MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze wychodzą na ulice

Iwona Krzywda
Iwona Krzywda
Biały personel domaga się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia
Biały personel domaga się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia fot. Janusz Wójtowicz
Ochrona zdrowia. W manifestacji białego personelu ma wziąć udział nawet sto tysięcy osób, także z Małopolski

Zaplanowany na najbliższą sobotę protest to pierwsza taka wspólna akcja przedstawicieli wszystkich pracowników ochrony zdrowia, zrzeszonych w Porozumieniu Zawodów Medycznych.

Na ulicę Warszawy wyjdą lekarze specjaliści, lekarze rezydenci, fizjoterapeuci, ratownicy medyczni, technicy medyczni, radioterapeuci i farmaceuci szpitalni. Razem ma ich być niemal 100 tysięcy, choć to tylko szacunki. Swój udział w manifestacji zapowiedziało także liczne grono pielęgniarek i położnych, chociaż ich związek oficjalnie do manifestacji nie może dołączyć, ze względu na porozumienie zawarte z byłym ministrem zdrowia prof. Marianem Zembalą, przy okazji negocjacji wzrostu swoich wynagrodzeń.

Lekarze rezydenci wyszli na ulice stolicy. Chcą podwyżek

Źródło: Źródło: Agencja Informacyjna Polska Press

Z Małopolski do Warszawy wybiera się grupa kilkuset przedstawicieli medyków. Za ich transport zapłaci Okręgowa Izba Lekarska, która formalnie do Porozumienia Zawodów Medycznych nie należy, ale poparła planowaną manifestację.

- W tej chwili na wyjazd z Krakowa zapisanych jest już niemal 200 osób. Autokary podstawione będę również w innych miastach województwa, m.in. w Tarnowie. Duża część kolegów i koleżanek do Warszawy wybiera się także na własną rękę - mówi Daniel Łuszczewski z Porozumienia Zawodów Medycznych, który odpowiada za organizację wyjazdu.

Biały personel liczy, że ich protest wymusi na resorcie zdrowia i rządzie Beaty Szydło deklarację szybkiego wzrostu nakładów na ochronę zdrowia, w ramach proponowanego przez nich projektu „Zdrowie plus”. - Proszę sobie wyobrazić, jaki byłby odzew, gdyby premier Szydło przedstawiła założenia programu 500 plus i zapowiedziała, że Polacy będą mogli z niego skorzystać dopiero w 2025 roku. To dobrze, że o potrzebie wyższego finansowania ochrony zdrowia wreszcie się mówi, ale zmiany potrzebne są natychmiast - tłumaczy Damian Patecki, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.

Szef resortu zdrowia Konstanty Radziwiłł zapowiedział wzrost środków przeznaczanych na działanie szpitali i poradni, do poziomu 6 proc. PKB, ale dopiero za dziewięć lat. Według medyków to perspektywa nie do przyjęcia. Domagają się też wyrzucenia do kosza przygotowanego przez ministerstwo projektu ustawy o minimalnych wynagrodzeniach pracowników medycznych. W ciągu dwóch tygodni ma on trafić do konsultacji społecznych, a zaproponowane w nim stawki rozczarowały wszystkie grupy zawodowe białego personelu. - Premier i minister zdrowia zabili nadzieję chorych i pracowników lecznictwa, że poprawa sytuacji publicznej ochrony zdrowia może nastąpić bez niepokojów społecznych i obywatelskiego nacisku - mówi dr Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

Warszawska manifestacja rozpocznie się o godz. 12 na Placu Zamkowym. Stamtąd medycy przejdą na Plac Konstytucji, gdzie ustawiona zostanie scena. Do udziału w proteście zaprosili również pacjentów, którym chcą przedstawić swoje problemy i postulaty. Jak podkreślają akcja nie ma mieć wymiaru politycznego, a przedstawicieli partii mogą się na niej pojawić jedynie prywatnie.

W sobotę przedstawiciele PZM zaprezentują również szczegóły obywatelskiego projektu ustawy o warunkach zatrudnienia w ochronie zdrowia, nad którym pracują od kilku tygodni. Każda grupa białego personelu zaproponuje w nim poziom swoich wynagrodzeń. Ich pensje mają wahać się na poziomie 1,5-2 średnich krajowych, a w przypadku lekarzy - średniej krajowej dla stażystów po studiach, dwóch średnich krajowych dla rezydentów i trzech średnich krajowych dla specjalistów. Medycy chcieliby w ustawie uregulować także kwestię maksymalnego czasu ich pracy.

Biały personel zapowiada, że warszawski protest to ostatni element ich pokojowej walki o poprawę sytuacji publicznej ochrony zdrowia. Nie wyklucza nawet strajku generalnego.

- Jeśli wspólna manifestacja nie przyniesie efektów, będziemy zmuszeni eskalować działania. Wszystkie możliwe formy dialogu już wyczerpaliśmy - mówi Patecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski