MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto weźmie sejmik? PiS jest faworytem, ale nie pewniakiem

Grzegorz Skowron
Wojciech Matusik
Analiza sondażu do sejmiku. O tym, kto będzie rządzić w Małopolsce, może zdecydować nawet jeden mandat w 39-osobowym sejmiku. Faworytem do wygranej jest Prawo i Sprawiedliwość, ale Platforma Obywatelska próbuje robić wszystko, by największy rywal nie zdobył 20 mandatów potrzebnych do przejęcia władzy.

Wprawdzie nasz sondaż dotyczy tylko poparcia w samym Krakowie, ale na jego podstawie oraz uwzględniając inne badania i wyniki poprzednich wyborów, można spróbować ustalić, kto ma szansę wygrać wybory do sejmiku.

Czytaj także: Jacek Majchrowski zdecydowanym faworytem wyborów [SONDAŻ] >>

O ile jeszcze kilka miesięcy temu PiS był pewniakiem do zwycięstwa i to gwarantującego mu samodzielne rządy, to obecnie już takiej pewności nie ma. Awans Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej, a także ofensywa wizerunkowa i programowa Ewy Kopacz sprawiły, że różnice między PiS a PO są już minimalne. To daje nadzieję obecnej koalicji PO-PSL na utrzymanie władzy w regionie.

W Krakowie jednak bez zmian?

Z naszego przedwyborczego sondażu wynika, że w Krakowie w wyborach do sejmiku na PO chce zagłosować 44,4 proc., a na PiS – 22,4 proc. uprawnionych.

Próg wyborczy przekroczyłoby jeszcze tylko SLD, które może liczyć na poparcie 9,3 proc. krakowian. Głosowanie na PSL deklaruje zaledwie 1,4 proc., ale to nie jest niespodzianka, bo od wielu lat ludowcy wypadają słabo pod Wawelem.

SONDAŻ: Wybory sejmiku wojewódzkiego

Warto też spojrzeć na dane sprzed 4 lat, kiedy Platforma dostała w stolicy regionu aż 47,32 proc. głosów oddanych na kandydatów do sejmiku. Także PiS miał wtedy lepszy wynik niż w naszym dzisiejszym sondażu, bo zdobył 27,02 proc. Za to lewica odnotowuje niewielki spadek poparcia, bo w ostatnich wyborach głosowało na SLD 11,12 proc. uprawnionych, a więc o blisko 2 proc. więcej niż chce to zrobić teraz.

Zobacz również: 16 listopada wybierzemy radnych i prezydenta >>

Ale gdyby wyniki sondażowe potwierdziły się 16 listopada, to tak jak po poprzednich wyborach PO miałoby z Krakowa 5 radnych sejmiku, PiS – 2, a SLD – 1.

Optymistyczny scenariusz dla PO

I właśnie na to liczy Platforma Obywatelska. Jej działacze marzą, że uda się utrzymać podział mandatów także w innych okręgach. A przynajmniej, że straty będą tak małe, by PiS nie przejął władzy.

W 2010 roku PO zdobyła 17 mandatów w sejmiku, PiS – 16, PSL – 4, a SLD – 2. Wygrana Platformy była sporą niespodzianką. Świetny wynik mieli ludowcy, zwłaszcza w okręgu pod­krakowskim, gdzie PSL zdobyło ponad 20 proc. głosów i 2 z 6 mandatów. Dzięki temu utrzymała się koalicja PO-PSL.

Nawet gdyby teraz ludowcy stracili nieco głosów i jeden mandat, to i tak koalicja miałaby 20 radnych w 39-osobowym sejmiku, a do tego jeszcze dwóch zapewne przychylnych radnych SLD na wszelki wypadek.

Aby utrzymać się przy władzy, koalicjanci mogą więc sobie pozwolić na utratę 3 mandatów z obecnego stanu. Wynik sondażowy w Krakowie daje podstawy do twierdzenia, że optymistyczny dla obecnej koalicji scenariusz jest realny.

Niewielkie różnice czynią zwycięzcą PiS

Z drugiej strony to samo można powiedzieć o ewentualnej wygranej PiS. Na podstawie sondażu wydaje się ona nawet bardziej prawdopodobna.

Przypomnijmy – z badania wynika, że PO dostanie w Krakowie 44,4 proc. głosów, PiS – 22,4, a SLD – 9,3. Wystarczy, że ta ostatnia partia otrzyma w rzeczywistości tylko o 2 proc. głosów mniej, a wtedy lewica będzie bez radnego, za to trzeci mandat w Krakowie przypadnie PiS. A warto pamiętać, że w ostatnich wyborach do Sejmu i Parlamentu Europejskiego SLD nie cieszyło się zaufaniem krakowian. Poza tym PiS w sondażach często wypada słabiej niż podczas wyborów.

Cztery lata temu niewielkie różnice zdecydowały o podziale mandatów w okręgu podkra­kowskim. Wtedy po 2 mandaty dostały PO, PiS, PSL. Gdyby teraz ludowcy mieli tylko nieco słabszy wynik, co jest bardzo realne, to mandat kosztem PSL znowu zyska PiS.

A to już dwa dodatkowe mandaty na rzecz PiS. Trzeci może się pojawić w zachodniej Małopolsce, gdzie cztery lata temu prawica wzięła tylko jedno z 5 miejsc w okręgu. W takim scenariuszu do szczęścia PiS, czyli absolutnej większości, brakuje tylko jednego radnego. Wystarczy jednak nieco poprawić wynik w okręgu podhalańsko-myślenickim, gdzie do zdobycia jest 7 miejsc (cztery lata temu PiS przypadły 4) i wypchnięcie PO do opozycji stanie się faktem.

Ale zarówno PO, jak i PiS nie są pewne swojego wyniku. Wprawdzie oficjalnie marszałek województwa Marek Sowa z PO zapowiada, że idzie po zwycięstwo, ale w jego otoczeniu nie wszyscy podzielają ten optymizm. Także PiS pozostaje ostrożne, do tej pory nie przedstawiło nawet swojego kandydata na marszałka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski