MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kucyki szetlandzkie Omar i Maciek szukają nowego domu. Na razie są na garnuszku KTOZ

Anna Agaciak
Zwierzęta. Do Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (ul. Floriańska 53) trafiły niedawno dwa kucyki szetlandzkie: Omar i Maciek. W hoteliku czekają na adopcję.

– Zadzwoniła do nas ich zrozpaczona właścicielka opowiadając, jak dramatycznie pogorszyła się jej sytuacja finansowa. Nie była już w stanie utrzymać koników, więc poprosiła, byśmy je zabrali – opowiada Paulina Boba, kierownik biura KTOZ.

Kobieta z bólem serca oddała zwierzęta, prosząc o znalezienie im dobrego domu. Kucyki bez problemu weszły do koniowozu i bardzo dzielnie zniosły podróż do hotelu w Końskich (woj. świętokrzyskie), który posiada umowę z krakowskim KTOZ na opiekę nad końmi.

Omar ma 16 lat. To kary kucyk urodzony najprawdopodobniej w 1998 roku, bardzo przyjazny i spokojny. Omar jest wykastrowany. Kiedyś był wykorzystywany w hipoterapii i rekreacji dzieci. Przez ostatnie dwa lata był pieszczochem swoich opiekunów. Ponieważ jest bardzo zżyty z drugim kucykiem – Maćkiem, działacze KTOZ szukają jednego nowego domu dla obu zwierzaków.

Kasztanowaty Maciek jest dużo młodszy od swego towarzysza, urodził się w 2010 r. To bardzo przyjazny konik, ale też trochę nieufny. Jest za to wielkim łasuchem. Kucyk nie jest ujeżdżony.

– Wierzymy, że te zdrowe i bardzo zadbane zwierzaki szybko znajdą dom – mówi Paulina Boba. – Powinny mieć więcej szczęścia niż inni nasi kopytni podopieczni, którzy raczej zostaną z nami do końca swych dni – dodaje.

KTOZ najczęściej przyjmuje konie uratowane przed wysłaniem na rzeź, schorowane lub z kontuzjami.

Zanim ktoś zdecyduje się przygarnąć zwierzę, działacze organizacji przypominają, że adopcja musi być przemyślana. – Zastrzegamy sobie prawo wyboru domu dla zwierzaka – tłumaczą. – Osoba chcąca adoptować zwierzę, musi zgodzić się na wizytę przedadopcyjną oraz wizyty już po adopcji – oceniające, czy zwierzęciu nie dzieje się krzywda.

Zwierzaka nie można przekazać żadnej osobie trzeciej bez zgody KTOZ. Bezwzględnym warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej (kontakt w sprawie adopcji lub pomocy: Weronika Paszkot, tel. 668-390-390, adres e-mail: [email protected]).

Obecnie pod opieką KTOZ jest 15 koni. Ich utrzymanie to wydatek 500 – 600 zł miesięcznie. Dlatego organizacja zaprasza także do adopcji wirtualnej. – Nawet najmniejsza wpłata będzie dla nas ogromnym odciążeniem – zaznacza Paulina Boba. Wyjaśnia, że jeśli ktoś nie jest w stanie adoptować zwierzaka, a chce mu pomóc, może zadeklarować comiesięczne wpłaty na konkretnego podopiecznego KTOZ.

Najczęściej ta kwota nie pokryje wszystkich kosztów utrzymania zwierzęcia, które zwykle są bardzo wysokie (obejmują karmę, opłacenie hotelu, dodatkowe opłaty). Dlatego jeden koń może mieć kilku opiekunów wirtualnych.

Osoby, chcące zostać wirtualnymi opiekunami wybranych zwierzaków, powinny napisać e-maila: [email protected] – z deklaracją kwoty, którą zamierzają wpłacać na psa lub konia, i imieniem zwierzaka.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski