Łódzkie Wilki - Kraków Kings 37:33 (8:13, 0:14, 16:0, 13:6)
Punkty: Pawlaczyk 14, Mleczek 8, Szmiel 6, Sobierajewicz 6, Sowiński 2, Pira 1 - Jankowski 12, Lech 6, Satkowski 6, Masłoń 6, Bukowiec 3.
Po pierwszej połowie wydawało się, że to krakowianie wysoko wygrają. Miejscowi nie potrafili powstrzymać akcji biegowych rywali i przegrywali aż 19 punktami (8:27).
Przerwa lepiej posłużyła Wilkom. Szybko uzyskali przyłożenie, a wkrótce po kolejnym zbliżyli się do gości na 3 "oczka". Na początku IV kwarty Kings znów jednak odskoczyli, po touchdownie Marcina Masłonia, ale w ostatecznym rozrachunku to nie wystarczyło. Kolejny zryw łodzian dał im punkty i nadzieję na zwycięstwo, które udało się wywalczyć. Po błędzie gości miejscowi przejęli bowiem piłkę i zdobyli decydujące punkty.
- Wpływ na naszą dużo słabszą postawę w drugiej połowie miała plaga drobnych, ale uciążliwych kontuzji podstawowych zawodników. Zabrakło ich w decydujących momentach - powiedział prezes Kings Łukasz Pająk.
W innym meczu: Lowlanders Białystok - Mustangs Płock 41:2, pauzowali Tytani Lublin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?