Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krychowiak. Nawałka będzie miał problem

Remigiusz Poltorak
Remigiusz Poltorak
W kadrze Krychowiak gra słabiej, ale trener Nawałka wciąż na niego stawia
W kadrze Krychowiak gra słabiej, ale trener Nawałka wciąż na niego stawia Fot. Grzegorz Łacheta
Kadra. Nie zanosi się na to, by Polak dostawał w klubie dużo więcej szans.

Przegrane starcie ze starszyzną klubu, wyjątkowo silna konkurencja w środku pola i brak zaufania ze strony kolegów. Grzegorz Krychowiak nie spodziewał się, że jego początki w Paris Saint-Germain będą aż tak trudne.

- Dopóki Thiago Motta zostanie w drużynie, czyli najpewniej do końca sezonu, będzie miał miejsce w składzie przed Polakiem - mówi wprost Arnaud Hermant z „L’Equipe”, jeden z największych znawców PSG.

Nie tak miało to wyglądać. Od pokazujących dużą pewność siebie słów Krychowiaka - „nawet o tym nie myślę, że w Paryżu będę siedział na ławce” - które cytowaliśmy na początku lipca, zaraz po podpisaniu kontraktu, minęły zaledwie cztery miesiące, ale w tym czasie zmieniło się prawie wszystko. Jeden z najlepszych piłkarzy Euro 2016 i najdroższy nabytek milionerów z PSG przed nowym sezonem, miał z marszu wskoczyć do składu.

Zderzenie z rzeczywistością, w której obowiązują zupełnie inne kody; gdzie o swoje trzeba walczyć nie tylko na boisku, okazało się jednak brutalne. Krychowiak gra sporadyczne, a ostatnio wcale, nie ma rytmu meczowego, którego tak bardzo potrzebuje i co najważniejsze - mimo że do maja jest jeszcze dużo czasu, jego szanse na regularne występy w tym sezonie są nikłe, by nie powiedzieć, że stopniały do minimum. A to już jest duży problem dla trenera Nawałki i reprezentacji, w której pomocnik PSG jeszcze ma pewne miejsce, ale jego zdecydowanie mniejszy wpływ na grę - i niepewność w rozegraniu - są coraz bardziej widoczne.

Tak naprawdę losy Polaka rozstrzygnęły się pod koniec września, gdy po wyjątkowo słabym początku sezonu PSG i drugiej porażce w lidze (w Tuluzie 0:2) męska rozmowa klubowej starszyzny z trochę zaskoczonym trenerem zmieniła funkcjonowanie drużyny. Emery przychodził do Paryża w glorii trzykrotnego zdobywcy Ligi Europy, ale przede wszystkim z własnymi ideami. Szybszą grą do przodu, opartą mniej na posiadaniu piłki, a bardziej na pressingu i wykorzystaniu skrzydeł. Mówiąc w uproszczeniu - chciał dokonać w grze paryżan rewolucji w porównaniu z tym, czego nauczył ich Laurent Blanc. Krychowiak miał w nowym systemie z dwoma (a nie trzema jak dotychczas) defensywnymi pomocnikami czyścić pole przed obrońcami, czyli robić to, co umie najlepiej.

Ale starszyzna się zbuntowała, przekonując trenera, że wypracowane w poprzednich sezonach schematy nie można ot tak wyrzucić do kosza. Ciężar przekonywania Emery’ego wzięli na siebie kapitan Thiago Silva, a przede wszystkim wicekapitan Motta i trzeci w kolejce do opaski Blaise Matuidi - dwaj bezpośredni rywale Krychowiaka do miejsca w pierwszej jedenastce.

- Nie wypadł z gry jeszcze całkowicie, ale sytuacja stała się dla niego rzeczywiście skomplikowana, bo dzisiaj jest dopiero piątym defensywnym pomocnikiem w PSG - przyznaje Dominique Severac z „Le Parisien”.

Pozycja Marco Verrattiego jest bezdyskusyjna, Motta został liderem szatni po odejściu Zlatana Ibrahimovicia, więc ma dużo do powiedzenia, młody Adrien Rabiot gra najbardziej regularnie z nich wszystkich i od początku sezonu najwięcej zyskał w o­czach trenera, wreszcie Matuidi - po pełnych napięcia negocjacjach z Juventusem - dał się przekonać do pozostania w Paryżu. Co więcej, dostał teraz propozycję nowego kontraktu.

Ten ostatni przypadek również w dużym stopniu zaważył na przyszłości Krychowiaka. Matuidi był już jedną nogą w Turynie, sam chciał zmienić środowisko, ale w ostatniej chwili prezes Nasser al-Kheilaifi i trener Emery przekonali go, że warto zostać. A jeśli tak, na pewno nie po to, żeby po pięciu latach solidnej gry w klubie trafić nagle na ławkę rezerwowych.

Do tego doszły inne drobne elementy, które spowodowały, że Polak stał się zakładnikiem wewnętrznej gry interesów PSG - globalnej korporacji. - Najbardziej doświadczeni gracze wysłali w pewnym momencie sygnał do trenera, poprzez jednego z jego asystentów Zoumanę Camarę, że lepiej gra się im z Thiago Mottą - mówi Arnaud Hermant. - Zresztą, po ostatnim meczu ligowym, w którym Krychowiak pojawił się na boisku, przed miesiącem, jeden z piłkarzy Nancy mówił nam, że miał wrażenie, jakby inni zawodnicy Paris Saint-Germain nie mieli do niego wielkiego zaufania i nie chcieli mu podawać piłki - dodaje dziennikarz „L’Equipe”, autor kilku książek o katarskiej erze klubu z Paryża.

Dzisiaj sytuacja wygląda tak: Rabiot rozpycha się łokciami coraz bardziej, Matuidi pokazuje, że jest niezadowolony, gdy musi siąść na ławce, trener Emery publicznie przyznaje w rozmowie z czytelnikami „Le Parisien”, że jeszcze nie zapracował sobie na szacunek ze strony piłkarzy, a Krychowiak jest nieobecny. Przy prognozowaniu składów na kolejne mecze nikt nie bierze go pod uwagę.

- Sytuacja Grzegorza jest rzeczywiście trudna, bo konkurencja zrobiła się ogromna - mówi nam Luis Fernandez, były piłkarz i trener PSG. Krychowiaka zna dobrze. - Przychodząc do PSG każdy chciałby grać, ale trzeba też być cierpliwym. Myślę, że to kwestia adaptacji do nowego środowiska. Grzegorz umie grać w piłkę, musi tylko dostać więcej czasu.

Co więcej, kulisy najdroższej tego lata transakcji we Francji też nie grają dzisiaj na jego korzyść (wszystkie koszty, jak pisaliśmy, to ok. 33,6 mln euro). Za ściągnięciem Polaka do Paryża stał bowiem przede wszystkim Olivier Letang, wcześniej pełniący obowiązki, a od niedawna pełnoprawny dyrektor sportowy klubu. Obydwaj bardzo dobrze znają się jeszcze z czasów, gdy „Krycha” występował w Reims. Problem w tym, że pozycja Letanga osłabła, bo władze PSG zatrudniły Patricka Kluiverta na enigmatycznym stanowisku dyrektora ds. futbolu i Holender formalnie jest szefem całego pionu sportowego.

Ważniejsze jednak wydaje się coś innego. Jak przekonuje nas osoba dobrze znających życie klubu, Letang nie jest przesadnie lubiany przez piłkarzy. Co by oznaczało, że Krychowiak trochę płaci też za swoją bliską znajomość z dyrektorem sportowym. A w tym kontekście pojawiające się od pewnego czasu informacje, jakoby Polak nie do końca zaadoptował się w nowym otoczeniu nabierają innego wymiaru.

Severac: - Od następnego sezonu Krychowiakowi będzie łatwiej, bo trudno sobie wyobrazić, że Motta zostanie jeszcze w PSG.

Czy Adam Nawałka też będzie tak cierpliwy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski