Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Relikty XIX-wiecznego fortu na rondzie Mogilskim w opłakanym stanie. Zamiast ozdoby tego miejsca - zapuszczona ruina

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Relikty XIX-wiecznego fortu na rondzie Mogilskim wyglądają rozpaczliwie. Zabytkowe mury popadają w coraz większą ruinę. Daszki, które mają je zabezpieczać, są już od dłuższego czasu podziurawione, z pozrywaną papą. Do tego bazgroły na murach, rozrzucone cegły i elementy zabezpieczeń, śmieci. Pozostałości bastionu "Lubicz" na rondzie w centrum Krakowa miały się doczekać w końcu konserwacji i nowych zadaszeń, co zapowiadano w 2022 roku. Nic z tego. Zarząd Dróg Miasta Krakowa starał się o pieniądze na remont, ale jak dotąd bez efektu.

Temat zaniedbanych reliktów bastionu V "Lubicz" na rondzie Mogilskim wraca cyklicznie. Najczęściej w ciepłych miesiącach, gdy zabytkowe mury znajdujące się bliżej krakowskich sądów dodatkowo zarastają wybujałe chwasty, przyczyniając się do degradacji zabytku. Obecnie fatalny stan pozostałości tego fortu, elementu Twierdzy Kraków, widoczny jest dla wchodzącego między mury. To tam wyglądają one jak zapomniana, bezpańska ruina.

W 2022 roku Zarząd Dróg Miasta Krakowa zakomunikował dobre wieści: że planuje wymienić zadaszenia na rondzie Mogilskim.

- Przeprowadziliśmy wstępne rozeznanie tematu, którego celem było określenie zakresu prac, jaki jest niezbędny do wykonania. Tak by kompleksowo potraktować temat zabezpieczenia reliktów. Obecnie przygotowujemy zapytanie ofertowe, by pozyskać firmę, która opracuje dokumentację - mówił nam w czerwcu 2022 r. Michał Pyclik, rzecznik ZDMK.

Jednak obiekt pośrodku ronda do dziś, niezmiennie tylko straszy swoim wyglądem.

Co znalazło się w aktualnym projekcie?

Zapytany teraz rzecznik Michał Pyclik przekazuje, że ZDMK ma aktualny, zatwierdzony projekt zabezpieczenia ruin wraz z pozwoleniem na roboty budowlane, a także pozwolenie małopolskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków na wykonanie robót budowlanych przy zabytku. W projekcie oprócz wymiany zadaszeń znalazła się m.in. naprawa korony muru, wymiana zniszczonych przez mróz elementów kamiennych, usuwanie zieleni w niezbędnym dla prac zakresie. By zrealizować pełny program konserwatorski, potrzeba 1,3 mln złotych. Ewentualnie na samo wykonanie nowych zadaszeń - 400 tys. złotych. Tymczasem Zarząd Dróg Miasta Krakowa już od dwóch lat stara się o pieniądze na remont zabezpieczeń - bezskutecznie.

- Jakiekolwiek prace przy tym obiekcie, w tym wymiana czy naprawa daszków, muszą być uzgodnione oraz wykonane pod nadzorem konserwatorskim. Nawe usunięcie samosiejek wymaga uzgodnienia. Ponadto Wydział Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta poinformował nas, że w obrębie obiektu, w szczelinach i ubytkach ścian oraz w wolnych przestrzeniach pod dachem stwierdzono siedliska chronionych gatunków ptaków i nietoperzy. W związku z czym przed rozpoczęciem prac należy uzyskać stosowne zezwolenie Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Krakowie. Nie wnioskujemy o tę zgodę, gdyż nie posiadamy środków finansowych na realizację prac - informuje rzecznik ZDMK Michał Pyclik.

Jak tłumaczy rzecznik, ZDMK ma projekt docelowych zabezpieczeń, ale nie ma na nie środków - a z kolei prostych, bieżących napraw w przypadku obiektu zabytkowego nie może wykonać bez uzgodnionego projektu, którego nie posiada. Zresztą i na naprawę istniejących daszków musiałby mieć kilkadziesiąt tysięcy złotych. Generalnie więc wszystko rozbija się o pieniądze.

Co zatem zamierza ZDMK w sprawie sypiących się zabytkowych murów wewnątrz ronda w centrum miasta?

- Posprzątamy i będziemy szukali pieniędzy na realizację projektu konserwatorskiego. W ciągu roku zawsze pojawiają się jakieś środki z przesunięć budżetowych. Pozwolenie na budowę jest ważne jeszcze dwa lata - odpowiada Michał Pyclik.

"Problemem jest także brak zwykłej, stałej dbałości o obiekt"

Przypomnijmy: bastion V "Lubicz", jeden z fortów Twierdzy Kraków, powstał w 2. połowie XIX wieku. Na początku lat 50. XX wieku został rozebrany w związku z przebudową układu komunikacyjnego. Jego pozostałości zasypano i powstało rondo Mogilskie. W 1991 r. archeolodzy zajęli się sprawdzeniem stanu zachowania reliktów fortu. Przebadane wtedy zostały pozostałości bramy głównej, redity i obu "kocich uszu". Z kolei podczas przebudowy ronda w latach 2004-2008 zachowane mury - relikty dwóch kaponier - zostały odkopane i wyeksponowane. W 2008 r. zakończyły się prace konserwatorskie przy odsłoniętych murach.

Dziewięć lat temu ówczesny wojewódzki konserwator zabytków wypominał niedociągnięcia: - Dawałem wyraźne zalecenia na piśmie, że konserwacja ma się odbywać co roku, a tymczasem prace wykonano tylko raz - mówił Jan Janczykowski. W tej kwestii do dziś wciąż nic się nie zmieniło. Dalej: relikty bliżej tunelu tramwajowego kolejny rok stoją przykryte tymczasowymi daszkami (już którąś ich wersją). Daszki te wprowadzono końcem 2013 roku, miały doraźnie ratować zabytek przed degradacją, osłaniać przed opadami - a nadal tu są, tyle że dziurawe.

Docelowego rozwiązania problemu pozostałości po forcie wciąż nie wprowadzono. Mimo że były już koncepcje zaadaptowania dawnych murów do nowej funkcji, zaakceptowane przez ówczesnego wojewódzkiego konserwatora, m.in. zakładające przebudowę kaponiery północnej, tak by można tam stworzyć lokale użytkowe (mogłaby powstać np. kawiarnia).

Dodajmy, że w 2015 r. pośród różnych rozważanych propozycji był też pomysł, aby jednak rozebrać mury i tylko zaznaczyć w terenie, jak przebiegały. Jednak to rozwiązanie z góry wykluczał wojewódzki konserwator.

- Trzeba być konsekwentnym. Skoro ruiny się odsłoniło i zachowało, muszą zostać. Gdyby je dobrze zakonserwowano, nie sypałyby się - mówił Jan Janczykowski, który był zwolennikiem wprowadzenia w zabytkowe mury nowej funkcji.

W 2019 roku o zabytek upomniała się kolejna wojewódzka konserwator - Monika Bogdanowska. O pilne podjęcie działań zabezpieczających i zagwarantowanie bieżącej opieki nad reliktami fortu zwróciła się do prezydenta Krakowa.

"Leżące luzem cegły ze znakiem FK (Festung Krakau) poświadczają, że mamy do czynienia z dewastacją zabytkowego obiektu" - zwracała uwagę wojewódzka konserwator zabytków.

Monika Bogdanowska w piśmie do prezydenta alarmowała, że "problemem jest także brak zwykłej, stałej dbałości o obiekt". Jak wyliczała, w tym przypadku powinna ona polegać na regularnym usuwaniu roślinności, uzupełnianiu wykruszonych zapraw, osłonięciu korony murów. Ówczesna wojewódzka konserwator podkreślała, że razi i martwi fakt, iż w tak dramatycznym stanie jest akurat fort Lubicz - najbardziej eksponowany z krakowskich obiektów fortecznych, bo usytuowany pośrodku węzła komunikacyjnego.

Polski smog najbardziej truje

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski