-Moje odejście nastąpi chyba we właściwym momencie. Praca z nowym szkoleniowcem powinna być dla piłkarzy odpowiednim impulsem - stwierdził Mateusz Staniec. Jego rezygnacja była jednak dla zarządu klubu pewnym zaskoczeniem, choć przecież wcześniej otrzymał ultimatum. Zespół miał ponoć zdobyć przynajmniej 7 punkt ow w pięciu meczach, co nie zostało spełnione.
- Całkiem możliwe, że wszystko na jakiś czas będzie po staremu, czyli trenerem pozostanie Mateusz Staniec - zaskoczył w weekend dyrektor sportowy Hutnika, Leszek Janiczak.
Zarząd jednak zdecydował się na przyjęcie rezygnacji Stańca, ale pojawił się problem kogo zatrudnić w jego miejsce. Miała zgłosić się jedna osoba, ale najwięcej uznania zdobył pomysł, żeby przyjąć któregoś z byłych piłkarzy Hutnika. Tyle, że rozważani kandydaci trenują obecnie inne drużyny i nic z tego nie wyszło. Z niektórymi zdaje się nawet nie rozmawiano. Przyjęto w końcu inne rozwiązanie.
- Zdecydowaliśmy, że na razie zespołem będzie zajmował się dyrektor Janiczak. Tak ma być do końca rundy jesiennej. Potem zobaczymy, jak sprawy się rozwiną - stwierdził wiceprezes Hutnika Leszek Knap.
Taka decyzja zrodziła kolejny problem, który trzeba będzie rozwiązywać już w najbliższą niedzielę. Janiczak jest bowiem również trenerem występującego w klasie okręgowej (grupa I) Orła Iwanowice. Obydwa zespoły w tym dniu i o tej samej godzinie grają w różnych stronach województwa. W Hutniku uważają, że szkoleniowiec sobie poradzi, ale przecież gdzieś go zabraknie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?