MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krakowianie pomogli uchodźcom z Czeczenii

Piotr Subik
Piotr Subik
List z podziękowaniami od Czeczenek pokazuje Magdalena Zybała
List z podziękowaniami od Czeczenek pokazuje Magdalena Zybała fot. Andrzej Banaś
Społeczeństwo. Matka z siedmioma córkami znalazła dach nad głową w Nowej Hucie.

„Bardzo jesteśmy zadowoleni z Państwa pomocy i chcielibyśmy podziękować chociażby dobrymi słowami” - list o takiej treści trafił niedawno do krakowskiego Centrum Pomocy Prawnej im. Haliny Nieć. Podpisały go: Layla, Raiana, Iakha,

Iman-Malika, Maryam, Zhanetta, Limda i Toita - matka z siedmioma córkami, które uciekły do Polski z Czeczenii, a od kilku tygodni mieszkają w Krakowie. Dzięki darowiznom przekazanym przez krakowian udało się wynająć dla nich mieszkanie w Nowej Hucie.

- Nie mogą wrócić do swojego kraju, bo grozi im w nim niebezpieczeństwo - mówi Magdalena Zybała z Centrum Pomocy Prawnej im. Haliny Nieć.

Czeczeńska rodzina uciekła z Kaukazu w 2013 r. Kobiety są w Polsce legalnie, nie otrzymały jednak statusu uchodźców, lecz tzw. ochronę uzupełniającą. Dzięki niej cudzoziemcy mają prawo m.in. do pracy i prowadzenia działalności gospodarczej; do świadczeń pomocy społecznej, ubezpieczenia zdrowotnego, pomocy integracyjnej czy do podejmowania nauki oraz studiów na takich samych zasadach jak Polacy.

- Od chwili przyjazdu do Polski członkowie rodziny robią wszystko, żeby jak najszybciej zaadaptować się w naszym kraju. Starsze dziewczyny podjęły studia, młodsze uczą się w podstawówce, gimnazjum i liceum. Jednej udało się znaleźć pracę. Dzielnie sobie radzą, mimo że nie jest im łatwo rozpocząć nowe życie - mówi Magdalena Zybała.

Sprowadzenie czeczeńskiej rodziny do Krakowa było możliwe dzięki zbiórce pieniędzy, jaką we wrześniu zeszłego roku przeprowadzono podczas nabożeństwa ekumenicznego w kościele oo. Dominikanów w Krakowie. Zebrane pieniądze - ponad 12,6 tys. zł - przekazano Centrum Pomocy Prawnej. I to ono zajęło się poszukiwaniami mieszkania dla Czeczenek. Dzięki wsparciu krakowskiej inicjatywy Refugees Welcome udało się je znaleźć w Nowej Hucie.

Część kosztów utrzymania mieszkania pokrywają jego właściciele, a resztę Centrum z kwoty uzyskanej podczas zbiórki. Meble do lokalu podarowała IKEA. Teraz tylko potrzebni są wolontariusze, którzy wspieraliby rodzinę w codziennym załatwianiu spraw z urzędami, szkołami itp. - Pomogliby im po prostu w odnalezieniu się w Krakowie - mówi Magdalena Zybała.

Z danych Urzędu ds. Cudzoziemców wynika, że od 2013 r. do końca lipca br. pomocy w Polsce szukało ok. 85,5 tys. Czeczenów. Ale pierwsza fala ich emigracji miała miejsce w latach 90. ubiegłego wieku.

Najbardziej dramatyczny był przypadek Kamisy Dżamaldinow, młodej Czeczenki, która porzucona na zachodniej Ukrainie przez przemytników ludzi, podczas przeprawy przez Bieszczady straciła trzy córki. Krótko mieszkała w Wolsztynie (Wielkopolska), skąd wyjechała do rodziny w Szwecji, by ostatecznie prawdopodobnie wrócić do Czeczenii.

***

Zniknęli z granicy

Nie ma już kilkuset czeczenów, którzy od kilku dni koczowali po białoruskiej stronie przejścia granicznego z Polską Terespol - Brześć - poinformowała wczoraj polska Straż Graniczna. Pojawili się oni przy granicy w poniedziałek rano, noc z poniedziałku na wtorek spędzili na kocach pod gołym niebem. Żądali rozmowy z polskimi dyplomatami, którym chcieli poskarżyć się, że SG nie chce ich wpuścić do Polski. Pogranicznicy tłumaczyli, że imigranci nie spełniali wymogów. Wczoraj białoruski portal „Nasza Nowa” podał, że Czeczeni rozeszli się we wtorek wieczorem.

(SUB)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski