MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków Live Festival. Gwiazdy znów w Krakowie

Rozmawiał Paweł Gzyl
Mikołaj Ziółkowski - szef agencji Alter Art, organizującej KLF
Mikołaj Ziółkowski - szef agencji Alter Art, organizującej KLF Fot. Archiwum
Muzyka. W piątek rozpocznie się druga edycja muzycznego Kraków Live Festivalu. O jego formule i programie rozmawiamy z Mikołajem Ziółkowskim, szefem agencji Alter Art, organizującej imprezę wraz z władzami miasta.

- W ubiegłym roku zapowiadałeś, że Kraków Live Festival będzie szeroko zakrojonym festiwalem miejskim z dużym udziałem krakowskiego środowiska klubowego. Dlaczego niewiele z tego wyszło?

- Taka współpraca istnieje i będziemy starali się ją rozwijać w kolejnych latach. W tym roku również współpracujemy z kilkoma klubami, choćby z nową przestrzenią Tytano przy ul. Dolnych Młynów, gdzie funkcjonuje oficjalny klub festiwalowy „Samo Ż”, oraz podobnie jak w ubiegłym roku z Pasażem i Prozak 2.0. Przy Kraków Live Festival naszym partnerem jest miasto. W ubiegłym roku powstała nowa strategia i koncepcja dotycząca polityki kulturalnej, a także funkcjonowania festiwali w Krakowie. Wypracowaliśmy wspólną strategię, którą z edycji na edycję realizujemy.

- Pierwsza edycja festiwalu jest zawsze najtrudniejsza: tak było i rok temu, kiedy lokalna prasa rozpisywała się, że wydano miejskie pieniądze, a namioty świecą pustkami. Czy te reakcje sprawiły, że postanowiliście nieco zmienić formułę festiwalu?

- Co do pojawiających się pojedynczych artykułów - ubiegłe lata to czas nieustannej kampanii wyborczej i, niestety, festiwale też stały się orężem w bieżącej walce politycznej. Mam nadzieję, że w przyszłości będziemy prowadzili bardziej merytoryczną dyskusję, dla dobra miasta, dla dobra festiwalu i całej polityki kulturalnej Krakowa.

- Byliście zadowoleni z poprzedniej edycji KLF?

- Frekwencja był zgodna z założeniami i dla nas była satysfakcjonująca. Festiwale, jak wiele innych przedsięwzięć, potrzebują czasu na rozwój. Standardowo uważa się, że taki czas to od trzech do pięciu lat - ponieważ tyle wymaga inwestycja i tworzenie marki festiwalu. Zaangażowaliśmy ogromne środki własne, aby realizować kolejny festiwal w Krakowie i będziemy tę inwestycję kontynuować.

- Ale w jakiej formule?

- Od lat powtarzam, że Kraków jest jedną z najważniejszych europejskich metropolii i podobnie jak pozostałe kluczowe miasta na kontynencie powinien mieć swój własny festiwal, na którym występują najważniejsi, najciekawsi i najwięksi twórcy światowej muzyki popularnej. Te kryteria bez wątpienia spełnia tegoroczny, jak i spełniał ubiegłoroczny, program festiwalu.

- Tegoroczna edycja KLF przypomina dawny Coke Live Festival - zarówno ze względu na tę samą lokalizację, ale też na line-up (zestaw wykonawców), który stał się mniej alternatywny, a bardziej gwiazdorski. To celowy zabieg czy przypadek?

- Tak, jest to absolutnie celowy zabieg, zgodny z wypracowaną wspólnie z miastem strategią.

- Ale przez to trochę zatarł się w tegorocznym line-upie początkowy zamysł organizowania festiwalu „najbardziej wartościowych artystów, którzy wydali najbardziej wartościowe płyty w minionym sezonie”. To była zbyt wysoko zawieszona poprzeczka?

- Nie było takiego planu na kolejne edycje festiwalu. To był tylko jeden z elementów bardzo dobrej jakościowo i programowo ubiegłorocznej edycji.

- Czy tegoroczny line-up KLF wskazuje, że nie da się pogodzić komercyjnych apetytów miasta i sponsorów z Waszymi wysokimi ambicjami artystycznymi?

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z tegorocznego line-upu. Łączy on nasze ambicje artystyczne z ponownym pojawieniem się wielkich gwiazd muzyki w Krakowie.

- Niedawno z udziału w festiwalu zrezygnowały dwie gwiazdy - Haim i The Avalanches ze względu na problemy zdrowotne. Takie posunięcia to zawsze cios dla festiwalu; tak było i tym razem?

- To jest niestety naturalne i normalne dla festiwali muzycznych. Artyści są ludźmi i zawsze tego typu przedsięwzięcia obarczone są ryzykiem wypadków losowych. Paradoksalnie to też jest „urok” koncertów i muzyki, i sztuki w ogóle - czymże by ona była bez ludzkich ułomności? Udało nam się znaleźć bardzo dobre zastępstwa: Roisin Murphy, zespół Algiers i de facto ostatecznie jeszcze poszerzyć program festiwalu.

- Grupy Muse i Chemical Brothers powracają podczas tegorocznego KLF do Krakowa - ale z nowym materiałem. Już nie zważacie na argumenty fanów typu: „Ale oni już u nas grali”?

- To jest argument sprzed dekady czy dwóch, kiedy znany artysta z Zachodu przyjeżdżał nad Wisłę po raz pierwszy w historii albo raz na dziesięć lat. W Polsce roku 2016 nie warto już się do niego nawet odnosić. Proszę sobie wyobrazić taki argument w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Skandynawii czy Francji. Polska jest zupełnie innym krajem niż piętnaście lat temu. Dobrzy artyści powinni się pojawiać w naszym kraju praktycznie co roku, zawsze z nową płytą, a co dopiero po kilku latach, na festiwalu. Zresztą tak już się dzieje i bardzo dobrze.

- Największą zagadką KLF jest w tym roku nieodgadniona Sia. Czy ona rzeczywiście daje wartościowe koncerty?

- Widziałem jej koncert kilka tygodni temu w Nowym Jorku. Zupełnie wyjątkowy i wspaniały. To będzie jedno z ważniejszych wydarzeń muzycznych tego roku, a jednocześnie unikatowa możliwość zobaczenia Sii na żywo - po raz pierwszy w Polsce. Tym bardziej, że ona występuje niezwykle rzadko i da tylko kilka koncertów w Europie.

- Jak doświadczenia z tegorocznego KLF wpłyną na dalsze profilowanie festiwalu?

- Z każdej edycji festiwalu wyciągamy wnioski i staramy się robić kolejną edycję jeszcze lepszą.

Co, gdzie, kiedy

Druga edycja Kraków Live Festivalu odbędzie się na terenach zielonych Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie w dniach 19 - 21 sierpnia. Wystąpią: Terryfic Sunday, Coals, Damian Marley, Algiers, Sia, Julia Marcell, Massive Attack i Natalia Nykiel (piątek), Jóga, The Dumplings, The Neighbourhoods, Hey, Roisin Murphy, Cage The Elephant, The Chemical Brothers i Kortez (sobota) oraz Muse (niedziela). Karnet kosztuje 379 zł.

Największe gwiazdy Kraków LIVE Festivalu 2016

Massive Attack

Kiedy w 1991 roku ukazała się debiutancka płyta pochodzącego z Bristolu kolektywu muzyków i didżejów Massive Attack, krytycy nie bardzo wiedzieli, jak zaklasyfikować znajdującą się na niej muzykę. „Blue Lines” łączył bowiem bujające rytmy rodem z hip-hopu z tęsknymi wokalami soulowymi i mroczną elektroniką.

Pochodzące z tego zestawu piosenki, takie jak „Unfinished Sympathy” czy „Be Thankful For What You’ve Got” stały się szybko międzynarodowymi przebojami; również dzięki pomysłowym klipom, na okrągło granym przez MTV. Chcąc nie chcąc ukuto więc nowy termin na określenie muzyki Massive Attack - trip-hop. Z biegiem czasu brytyjskie trio rozwinęło swą muzykę, sięgając też po ambient, reggae czy funk. Na krakowskim koncercie wspierać je będzie trzech raperów z pochodzącej z Edynburga formacji hip-hopowej The Young Fathers.

Massive Attack zagra w piątek o godz. 23.

Muse

To jeden z niewielu zespołów rockowych powstałych w ciągu dwóch ostatnich dekad, który zdobył taką popularność, że może występować na stadionach. Angielska formacja podbiła serca fanów pomysłowym połączeniem dwóch odmian rocka - progresywnego i alternatywnego. Potrafi jednak zagrać z prawdziwym ogniem - czego dowodem jej ostatnia płyta „Drones”.

Muse zagra w niedzielę o godz. 20.30.

SIA

Zasłynęła najpierw jako autorka piosenek dla takich gwiazd, jak Adele, Rihanna czy Beyonce. Dopiero teraz zdobywa popularność jako wokalistka. Jej specjalnością jest ekspresyjny pop, łączący wyraziste melodie z dramatycznymi interpretacjami. Zaśpiewa w piątek o godz. 21.

Roisin Murphy

Ta irlandzka wokalistka najpierw podbiła świat śpiewając w duecie Moloko. Jej solowe dokonania okazały się jeszcze ciekawsze. Z jednej strony to energetyczne disco z „Overpowered”, ale też nastrojowe ballady z „Take Her Up To Monto”. Zaśpiewa w sobotę o godz. 20.45.

(GZL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski