Po niedawnym zwycięstwie w kluczowym meczu z Silvers Olkusz drużyna „Tygrysów” znalazła się na dobrej drodze do wygrania grupy i przystąpienia do play-off z uprzywilejowanej pozycji (zwycięzcy będą gospodarzami ćwierćfinałów). Połowę zadania wykonała, pokonując Steelers. Pozostało zrobić ostatni krok, czyli 18 września zwyciężyć w Mielcu z Aviators.
W niedzielnym meczu na boisku MOS w Nowej Hucie inne rozstrzygnięcie niż wygrana Tigers potraktować by trzeba jako ogromną sensację. Zespół z Będzina ma topligowe tradycje, z tym, że w bieżącym sezonie nie liczy się nawet w II lidze (trzeci poziom rozgrywkowy). W mającej problemy organizacyjne drużynie występują młodzi i niedoświadczeni gracze, a „Hutnicy” wysoko przegrywają wszystkie spotkania. W Krakowie było 0:52, ale goście wcale nie musieli przegrać do zera. W drugiej kwarcie po dobrze rozegranej akcji ich zawodnik uciekł gospodarzom i wydawało się, że dobiegnie do pola punktowego, ale... potknął się i szansa przepadła.
Goście w ofensywie nie stwarzali większego zagrożenia, szybko tracąc piłkę. Ponadto po ich złych podaniach krakowianie przechwytywali piłkę i zdobywali przyłożenia. Po bardzo jednostronnym meczu skończyło się deklasacją.
- Zdajemy sobie sprawę, że drużyna rywali w tym sezonie jest dużo słabsza, ale do każdego meczu podchodzimy z takim samym zaangażowaniem - mówił prezes Tigers Michał Truszkowski. - Naszym celem jest awans do __pierwszej ligi.
W innym meczu: Aviators Mielec - Rzeszów Rockets 0:50.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?