Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leczą od dekady. I będą dalej

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Zespół oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznej podczas jednego z zabiegów. Wszystkich rocznie wykonują tu ponad 1000
Zespół oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznej podczas jednego z zabiegów. Wszystkich rocznie wykonują tu ponad 1000 Fot. archiwum SP ZOZ
Zdrowie. Jeszcze nie tak dawno przyszłość oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznej w strukturach szpitala powiatowego w Myślenicach stała pod znakiem zapytania. Dziś wiadomo, że razem ze szpitalem ma on wejść do tworzonej sieci i mieć zagwarantowany ryczałt.

To dobra informacja i prezent na jubileusz dziesięciolecia istnienia tego oddziału. Choć w wielu punktach reforma stanowi jeszcze sporą niewiadomą, to na wieść, że oddział nie będzie musiał starać się o pieniądze na działalność stając do konkursu, dyrektor szpitala i ordynator odetchnęli z ulgą. Pacjenci również.

Kilka miesięcy temu, kiedy mówiło się, że ortopedia będzie zaliczona do drugiego poziomu zabezpieczenia (podczas kiedy szpitale powiatowe mają być zaliczone do poziomu pierwszego), pacjenci tego oddziału deklarowali, że są gotowe poruszyć niebo i ziemię, aby bronić oddziału i tego, aby pozostał i miał pewne finansowanie. Poseł Jarosław Szlachetka z PiS mówi dziś o satysfakcji z tego, że w przyjętej przez Sejm ustawie ortopedia znalazła się na pierwszym poziomie zabezpieczenia. I o wspólnym sukcesie m.in. dyrekcji myślenickiego szpitala i jego, bo ich głos został wysłuchany.

- Dla oddziału było to „być albo nie być”. Znalezienie się w sieci gwarantuje nam spokój finansowy przez cztery lata. Daje nam to pewnego rodzaju stabilizację i gwarancję utrzymania poziomu jaki mamy, a może nawet szansę szansy na rozwój - mówi z nadzieją dr Paweł Ślęczka, ordynator oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznej.

Zarówno on, jak i dyrektor szpitala Adam Styczeń za najważniejsze dziś uznają pytanie o wysokość finansowania (ryczałtu), jakie szpital ma otrzymać. Jednak już informacja, że nie trzeba będzie rywalizować, bez gwarancji powodzenia, o kawałek i tak niedużej puli, jest pozytywem. Ordynatorowi, co oczywiste marzy się, aby pieniędzy było więcej, niż mieli do tej pory zagwarantowane w kontrakcie.

Bo po pierwsze, można by wtedy leczyć więcej pacjentów, a po drugie doposażyć oddział w nowoczesny sprzęt (np. przezierny stół operacyjny, dodatkową kolumnę artroskopową). - Dziś dostajemy pulę, która obejmuje 50 endoprotez kolana i 70 endoprotez biodra na rok. Na tyle wystarcza pieniędzy. Robiąc „nadwykonania” automatycznie powodujemy zadłużanie - mówi ordynator i od razu dodaje, że robią więcej, bo jest taka potrzeba. - Mamy urazy, sporą część populacji stanowią osoby starsze - tłumaczy.

Samych endoprotez stawu biodrowego wykonuje się tu 75-85 rocznie. To kilka razy więcej, niż 10 lat temu na początku działalności tego oddziału, a i tak w kolejce czeka się 3 lata (na endoprotezę stawu kolanowego krócej, bo ok. 1,5 roku). Operację biodra tutaj właśnie przeszedł Janusz Hojnor z Myślenic.

- O opiece jaką miałem mogę mówić w samych superlatywach. Nie żeby „kadzić”, bo dowodem jest przywrócenie sprawności nie tylko mnie , ale też mojemu synowi. Będąc na studiach na AWF doznał on kontuzji dłoni. Skomplikowane złamanie najpierw leczono w Krakowie, bez powodzenia i dopiero kiedy trafił tutaj wykonano mu zabieg, po którym ręka jest w pełni sprawna, syn nadal uprawia sport - mówi.

Przez ostatnie 10 lat dużo się zmieniło. Choćby zespół, który dziś jest liczniejszy. Tworzy go czterech lekarzy-specjalistów plus ordynator, trzech rezydentów w trakcie specjalizacji, pielęgniarki i dwóch rehabilitantów, którzy pomagają pacjentom w uzyskaniu lepszej sprawności po przebytych zabiegach. Zespół ma na swoim koncie sukcesy takie jak choćby pierwszy w Małopolsce przeszczep łąkotki od zmarłej osoby.

- Sukcesem według mnie jest także sytuacja z ubiegłego weekendu. Mieliśmy pacjenta, który został przygnieciony przez drzewo. Trafił do nas ze złamanymi udami, w bardzo ciężkim stanie. Moi koledzy wyprowadzili go z fazy wstrząsu i zoperowali: poskładali, zagwoździowali. Uratowali mu życie. Od nas pojechał do następnego ośrodka na zabieg kręgosłupa, bo my kręgosłupów nie operujemy - mówi dr Ślęczka.Dyrektor Styczeń, który chwali sukcesy myślenickich lekarzy dodaje, że bez tego oddziału nie wyobraża sobie szpitala. - Ma on znaczenie fundamentalne. Nie tylko ze względu na rolniczy charakter powiatu, ale też ze względu na bliskość zakopianki. Doskonale wiemy przecież, jak często dochodzi na niej do wypadków komunikacyjnych. Jesteśmy pierwszą jednostką, która jest w stanie w krótkim czasie udzielić specjalistycznej pomocy - mówi.

POnad 1000 pacjentów na rok i inne Oddziałowe liczby:

  • 1000-1100 - mniej więcej tylu chorych jest rocznie leczonych na tym oddziale
  • 900-1000 - tyle zabiegów operacyjnych wykonywanych jest tu rocznie w warunkach bloku operacyjnego. Dodatkowo około 200 drobnych zabiegów operacyjnych (np.zespoły cieśni kanału nadgarstka) wykonywanych jest w nowo otwartej sali zabiegowej zlokalizowanej w gabinetach poradni ortopedycznej.

Zabiegi operacyjne:

  • artroskopowe zabiegi stawu kolanowego (100-150 rocznie)
  • artroskopie barku (25-35)
  • korekcje deformacji stopy (paluchy koślawe) (55-75)
  • korekcje deformacji ręki (30-50)
  • endoprotezy stawu biodrowego (mniej wiecj od 75-85)
  • endoprtezy stawu kolanowego 50-60
  • zespolenia złamań wszystkich kości (z wyjątkiem kręgosłupa).

[email protected]

WIDEO: Konstanty Radziwiłł: Kolejki się zredukują. Wprowadzenie sieci szpitali uporządkuje sytuację na SOR-ach

Źródło: TVN24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski