MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krakowianie stawali na podium w Norwegii

Jacek Żukowski
Renata Knapik-Miazga.
Renata Knapik-Miazga. fot. Andrzej Banaś
Szermierka. W Oslo odbył się satelitarny turniej Pucharu Świata w których z powodzeniem startowali szpadziści z krakowskich klubów.

Tego typu zawody przygotowują ich do tych ważniejszych - a więc PŚ, na których można zdobyć sporo punktów potrzebnych do rankingu światowego.

Najlepiej ze szpadzistek spisała się Renata Knapik-Miazga, reprezentująca Krakowski Klub Szermierzy. W finale pokonała koleżankę z reprezentacji Magdalenę Piekarską 15:9. Wystąpiły 43 zawodniczki.

- Renata miała jechać i wygrać - mówi bez ogródek jej klubowy trener Bartłomiej Język. - I to zrobiła. Takie zwycięstwa budują psychikę zawodnika, niezależnie od tego, jakiej rangi są to zawody. Obsada tego turnieju była taka sobie, zabrakło czołowych zawodniczek z rankingu Pucharu Świata. Za wygraną dostała 4 punkty, które potrzebne będą w klasyfikacji. Ważne jest to, że w tej chwili jest na liście najwyżej sklasyfikowaną Polką. Gdyby nie udało się jej zakwalifikować do igrzysk olimpijskich bezpośrednio na podstawie miejsc, to będzie miała prawo liczyć na „dziką kartę” na dodatkowy turniej.

W turnieju mężczyzn też mieliśmy miły krakowski akcent. Radosław Zawrotniak z AZS-u AWF-u Kraków zajął bowiem trzecią lokatę. W półfinale nie sprostał Amerykaninowi Dennisowi Kraftowi, ulegając mu 12:15. Szóste miejsce wywalczył inny przedstawiciel akademickiego klubu Marcel Baś, który w ćwierćfinale uległ reprezentującemu barwy Norwegii Bartoszowi Piaseckiemu 12:15. Jego pogromca zajął w turnieju drugie miejsce. W czołowej ósemce, na ostatnim miejscu, uplasował się były zawodnik akademickiego klubu Filip Broniszewski. Wystąpiło 89 zawodników.

Przed szpadzistkami intensywne dni. Knapik-Miazga oraz Aleksandra Zama-chowska wraz z trenerem klubowym lecą w sobotę do Chin, gdzie w przyszły weekend w mieście Xuzhou odbędą się zawody Pucharu Świata, zarówno indywidualne, jak i drużynowe. Mężczyźni w tym samym czasie powalczą w Tallinie w imprezie tej samej rangi.

- Musimy być w Chinach wcześniej, by się zaaklimatyzować - mówi szkoleniowiec KKS-u. - Będziemy tam trenować. To już ostatni dzwonek do tego, by powalczyć o punkty do rankingu. Zawodów, na których będzie można je gromadzić, nie zostanie już wiele. Musimy się sprężać. Uważam, że minimum dla Renaty to miejsce w pierwszej szesnastce, a najlepiej jakby plasowała się w ósemce. Takie wyniki dawałyby realną szansę wyjazdu do Rio de Janeiro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski