Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto i dlaczego nagrywał prezydenta Krakowa?

(GEG)
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski Archiwum
Kontrowersje. Krakowska policja zatrzymała kilka osób, które chwaliły się w internecie, że mają nagrania rozmów ważnych miejskich urzędników, a nawet samego prezydenta Krakowa Jacka Majchrow­skiego.

– Nie możemy nic powiedzieć na ten temat – usłyszeliśmy wczoraj od jednego z policjantów. Milczenie wynika prawdopodobnie z tego, że śledczy przejęli tylko część nagrań i nadal szukają kolejnych.

Jak się dowiedzieliśmy, kilka dni temu policjanci doszukali się w internecie wpisu sugerującego, że nagłośniona ostatnio sprawa prezesa Agencji Rozwoju Miasta Zbigniewa Rapciaka to „pikuś w porównaniu do tego, co robią inni wysoko postawieni miejscy urzędnicy”.

Przypomnijmy, że prezes ARM został nagrany, gdy głośno zastanawia się, czy w zamian za dopuszczenie do użytkowania hali w Czy­ży­nach nie dać strażakom pieniędzy na specjalny fundusz lub przekazać im biletów na imprezy w hali. Są też nagrania pokazujące kontrowersyjne kulisy wyboru sponsora tytularnego dla hali.

Jedna z zatrzymanych osób zeznała policji, że przychylność strażaków w podobny sposób jak dla hali uzyskano przy oddawaniu do użytkowania Centrum Kongresowego przy rondzie Grunwaldzkim. Problem w tym, że w komputerach, należących do zatrzymanych, takiego nagrania nie znaleziono. Wersję z zeznań uprawdopodabnia tylko to, iż dla centrum wydano zezwolenie warunkowe, a tamtejszy system oddymiania – skierowano do poprawy.

Kolejny z zatrzymanych stwierdził, że ma nagrania z samego gabinetu Jacka Maj­chrow­skiego. I w tym przypadku mogą to być tylko przechwałki, choć w jednym z komputerów znaleziono już plik, na którym słychać głos prezydenta miasta. Nie udało nam się ustalić, czego dotyczyła rozmowa i czy rzeczywiście odbyła się w najważniejszym pokoju krakowskiego magistratu.

„Krakowskie taśmy” zawierają zapisy z rozmów prowadzonych przez prezesów miejskich spółek i dyrektorów wydziałów. Nic więc dziwnego, że na współpracowników prezydenta Maj­chrowskiego padł blady strach. – Nie chodzi o to, że boję się ujawnienia korupcji, bo nic takiego w moim przypadku nie miało miejsca. Ale czasem język, którego używam podczas narad, daleki jest od parlamentarnego – przyznał nam jeden z nagranych urzędników.

Policja próbuje się dowiedzieć, kto i dlaczego nagrywa rozmowy w gabinetach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski