Po wprowadzeniu reformy edukacji, czyli od przyszłego roku szkolnego, urzędnicy planują przenieść licealistów z XXI LO na os. Tysiąclecia 15 do budynku Gimnazjum nr 1 przy ul. Bernardyńskiej 7. Twierdzą, że dzięki temu poprawią im warunki nauki. Uczniowie XXI LO uczą się bowiem teraz w sześciu salach dydaktycznych, w tym jedna to pracownia komputerowa.
- Nie posiadają sali gimnastycznej, ani żadnego boiska szkolnego - twierdzi Jan Machowski z magistratu. Tymczasem w budynku przy ul. Bernardyńskiej jest aż 20 sal w tym m.in. komputerowa i trzy językowe i tak ważna dla urzędników sala gimnastyczna.
- Nie potrzeba nam sali gimnastycznej - zapewnia Małgorzata Janigacz, jedna z nauczycielek liceum. - Nie mamy jej, a mimo tego realizujemy program zajęć fizycznych. Nasi uczniowie nie są sportowcami, a artystami - potrzebują zaplecza teatralnego, nie gimnastycznego.
Także uczniowie bronią swojego ciasnego, ale własnego kąta. Szkoła z założenia miała być mała i kameralna, a po przeniesieniu pod Wawel o kameralności nie będzie mowy. Pięć czy sześć oddziałów na jednym roczniku zamieni ją w masowe liceum, a artystyczne wątki trzeba będzie odstawić na boczny tor. To będzie koniec atmosfery panującej na os. Tysiąclecia od 1991 r. i twórczej symbiozy z Młodzieżowym Domem Kultury im. Bursy.
- Urzędnicy wytrącili nam argument z ręki, bo od miesięcy protestowaliśmy przeciwko likwidacji, a teraz oni nas nie zamykają, ale przenoszą - mówi Radosław Radoszek przewodniczący samorządu uczniowskiego. - Jednak dla nas przeniesienie jest równoznaczne z likwidacją. Zajęcia w nowym miejscu, z nową kadrą i zasadami będą marną atrapą, udawaniem teatru do tworzenia, dla którego nie będzie tam warunków - zaznacza.
Chodzi o to, że obecnym budynku liceum w MDK im. Bursy znajduje się sala teatralna, której nie będzie przy ul. Bernardyńskiej. Uczniowie prawdopodobnie będą korzystać z sali w Staromiejskim Centrum Kultury Młodzieży, ale to kwadrans drogi na piechotę.
Uczniowie, którzy zasilą liceum XXI w dużej mierze nie będzie zainteresowana edukacją artystyczną, więc nauczyciele będą musieli dostosować program nauczania do większości, czyli zrezygnować z teatralnego, czy plastycznego zacięcia. Braknie tam też profesjonalnych instruktorów, którzy są w MDK.
W magistracie usłyszeliśmy, że nauczyciele XXI LO będą nadal mogli uczyć w nowym miejscu. - To rozwiązanie nie zakłada likwidacji etatów - zapewnia Jan Machowski. Dotychczasowi uczniowie skończą też w tym budynku swoją edukację.
- Nie jest to dla nas żaden sukces - kontruje jednak dyrektor liceum Mariola Kuliś-Jurczyk. - Równie dobrze mogli nas wygasić, a takie działanie to tylko mydlenie oczu. Po nas zostanie tylko nazwa. Nie da się naszej szkoły włożyć w inne mury - dodaje. Według Barbary Nowak, małopolskiej kurator oświaty propozycja miasta wychodzi naprzeciw wnioskom liceum, które pojawiły się podczas konsultacji z rodzicami uczniów i kadrą szkoły. Przyznaje jednak, że nie była na nich obecna.
- Ten projekt zostanie teraz poddany pod obrady Rady Miasta Krakowa i to radni podejmą decyzję o zmianie - mówi Barbara Nowak. Małopolska kurator oświaty widzi jeszcze inne rozwiązanie tej patowej dla „21” sytuacji. Można spróbować nadać temu liceum rangę prawdziwej szkoły artystycznej, nad którym pieczę sprawowałoby Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. - Podejmiemy tę próbę ratowania naszej szkoły - twierdzi Małgorzata Janigacz. - Wcześniej jednak postaramy się przekonać radnych miasta, by nie podejmowali tej uchwały w tak niekorzystnym dla nas kształcie - podkreśla.
***
Do 13 razy sztuka?
Przypomnijmy, że pod koniec października wiceprezydent Katarzyna Król, w pierwszej propozycji. Sugerowała likwidację LO XXI i przeniesienie uczniów do XXX LO na os. Dywizjonu 303. Była to trzynasta próba zamknięcia placówki, w której w tym roku uczy się tylko 68 licealistów. Zagrożeni utratą szkoły uczniowie „XXI” zorganizowali akcję: „NIE! dla zamknięcia XXI LO artystyczno-teatralnego w Krakowie”. Poparli ich artyści z całej Polski: m.in. Andrzej Sikorowski, Krystyna Prońko, Michał Szpak czy Zbigniew Wodecki. W rozmowie z Dziennikiem Polskim Wodecki powiedział wtedy, że „jeśli dzieci lubią to miejsce i dobrze czują się w tej szkole, należy zrobić wszystko, by się tam uczyły, bez względu na przeszkody, które piętrzą urzędnicy”. (MR)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
