Kraków. Z jednej strony piękny park Zakrzówek, z drugiej szpetna betoniarnia. Już nie pyli do powietrza, ale nie została rozebrana

Już w 2019 roku wspólnie z mieszkańcami Dębnik zwracaliśmy uwagę, że betoniarnia szpeci Zakrzówek. - Z jednej strony będziemy mieli piękny park, a obok coś tak brzydkiego - podkreślali krakowianie. I stało się: wybudowany za blisko 60 mln zł park został otwarty w czerwcu tego roku, a betoniarnia do dziś nie zniknęła. Jednak dobra informacja dla krakowian z Dębnik jest taka, że przestała działać, dzięki czemu do powietrza nie dostają się już różnego rodzaju uciążliwe dla mieszkańców pyły.

- Fakt zaprzestania pracy betoniarni potwierdzono zarówno podczas rozmowy z jednym ze wspólników spółki, do której należy, jak i w trakcie rekonesansu, przeprowadzonego 25 maja br. przez pracownika Wydziału Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa - mówią urzędnicy.

Jednak to nie zamyka definitywnie sprawy. Jest jeszcze bowiem kwestia rozebrania węzła betoniarskiego, który, co stwierdził nadzór budowlany, został wybudowany bez odpowiedniego pozwolenia. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego prowadził postępowanie, w efekcie którego nakazał rozbiórkę betoniarni. Od tej decyzji wniesiono odwołanie do Małopolskiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Sprawa jest w toku, więc betoniarnia jeszcze przez jakiś czas będzie szpecić Zakrzówek.