Kosztowne kaprysy władzy

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

Kurski wymieniony został za dwa miliardy złotych. Jego zwolnienie nie odmieni TVP, ma tylko poprawić samopoczucie prezydentowi Dudzie i poprawić jego notowania. Kosztowne są kaprysy władzy.

Dwa miliardy złotych na wsparcie onkologii, zamiast na partyjną telewizję, rządzący uważają za tani propagandowy chwyt, bo ten dział służby zdrowia ma się świetnie. Pieniędzy rząd ma o czym zapewniali premier, prezydent, obiecując szpitalom góry pieniędzy, za leczenie chorych na koronawirusa.

Te zapewnienia zweryfikował jeden pacjent w szpitalu Zielonej Górze. Po kilku daniach pobytu personelowi zabrakło podstawowych środków ochrony osobistej. Kupić ich nie mogli, bo pieniądze nie dotarły, a przysłana przez rządową agencję odzież ochronna okazała się niekompletna. Tu dla wyjaśnienia, te dwa miliardy jak i pozostałe, to pieniądze z naszych podatków.

W polityce głupota nie stanowi przeszkody - wiedział o tym już Napoleon Bonaparte. Niestety ta wśród posłów opozycji przybrała formę epidemii. Najpierw uwierzyli w zapewnienia rządu, że ten nie potrzebuje żadnych dodatkowych uprawnień, by poradzić sobie z wirusem COVID-19. Po czym dali premierowi więcej władzy niż miał. Teraz może wydawać ustne polecenia: samorządom, przedsiębiorcom, władzom uczelni, pod rygorem natychmiastowego wykonania nie ponosząc żadnej odpowiedzialności.

Po co mu to? W sytuacjach kryzysowych ludzie wolą wspierać rządzących, nawet tych którym nie ufają, bo bardziej boją nieznanego. Politycy o tym wiedzą, przynajmniej niektórzy i potrafią to wykorzystać.

Tadeusz Kotarbiński przestrzegał, że: Władza nie dlatego jest niebezpieczna, że ma władzę lecz, że może jej nadużywać. Ciekawe czy przyswoili to sobie ci z opozycji.