"Alfabet Tischnera", wybór - Wojciech Bonowicz, Wydawnictwo Znak, Kraków 2012
Jaka cecha Boga była dla Tischnera najważniejsza? Dlaczego mówił, że człowiek jest istotą dramatyczną?
Miłość i cierpienie, sumienie i wolność, krzyż i nadzieja, dobro i zło, góry i górale, komunizm i solidarność, Ingarden i Kępiński - to tylko niektóre hasła przywołane przez Bonowicza, a tak pięknie, mądrze, często z poczuciem humoru rozczytane i zinterpretowane przez tego wybitnego teologa.
Istotą tej książki, w omawianiu wielu jej haseł jest temat dobra i zła przewijający się wprost lub też podskórnie, w drugim planie omawianego tematu.
"Pytanie o dobro to trudne pytanie, bo zaraz rozpoczyna się dyskusja, czy to, co jest dobre dla ciebie jest również dobre dla mnie. Tischner pisząc o dobru, myślę, polegał na pewnej intuicji dobra, którą każdy z nas w sobie nosi. Wierzył, że jeśli powie dobro, ludzie zrozumieją o co chodzi; jeśli powie zło, ludzie zrozumieją o co chodzi. I trzeba tu jeszcze dodać, że pojęcia dobra i zła nie są dziś chętnie używane w filozofii. (...) Tischner pokazywał jak dobro i zło działają w życiu człowieka i że dobro, także i zło, ma w sobie siłę pociągającą.(...) Mówiąc po Tischnerowemu, że dobro jest powietrzem człowieka, jest jego naturalnym żywiołem" - mówił o rozumieniu dobra i zła przez Tischnera Wojciech Bonowicz.
Kościół - to też jeden z głównych tematów Tischnera, o którym pisał: Taki jest Kościół: (jest) głosem i szumem, śpiewem i zgrzytem. Tischner uważał, że najlepiej bronimy Kościoła pokazując, co jest jego istotą. A istota kościoła zapisana jest w Ewangeliach. Im więcej robimy szumu wokół, tym trudniej do tej istoty dotrzeć.
W tej książce znajdziemy też odpowiedzi na wiele pytań: Jaka cecha Boga była dla Tischnera najważniejsza? Dlaczego mówił, że człowiek jest istotą dramatyczną? Która z recept broniących Kościoła była Tischnerowi najbliższa?
To nie są łatwe pytania, jeszcze trudniejsze są nań odpowiedzi. Ale ks. prof. Tischner wyjaśnia te dylematy z właściwą sobie mądrością i prostotą. Oddajmy głos autorowi:
Człowiek jest istotą dramatyczną. (...)Aby poznać prawdę o człowieku, trzeba poznać dramat, przez który przeszedł. Aby znać prawdę o Antygonie, trzeba znać dramat, przez który przeszła. Aby znać prawdę o Chrystusie, trzeba poznać Jego dramat, od urodzenia po krzyż i zmartwychwstanie.(...) Być istotą dramatyczną znaczy: przeżywać dany czas, mając wokół siebie innych ludzi, i ziemię jako scenę pod stopami. Człowiek nie byłby egzystencją dramatyczną, gdyby nie te trzy czynniki: otwarcie na innego człowieka, otwarcie na scenę dramatu i na przepływający czas.
Jakże te tezy Tischnera inspirują do myślenia, do zastanowienia się nad naszym biegiem, pędem życia. Czy potrafimy otworzyć się na drugiego człowieka i przeżywać dany czas? Jak go przeżywamy?
Krzysztof Trebunia-Tutka, "górol spod samiutkich Tater" tak mówi: "Książka Wojciecha Bonowicza może być dla młodego czytelnika szczególnym przewodnikiem po twórczości, po myśli ks. profesora Józefa Tischnera. Mnie szczególnie zaciekawiło i zaskoczyło hasło »Wychowanie«. Nie wiedziałem, że ks. prof. tak pięknie mówił o wychowaniu. A jako nauczyciel młodzieży i ojciec trójki dzieci wiem, jakie to ważne. Ksiądz profesor daje tu konkretne wskazówki, mówiąc o prowadzeniu młodego człowieka ku wolności: nie organizować dla niego kolejnej sieci zniewoleń, ale przede wszystkim nauczyć go świadomego wyboru".
Oczywiście w "Alfabecie Tischnera" nie mogło zabraknąć haseł poświęconych "Tygodnikowi Powszechnemu" i jego wieloletniemu redaktorowi naczelnemu Jerzemu Turowiczowi. Z "Tygodnikiem" i z redaktorem ks. prof. był bardzo związany i zaprzyjaźniony. Tam pisał przez wiele lat swoje teksty, a ta redakcja była jego drugim domem.
I wreszcie górale i góry - chyba najbliżsi sercu Tischnera. - Górale popełniają takie same grzechy jak wszyscy inni. Powiedziałbym: może nawet robią to z większą wprawą - tak tylko mógł napisać ks.prof. Józef Tischner, indywidualista z bardzo osobistą wizją świata, Pana Boga i człowieka. Kiedyś powiedział: Bardzo ładnie jest znaleźć religię i wiarę między świętymi i mistykami. Ale naprawdę znaleźć ją można między pijaczynami. Między tymi, co piją, klną i od czasu do czasu babę zbiją albo baba ich zbije.(...) Tajemnica wiary ewangelicznej to widzieć Boga tam, gdzie się Go najmniej spodziewamy. Choćby w stajni...
I dla takich myśli - perełek trzeba koniecznie czytać Tischnera.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?