MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Leczenie raka do poprawki

Dorota Stec-Fus
Archiwum
Zdrowie. Ani lekarze, ani przedstawiciele pacjentów nie wierzą, że pakiet onkologiczny w obecnym kształcie poprawi los chorych na nowotwory. Uważają, że program jest nieprzygotowany i niespójny, a wprowadzenie go od nowego roku będzie równoznaczne z jego porażką

- To, co serwują pacjentom resort zdrowia i NFZ, to Himalaje głupoty! Pozostał miesiąc, a urzędnicy i lekarze są kompletnie nieprzygotowani do wprowadzenia pakietu.

Na dziesiątki naszych pytań nie ma odpowiedzi, wciąż nie ma też zarządzeń szefa Narodowego Funduszu Zdrowia - dr Jerzy Radziszowski z Kolegium Zakładów Lecznictwa Otwartego w Krakowie wylicza przeszkody do wprowadzenia zmian w systemie leczenia chorych na raka. Przygotował je minister Bartosz Arłukowicz.

Pakiet onkologiczny przewiduje, że od chwili podejrzenia raka u pacjenta do rozpoczęcia terapii nie może upłynąć więcej niż 9 tygodni. Każdy chory będzie poddany indywidualnemu tokowi leczenia, opracowanemu dla niego przez zespół specjalistów.

Całkowitą nowością jest to, że walka z chorobą zacznie się już u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). A diagnostyka raka ma być prowadzona bez ograniczeń.

Mimo że zmiany, które mają skrócić kolejki do terapii, były od dawna wyczekiwane przez pacjentów, na uchwalony w lipcu tego roku pakiet sypie się fala krytyki. Nawet uczestniczące w jego przygotowaniu organizacje pacjentów zgłaszają coraz więcej zastrzeżeń.

Program nakłada wiele nowych obowiązków na placówki POZ. U pacjenta z podejrzeniem nowotworu lekarze pierwszego kontaktu mają wykonywać wstępne badania diagnostyczne. A jeśli podejrzenie się potwierdzi, kierować pacjenta na tzw. szybką ścieżkę do placówki onkologicznej. Ta zaś bezzwłocznie wykona diagnostykę specjalistyczną.

Jakie jednak badania mają przeprowadzać placówki POZ w ramach pakietu? Pytania kierowane przez lekarzy do ministra pozostają bez odpowiedzi. Wiadomo tylko, że kosztownych badań mają wykonać tyle, ile potrzeba. A to oznacza gigantyczny wzrost kosztów POZ. Kto je pokryje?

W przyszłorocznym budżecie NFZ nakłady na POZ są wyższe od tegorocznych. Ale biorąc pod uwagę wzrost liczby zadań placówek, pieniędzy będzie za mało.

Zdaniem dr. Adama Kozierkiewicza, eksperta do spraw ochrony zdrowia, zniesienie limitów na badania w kierunku raka sprawi, iż do skierowania przez lekarza POZ na "szybką ścieżkę" wystarczy deklaracja o podejrzeniu choroby. Będzie ona składana przez pacjentów czekających miesiącami na termin diagnostyki w związku z innymi schorzeniami. - Nie wątpię, że napór na wykonywanie badań w tym trybie będzie olbrzymi - komentuje.

Lekarze POZ przed skierowaniem chorego na "szybką ścieżkę" będą musieli wypełnić tzw. zieloną książeczkę, czyli "przepustkę" do dalszego leczenia bez kolejek. A to zajmie im czas, przez co stracą inni pacjenci. Do tego część danych będzie trzeba wprowadzić do systemu informatycznego NFZ, którego, według lekarzy, nie ma...

Resort zdrowia przekonuje, że system jest już testowany i zostanie ukończony na czas. Mimo to na jego stronie internetowej czytamy, że wszystkie informacje o pakiecie zostaną podane do publicznej wiadomości... na początku 2015 roku.

Pakiet onkologiczny wchodzi w życie. Pacjenci zyskają czy stracą?
- Jeśli resort zdrowia i NFZ nie odpowiedzą na podstawowe pytania dotyczące programu oraz nie wskażą źródła finansowania dodatkowych zadań, placówki podstawowej opieki zdrowotnej nie podpiszą z funduszem kontraktów na przyszły rok - podkreśla dr Lesław Szot, prezes małopolskiego oddziału Porozumienia Zielonogórskiego.
Dodaje, że kwoty przeznaczane na POZ nie były waloryzowane od 4 lat. I jeśli teraz placówki zgodzą się na proponowane warunki, zaczną upadać, a wraz z nimi cały pakiet.

Również onkolodzy powątpiewają, czy wprowadzane w tak szybkim tempie zmiany skrócą kolejki dla chorych na raka. - Nasze środowisko oprotestowało program. Jest słaby merytorycznie, nie przeprowadzono jego pilotażu. Minister nie skorzystał z rozwiązań z tzw. cancer planu, przygotowanego przez zespół prof. Jacka Jassema.

Problemy leczenia raka obejmuje on kompleksowo, np. olbrzymią wagę przywiązując do profilaktyki. A podstawowe akty prawne dotyczące ministerialnych zmian utknęły na etapie projektu - wylicza prof. Krzysztof Krzemieniecki, małopolski wojewódzki konsultant do spraw onkologii klinicznej.

Pomimo wątpliwości, szpitale od dawna przygotowują się do wprowadzenia programu. Dr Wojciech Wysocki z Instytutu Onkologii w Krakowie informuje, że placówka zatrudnia wszystkich potrzebnych specjalistów. Rozbudowano też blok operacyjny, wyremontowano kliniki itd.

Organizacje pacjentów, które od początku kibicowały reformie i uczestniczyły w jej przygotowaniu, teraz w nią powątpiewają.

- Czasu już nie ma, są natomiast niespójności i niejasności. Co oznacza diagnostyka nowotworów bez limitu? Dlaczego wyceny procedur medycznych dla "zreformowanej onkologii" będą przygotowywane dopiero w styczniu?- denerwuje się Jacek Gugulski z Federacji Pacjentów Polskich.

Tych wszystkich obaw nie podziela resort zdrowia. Urzędnicy nie wątpią, że ich program przyniesie zakładane rezultaty. Rzecznik ministerstwa Piotr Bąk podkreśla, że prace nad rozporządzeniem dotyczącym "zielonej książeczki" są zaawansowane. Nie ma też obawy, aby do końca roku nie zaczął działać system informatyczny potrzebny do wystawienia tego dokumentu. A negocjacje z lekarzami na temat pieniędzy trwają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski