Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków nagrodzi pisarzy tak jak inne miasta w Polsce

Urszula Wolak
Kraków Miasto Literatury UNESCO doceni nie tylko pisarzy
Kraków Miasto Literatury UNESCO doceni nie tylko pisarzy Andrzej Banaś
Kultura. Mamy tytuł Miasta Literatury UNESCO, będzie też ważny laur dla twórców. Jego celem ma być efektywna promocja polskiego rynku książki i wspieranie autorów, wydawców oraz tłumaczy.

Poznań - Nagroda Literacka w wysokości 60 tys. zł (Nagroda im. Adama Mickiewicza) i 40 tys. zł (Nagroda - stypendium im. Stanisława Barańczaka), Wrocław - 150 tys. zł (Nagroda Literacka Europy Środkowej "Angelus"), Warszawa - 100 tys. zł (Nagroda Literacka Warszawy). Największe miasta w Polsce wiedzą, jak docenić pisarzy. Na ich tle Kraków - Miasto Literatury UNESCO - wypada blado. Przynajmniej na razie. Możemy poszczycić się jedynie przyznawaniem tytułu "Krakowskiej Książki Miesiąca" (2 tys. zł) i Nagrody im. Kazimierza Wyki (20 tys. zł). Wiele jednak wskazuje, że to się zmieni.

Jak udało nam się ustalić, nagroda literacka Krakowa zostanie ustanowiona, choć szczegóły dopiero są opracowywane. Projekt jest w fazie konsultacji.

- W tej chwili trwają prace nad ustanowieniem nowej ważnej nagrody miejskiej, która ma być zbudowana jako system jednocześnie wspierający twórców, wydawców i tłumaczy - mówi Robert Piaskowski, koordynator projektu Kraków Miasto Literatury UNESCO.

- Rada Miasta Krakowa nałożyła na nas obowiązek przedstawienia jeszcze przed przerwą letnią programu Miasta Literatury i jego kosztów. W tej chwili trwają prace nad ustanowieniem nowej, ważnej nagrody miejskiej, która ma w istotny sposób przyczyniać się do rozwoju polskiej literatury - mówi nam Robert Piaskowski, koordynator projektu Kraków Miasto Literatury UNESCO.

Krytyk literatury Marcin Wilk zwraca uwagę, że wszelkie pieniądze zainwestowane w kulturę mogą przyczynić się do rozwoju miasta. - Patrzmy na Wrocław. To tam przeniósł się Festiwal Kryminału tworzony kiedyś w Krakowie - mówi.

Katarzyna Tubylewicz, pisarka i tłumaczka, twierdzi, że odpowiedź na pytanie, czy nagrody literackie fundowane przez miasto są potrzebne, wcale nie jest taka prosta. - Z jednej strony, wszelkie nagrody literackie są czymś dobrym, z drugiej strony, mamy ich w Polsce dużo, a czytelnictwo jest przy tym zastraszająco niskie, więc może nie tędy droga? Nagrody sprzyjają dyskusji o książce i promocji czytelnictwa, ale mają często dość środowiskowy charakter i bywają przysłowiowym kwiatkiem do kożucha. W Polsce brakuje i to bardzo innych form wspierania pisarzy, na przykład rozbudowanego programu stypendialnego - mówi Katarzyna Tubylewicz.

Jej zdanie podziela Robert Piaskowski. Twierdzi, że przyznawanie nagród literackich jest ważne, o ile staje się elementem nie tyle budowania wizerunku przez miasta, ale konsekwencją szerszej i przemyślanej strategii integrowania oraz rozwoju środowisk literackich. - Rzecz jasna, takie cele osiąga się w perspektywie wieloletniej. W programie Miasto Literatury UNESCO zapisany został wyjątkowo mocno priorytet: rozwijanie programów stypendialnych i nagród literackich - mówi Piaskowski.
Twierdzi on również, że choć nagród literackich nigdy za wiele, to nie powinny powstawać jako element polityki ścigania się z innymi miastami.

- Tego typu myślenie realizuje w większym stopniu aspiracje marketingowe polskich metropolii, niż wpływa realnie na jakość rynku wydawniczego, aktywność lokalnego środowiska literackiego i samo czytelnictwo. Takie nagrody często usypiają decydentów i literackie środowiska, bo skoro istnieje wysokiej wartości nagroda, to często to wielu miastom wystarcza - uważa Piaskowski.

Tubylewicz sugeruje natomiast, że jeśli Kraków chce ustanowić nagrodę literacką, to powinna być inna niż wszystkie. - Wciąż nie ma jeszcze w Polsce, a powstać powinna, nagrody dla powieści - zwraca uwagę.

Jaka będzie nagroda Krakowa, której szczegóły zostaną ujawnione w czerwcu? Na razie wiadomo tylko, że przyczyni się do rozwoju polskiej literatury nie tylko na poziomie lokalnym, ale ogólnopolskim.

Może spełni oczekiwania Katarzyny Tubylewicz, która uważa, że stawiamy za bardzo na wielkie nagrody i wielkie festiwale, a za mało na mniej widoczne, a bardziej skuteczne działania pozytywistyczne, cele w rodzaju wsparcia dla bibliotek, czy choćby promocji czytelnictwa w szkołach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski