MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto jest kozłem

Krzysztof Kawa
Wykorzystując pobyt na meczu Legii z Realem Madryt, zagadnąłem Dariusza Mioduskiego o ostatnie głośne pomysły jego adwersarza, a zarazem partnera w sportowych interesach, Bogusława Leśnodorskiego. Dziś więc będzie w tej rubryce cytatów więcej niż zwykle. Opinie, które Mioduski wygłosił, są warte uwagi, skoro po wydanym przed miesiącem oświadczeniu zniknął z mediów, przenosząc debatę z Leśnodorskim i drugim ze współwłaścicieli klubu Maciejem Wandzelem w zacisze gabinetów.

Najwyraźniej poczuł potrzebę publicznej riposty na ostatnie zaczepki, bo nasza rozmowa na trybunie prasowej stadionu przy Łazienkowskiej toczyła się wartko.

Spieszę więc poinformować, że według Mioduskiego lansowany przez Leśnodorskiego pomysł sprzedaży klubu kibicom poprzez giełdę to piramidalna bzdura, bez jakichkolwiek szans na realizację. „To się nie sprawdziło na Zachodzie i tym bardziej nie ma prawa sprawdzić się u nas” - utrzymuje. Dodaje, że rzekome oferty zakupu Legii, które spływają do Warszawy z Bliskiego i Dalekiego Wschodu, to kolejny kit. „Gdyby pojawiła się jakakolwiek propozycja, pierwszy bym o niej wiedział. Wyobraża pan sobie, że ktoś chce kupić klub, nie rozmawiając z jego większościowym udziałowcem?” - pyta retorycznie.

Mioduski uważa zresztą, że sprzedawanie Legii w tym momencie nie ma większego sensu. „Plan był inny - mieliśmy najpierw stworzyć spółkę o solidnych podstawach. To się wciąż nie udało, produkt jest niedokończony. Trudno coś takiego komukolwiek oferować” - przekonuje.

Wychodzi na to, że panowie zawiadujący niedoszłym pogromcą Realu wciąż są na przeciwległych biegunach i bardzo daleko im do pojednania. Leśnodorski zakreślił horyzont czasowy, oświadczając, że chce rozwiązać spór do wiosennej części rozgrywek ekstraklasy, na co drugi z właścicieli klubu tylko wzrusza ramionami. „Mnie to do niczego nie obliguje, absolutnie nie zamierzam się spieszyć. Bez mojej zgody obaj panowie i tak niczego nie mogą zrobić. Mam nadzieję, że wreszcie to zrozumieją, a gdy to nastąpi, jestem gotowy, by usiąść do rozmów” - zapowiada.

Nie ma wątpliwości, że utrzymujący się pat nie przysłuży się rozwojowi sportowemu mistrza Polski. Wystarczy zauważyć, jak w ostatnich miesiącach zawirowania właścicielskie podcięły skrzydła piłkarzom Wisły Kraków i Korony Kielce. Tymczasem w Legii konflikt wcale nie wszedł w łagodniejszą fazę, skoro do akcji wkroczył były członek mafii pruszkowskiej, ps. „Masa”. „Leśnodorski jest tylko kozłem ofiarnym” - przekonywał w ostatnim programie telewizyjnym „Super Expressu”, zrzucając winę za zamieszki chuliganów podczas meczu Legii z Borussią Dortmund na... Mioduskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski