_– Od kilku lat o tej porze roku jeździmy nad ciepłe morza. Przed rokiem była Chorwacja, teraz znowu Turcja. Obóz był bardzo udany, pogoda była w sam raz; ani za ciepło, ani za zimno, nie padało. Mieliśmy codziennie dwa treningi, prowadzili je trenerzy Zbigniew Klimowski i Grzegorz Sobczyk, bo Łukasz Kruczek został w __kraju _– opowiada Maciej Kot, skoczek AZS Zakopane.
Teraz zawodnicy wchodzą na ostatnią prostą przed sezonem zimowym, który zacznie się już 22 listopada konkursem Pucharu Świata w niemieckim Klingenthal.
– _Do piątku trenujemy w kraju. Będziemy skakać w Szczyrku, potem mamy jechać do Oberhofu, tamtejsza skocznia ma sztucznie mrożone tory. Prawdopodobnie poskaczemy potem także na lodowych torach w Klingenthal i Oberstdorfie. A potem będziemy już wyczekiwać na wieści, gdzie spadł śnieg i można skakać. Przed pierwszymi zawodami o PŚ dobrze byłoby odbyć parę treningów na śniegu. Ale może być też tak, jak przed rokiem, że pierwsze skoki wykonamy dopiero w Klingenthal w czasie oficjalnego treningu i __kwalifikacji _– mówi Kot.
W jakim nastroju skoczek AZS Zakopane przystępuje do nowego sezonu?
– Jestem spokojny, nerwy są złym doradcą. Moje wyniki latem nie były zbyt dobre, ale borykałem się z kontuzją kostki, były problemy sprzętowe. Myślę pozytywnie. Najważniejsze, żeby w pierwszych startach się nie napalać. Pierwsze konkursy, z uwagi na zmienne warunki i wiatr, to duża loteria. Forma ma przyjść później, na najważniejsze starty: Turniej Czterech Skoczni i _mistrzostwa świata w __Falun _– twierdzi.
Maciej mocno kibicuje swojemu o półtora roku starszemu bratu Jakubowi, który tego lata pokazał się kilka razy z dobrej strony. Wygrał m.in. zawody o Puchar Prezesa PZN.
– _U Jakuba jest postęp, potrafi dobrze skoczyć na treningach. Teraz chodzi o to, by przełożył to na zawody. Jest poza kadrą, więc nie ma takich możliwości treningowych i startowych jak ja. Teraz pojechał z trenerem klubowym trenować na lodowych torach w Hinzenbach. Trzymam za __niego kciuki _– mówi Maciej Kot.
Ostatnio głośno było o powołaniu przez Kamila Stocha i jego żonę Ewę narciarskiego klubu Eve-nement, który nastawia się na szkolenie dzieci i młodzieży, ale do którego przystąpił choćby Stefan Hula.
– Ja pozostaję w swoim klubie AZS Zakopane. Mam też swojego menedżera, nie będę więc, jak niektórzy koledzy z kadry, korzystał z __usług menedżerskich Ewy Stoch. Powstanie nowego klubu to dobry pomysł. Im więcej takich klubów będzie szkoliło młodzież, tym lepiej. Jeśli Ewie uda się pozyskać finanse, sponsorów, to pozostaje tylko przyklasnąć – twierdzi skoczek.
Kot kończy studia na krakowskiej AWF, jest na piątym roku.
– _Mam indywidualny tok studiów. Z uwagi na zimowe starty całą pracę na uczelni zaczynam w marcu, przerabiam wówczas dwa semestry. Mamy specjalną grupę sportową, są w niej biathloniści, snowboardziści, jest z nami medalistka olimpijska w łyżwiarstwie szybkim z Soczi Natalia Czerwonka. Przygotowuję się do pracy magisterskiej, będę pisał o bezpośrednim przygotowaniu startowym do igrzysk na swoim przykładzie. Nie wykluczam w przyszłości otwarcia przewodu doktorskiego. W tej chwili nie mam jeszcze do końca sprecyzowanych planów, ale doktorat jest z pewnością częścią moich zamiarów _– twierdzi Maciej Kot.
Niedawno na krakowskiej AWF pracę doktorską obroniła Justyna Kowalczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?