Zamkową basztę widać zewsząd Fot. Artur Aulich
CZCHÓW. Małe miasto z długą historią
Tradycja ludowa mówi, iż baszta była więzieniem. Być może było tak już za pierwszego znanego burgrabiego - Imrama, syna Żegoty. Utrzymywał on policję królewską - złożoną także z awanturników - i pilnował wykonywania wyroków sądowych. W 1501 r. na czchowskim rynku został ścięty ostatni z dynastii Bohdanidów, syn wołoskiego hospodara.
Początki warowni sięgają panowania króla Wacława Czeskiego (1292-1305). Na wzgórzu, odciętym fosą, wzniesiono najstarszą część warowni: romańską obronną wieżę mieszkalną, zachowaną niemal w pełnej wysokości (28 m). Pełniąca rolę strażnicy, wolnostojąca, potężna okrągła wieża kontrolowała dolinę Dunajca i okoliczne wzgórza. Nieco później, w połowie XIV w., za panowania Władysława Łokietka, wzniesiono zamek. Najstarszy jego widok - z mostu nad fosą - przedstawiony został na pieczęci miasta Czchowa pochodzącej z połowy XIV w.
Ciekawe, że wyższa cześć wieży była ośmiokątna, co widać i dziś. Kilka metrów nad ziemią znajduje się otwór, który był pierwotnym wejściem - prowadziły do niego drewniane schody. W 1928 r. odrestaurowano wieżę, uzupełniając ubytki murów. W 2000 r. odbudowano górną część wieży. Jest świetnym punktem widokowym (dolina Dunajca jak na dłoni). Wstęp na wieżę - płatny, za to bezpłatny jest parking u podnóża wzniesienia.
Od XIV do XVII w. Czchów był siedzibą administracyjną dóbr królewskich - starostwa czchowskiego, istniejącego aż do I rozbioru Polski w 1772 r. Korzystne położenie miasta przy głównych szlakach handlowych, prowadzących z Czech i Węgier do Polski, przywileje królewskie i stałe jarmarki zapewniały miastu rozwój. W 1357 r. król potwierdził immunitet sądowy. Wkrótce Czchów był już stolicą powiatu sądowego, kasztelanią mniejszą i starostwem niegrodowym.
O bogactwie dawnego Czchowa świadczyć może założenie miejskich wodociągów i kanalizacji już w 1545 r. Funkcjonowały do... 1987 r.!
Zamek był własnością królewską (jak i miasto). Władcy troszczyli się o interesy Czchowa, czego dowodem są liczne przywileje, ustanowione przez kolejnych panujących. Czchów był drugim co do wielkości ośrodkiem tkackim w Małopolsce. Za panowania Kazimierza Wielkiego miasto zostało opasane murami obronnymi, połączonymi z zamkiem. Nazywane było w tym czasie "bramą gór", dla podkreślenia położenia u wrót Beskidów.
Na zamku nierzadko przebywały koronowane głowy; pobyt Władysława Jagiełły poświadczony jest sześciokrotnie. W 1496 r. statut Jana Olbrachta wyznacza Czchów jako miejsce sejmiku dla ziemi sądeckiej i bieckiej przed wyprawą wojenną.
Kolejni dzierżawcy dóbr zamkowych dbali bardziej o własne korzyści, doprowadzając miasto na skraj upadku. Od połowy XVII w. rozpoczął się upadek znaczenia i bogactwa Czchowa. Przyczyną były zmiany szlaków handlowych, wylewy Dunajca i niespokojne czasy. W 1690 r., po zniszczeniach powodziowych, pozostało tylko 36 domów. W XVIII w. zamek była już ruiną, choć w 1767 r. rewizorzy króla Stanisława Augusta Poniatowskiego brali pod uwagę możliwość odbudowy, jednak okazało się to zbyt kosztowne. Do dziś zachowała się wieża i nieliczne fragmenty murów. Dawny zameczek stracił strategiczne znaczenie, pełniąc już tylko rolę więzienia. Zostało ono zlikwidowane po I rozbiorze Polski. Ruiny zamku wzbudziły zainteresowanie dopiero w pierwszej połowie XIX wieku jako romantyczny pomnik przeszłości.
W Czchowie warto zobaczyć zabytkowy, pochyły(!) rynek. Co więcej, dobrze zachował się średniowieczny układ urbanistyczny miasta.
Na rynku znajduje się barokowa figura św. Floriana z XVIII w., a u jej stóp... lew. Kunsztowna, kamienna rzeźba pochodzi z niezachowanego do dziś romańskiego kościoła. Z czchowskim lwem wiąże się legenda; mówi ona, że tylko ktoś, kto spotkał w swoim życiu prawdziwą miłość, może go obudzić. Od czasu do czasu ktoś stawia obok lwa miseczkę z mlekiem.
Dziś na miejscu romańskiego kościoła stoi późnogotycka, ujmująco prosta świątynia. Według Długosza kościół był zbudowany z białego wapienia, stąd dawniej miasto nazywano "Ecclesia Alba" (z łaciny: biały kościół). Kościół pw. Narodzenia NMP został zbudowany w 1430 r. i dziś należy do najpiękniejszych gotyckich kościołów Małopolski. W prezbiterium zachowały się, pochodzące z 1380 r., malowidła figuralne przedstawiające sceny z życia Matki Bożej i Chrystusa. Mało kto wie, że freski, zwane "Via Crucis" są jednymi z najstarszych w Europie. Gotyckimi zabytkami w kościele są jeszcze ośmioboczna, kielichowa kamienna chrzcielnica z 1506 r. i dwa kamienne portale.
Poniżej historycznego centrum miasta, na cmentarzu, stoi kościółek cmentarny (kaplica) z 1732 r., kryty gontem.
Niepowetowanej straty w zabytkowej, drewnianej substancji miasta dokonał pożar w 1946 r. Współcześnie więc w rynkowych pierzejach i uliczkach stoją drewniane domy pochodzące z końca XVIII i XIX w. jak i nowsze, murowane, wybudowane w miej-scu spalonych. Miło posiedzieć na spokojnym i zadbanym rynku, który ozdabia figura św. Wojciecha (1831 r.).
Do współczesnych atrakcji należy, odbywający się zwykle w lipcu, Baszta Jazz Festival.
AGNIESZKA JASKULSKA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?