Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kuchnia jak Magnes

Redakcja
Fot. Maciej Lercel/ www.fotowy.pl
Fot. Maciej Lercel/ www.fotowy.pl
Książki kucharskie - jestem od nich uzależniona. Kupuję je na poprawę humoru, gdy nie wiem, co ugotować, gdy mam doby humor albo permanentnego "doła". Nowa książka na półce to nowe idee, nowe zdjęcia, nowe inspiracje, nowe historie.

Fot. Maciej Lercel/ www.fotowy.pl

Ani Starmach

Nigdy nie będę miała ich wystarczająco dużo, są przecież tak różne charaktery autorów, preferencje kucharzy, tak różne produkty i tak różne ich wykorzystanie. Jako weteranka w kupowaniu tego typu pozycji chcę wam dać kilka rad, jak wybrać tę jedną jedyną, która będzie wam służyć na lata. Bo nie da się ukryć, że zdarzają się książki złe, beznadziejne, pisane sztampowo, gdzie przepisy mają złe proporcje, zdjęcia są nieapetyczne, a dania po prostu wam nie wychodzą.

Po pierwsze, zanim kupisz książkę, przyglądnij jej się dokładnie, usiądź w księgarni, weź ją do ręki, oglądnij, spróbuj się z nią zaprzyjaźnić: zobacz, czy prezentowane przepisy ci się podobają, czy autor jest ci znany, ale też czy składniki, które są wymienione w przepisie, są łatwo dostępne i przez ciebie lubiane. Jeśli korzystamy z książek autorów zagranicznych, warto zwrócić uwagę, czy poprawnie zostały przetłumaczone liczniki miar i wag (ileż razy mi się zdarzyło, że było inaczej, okazuje się np., że szklanka mąki w Anglii to nie zawsze tyle samo co w Polsce). Jestem zwolenniczką teorii, że piękne zdjęcia są wielkim atutem książki kucharskiej, ale ta książka nie powinna być tylko albumem, ale przede wszystkim bazą dobrych rad.

Taką książka jest na pewno "Grzegorz Łapanowski Smakuje", wydana już jakiś czas temu, lecz cały czas na czołowym miejscu u mnie na półce w kuchni (zawsze pod ręką). Grześ, z którym niejednokrotnie miałam przyjemność gotować, jest pasjonatem zdrowego (i pysznego) gotowania i polskich produktów. Jego przepisy są proste i klarowne. Przetestowałam prawie wszystkie i wychodzą bezbłędnie. Podobnie jest z recepturami Sophie Dahl. Jest urodzoną smakoszką, co pokazują jej książki z bardzo apetycznymi zdjęciami. Chociaż jeśli chodzi o estetykę, to moim zdaniem od lat przoduje w niej Jamie Olivier, gwiazda brytyjskiej sceny kulinarnej. Jego wydawnictwa rozchodzą się zawsze jak świeże bułeczki... Udało mu się wychować nowe pokolenie świadomych angielskich konsumentów, zyskał też spore grono wielbicielek w Polsce, do których ja również należę.

O miłości do jedzenia, ale też o bogatej kulturze kulinarnej można przeczytać w mojej ostatniej zdobyczy "Świnia w Prowan-sji". Autorka Georgeanne Bren-nan to nieco szalona Amerykanka, która postawania przeprowadzić się do Prowansji, by tam produkować kozie sery, hodować zwierzęta, gotować i pięknie o tym opowiadać. Zupełnie inne spojrzenie na sprawy gastronomii ma Anthony Burdain, którego wszyscy znają z doskonałego programu telewizyjnego. Warto poznać też jego serię "Kill Grill", gdzie w niezwykle dosadny, ironiczny, a czasem brutalny sposób pisze o funkcjonowaniu restauracji, szefach kuchni i zabawnych przygodach kulinarnych.

Mogłabym tak wymieniać bez końca, ale bez wątpienia najcenniejszą "książką kucharską", jaką mam, jest wydawany w jednym egzemplarzu, spisany ręcznie, zbiór sprawdzonych przepisów mojej babci. Jeśli i wy macie takie zachowane zapiski, to dbajcie o nie, bo to prawdziwy skarb.

A za tydzień nie o książkach, lecz o przepisach na marchewkę i o marchewce z groszkiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski