 2017. Jak prezentowały się na czerwonym dywanie?
Źródło:Agencja TVN
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?