Sadlok został kopnięty w stopę już w pierwszej połowie. Obrońca Wisły wyszedł jeszcze po przerwie na boisko, spróbował podjąć walkę z bólem, ale nie wytrwał na placu gry zbyt długo.
Nie minęło nawet dziesięć minut drugiej części, gdy wysłał na ławkę rezerwowych wyraźny sygnał, że konieczna będzie zmiana. Po chwili na lewej obronie zastąpił go Łukasz Burliga, a Sadlok po meczu nie był w stanie nawet założyć buta na obolała stopę. - Ból był za duży, żeby kontynuować grę - mówi Maciej Sadlok. - Po szczegółowych badaniach będzie wiadomo, na ile poważny jest to uraz.
Dłużej na boisku przebywał w piątkowy wieczór Krzysztof Mączyński. Również jednak on doznał w końcówce meczu urazu, który nie pozwolił kontynuować mu gry. To nie jest nowa kontuzja.
- Ten uraz mam już od dwóch tygodni - tłumaczy Mączyński. - To stało się w meczu sparingowym z Banikiem Ostrawa. Miałem ponaciągane więzadła w kostce. Od dwóch tygodni jestem na tabletkach. Teraz zostałem uderzony w tę nogę. Ból powrócił i nie mogłem kontynuować gry. Myślę jednak, że nie będzie to na tyle poważny uraz, żeby wyeliminował mnie z kolejnych meczów.
Na temat stanu zdrowia swoich piłkarzy wypowiedział się również trener Kazimierz Moskal. - W przypadku Krzyśka ten uraz ciągnie się za nim już od meczu z Banikiem. Wygląda jednak na to, że nie powinno być problemu, żeby doprowadzić go do zdrowia na mecz z Lechem. Większe obawy mam jeśli chodzi o Maćka Sadloka. Musimy jednak poczekać na diagnozę.
O tym, czy obaj piłkarze Wisły będą do dyspozycji trenera Kazimierza Moskala na wspomniany mecz z Lechem Poznań, powinniśmy przekonać się dzisiaj.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
