Rybnik Thunders – Kraków Tigers 33:22 (14:0, 0:0, 12:14, 7:8)
Punkty: Piecha 12, Trojniak 9, Sędziak 6, Malcher 6 – Lazarowicz 18, Rechul 2, Kania 2.
Gospodarze przed przerwą kontrolowali wydarzenia na boisku i po dwóch przyłożeniach prowadzili 14:0. Gdy w trzeciej kwarcie dopisali do swojego konta kolejny touchdown i było 20:0, wydawało się, że jest po meczu.
„Tygrysy” się jednak podniosły. Po rajdzie cień nadziei dał im Daniel Lazarowicz, a wkrótce kolejne punkty tego gracza sprawiły, że strata zmalała do 6 „oczek”. Rybniczanie szybko jednak odpowiedzieli akcją punktową, gdy Filip Piecha złapał podanie, więc miejscowi powiększyli dystans (26:14).
To jednak nie było koniec emocji. Tigers zanotowali kolejne przyłożenie (po raz trzeci po biegu Lazarowicza), a podwyższenie za 2 pkt sprawiło, że wynik brzmiał 26:22.
Ostatnie słowo należało jednak do miejscowych, wygraną potwierdził touchdown Jana Trojniaka.
– W końcówce popełniliśmy dwa błędy, które zdecydowały o naszej porażce – mówi Michał Truszkowski, prezes Tigers. – Po dwóch zwycięstwach zabrakło nam pokory. Jesteśmy klubem z doświadczeniem, ale drużynę mamy młodą. Nie jesteśmy zadowoleni z porażki, lecz musiała ona kiedyś przyjść, jest etapem na naszej drodze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?