W Miechowie imprezę zorganizowano po raz pierwszy. Kacper ruszył ze świtą sprzed magistratu, Melchior od strony ośrodka zdrowia, a Baltazar z parkingu obok pływalni. Ich orszaki spotkały się na Rynku, gdzie przy akompaniamencie orkiestr dętych oraz grup kultywujących tradycje bożonarodzeniowe, prawie godzinę wspólnie kolędowano.
Autor: Aleksander Gąciarz
Wiele osób zabrakło ze sobą rekwizyty w postaci koron, płaszczy lub pelerynek. Potem wszyscy przeszli do bazyliki na mszę, podczas której mędrcy złożyli Nowonarodzonemu pokłon i “oddali dary, co z sobą wzięli.W Proszowicach orszak był jeden i wyruszył spod siedziby Państwowej Straży Pożarnej w kierunku kościoła. Uczestnicy dostawali za darmo korony i każdy mógł poczuć się po królewsku.
Na czele orszaku maszerowali „królowie”, czyli Mieczysław Krzynówek z Klimontowa, Karol Wołoch z Żębocina i Piotr Dzikowski z Proszowic. - Bardzo nam się podobało. Za rok też możemy być królami - zadeklarował w imieniu całej trójki Mieczysław Krzynówek.
Burmistrz Grzegorz Cichy wyjaśnił, że w tym roku orszak był nieco skromniejszy ze względu na panujące warunki.
- Mogliśmy mieć konie, jak w zeszłym roku, mogliśmy mieć nawet wielbłądy, ale obawialiśmy się, czy na ulicy nie będzie zbyt ślisko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?