Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto liderem, kto dołuje?

Daniel Weimer
Artur Skiba (przy piłce) tym razem nie wybiegł na boisko, ale pozostaje do dyspozycji trenera Limanovii
Artur Skiba (przy piłce) tym razem nie wybiegł na boisko, ale pozostaje do dyspozycji trenera Limanovii Jerzy Cebula
II liga. Spodziewano się, że po dokonaniu zimą rewolucji personalnej, zespół broniącej się przed spadkiem Limanovii będzie silniejszy niż jesienią.

MKS Kluczbork0
Limanovia Szubryt 4 (2)
Bramki: 0:1 Ł. Wolsztyński 8, 0:2 Pribula 17, 0:3 Pribula 48, 0:4 Atanasov 90.
Limanovia: Mika - D. Basta (77 Żołądź), Kulewicz, Bierzało, Derbich - Atanasov, Koman, Poliacek, Pribula (74 Serafin), Ł. Wolsztyński (78 Majcher) - R. Wolsztyński (71 Grunt).
MKS: Pogorzelec - TomaszewskiI (46 Hober), Ganowicz, Arian, Orłowicz - Niziołek, Nowacki, Swędrowski, Reinhard, Kojder (46 Grzegorzewski) - Burski (76 Kasperkiewicz).
Sędziował: Jacek Lis (Katowice). Widzów: 400.

Tego jednak, że zrekonstruowana ekipa podopiecznych trenera Ryszarda Wieczorka już na "dzień dobry" w tak świetnym stylu rozgromi lidera, i to na jego terenie, nie przewidzieli najbardziej optymistycznie nastawieni jej kibice.

Od początku zawodów to goście przejęli zdecydowaną inicjatywę. Na konkretne usankcjonowanie takiego stanu rzeczy nie trzeba było długo czekać. Mateusz Arian źle podał do swego bramkarza, z czego skorzystał Łukasz Derbich, przekazując piłkę do Łukasza Wolsztyńskiego, który skierował ją do siatki. Niedługo później po rzucie rożnym, wykonywanym pzez Miroslava Poliacka, w posiadanie piłki wszedł Martin Pribula. Ze stoickim spokojem ograł jednego z obrońców miejscowych, skutecznie strzelając z kilkunastu metrów.

Korzystnie dla gości rozpoczęła się także druga połowa spotkania. Wspomniany Pribula otrzymał prostopadłe podanie od Rafała Wolsztyńskiego i w sytuacji sam na sam nie dał szans Oskarowi Pogorzelcowi. Golkiper zespołu z Kluczborka był także bezsilny tuż przed końcem meczu, gdy ponownie stawał oko w oko z zawodnikiem ekipy gości. Tym razem przegrał pojedynek z Danczo Atanasovem.

Obserwując poczynania obydwu zespołów, trudno było uwierzyć, że to MKS przewodził ligowej tabeli, a Limanovia wciąż znajduje się na jej szarym końcu. Przebieg meczu wskazywał na odwrotny stan rzeczy.

Zdaniem trenera
Ryszard Wieczorek, Limanovia:
- W okresie przygotowawczym wykonaliśmy katorżniczą pracę i sam byłem ciekaw, jak to przełoży się na boiskową walkę o piłkę. Dążyłem do tego, żeby zawodnicy uwierzyli w swoje indywidualne możliwości. Dzisiejszy mecz dowiódł tego, że dysponuję obecnie drużyną, która wie, jak ma grać i jaki cel nam przyświeca.

Chłopcy zrealizowali wszystkie koncepcje taktyczne, zagrali z zębem, walczyli do końca i, co ważne, zaimponowali skutecznością. Nowi zawodnicy zostali zaakceptowani przez grupę piłkarzy występujących wcześniej w Limanovii. Owocuje to dobrą atmosferą. A ta sprzyja zwycięstwom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski