Kosmetyczne zmiany sieci szpitali

Kosmetyczne poprawki to efekt wspólnych prac nad ustawą ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła oraz ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina - jedynego, który podczas obrad rządu sprzeciwił się sieci.

W ramach kompromisu do projektu przepisów zmieniających zasady finansowania szpitali wprowadzono dwa nowe rozwiązania. Pierwsze dotyczy sposobu wyliczania ryczałtów, które Narodowy Fundusz Zdrowia będzie wypłacał sieciowym szpitalom. Aby zachęcić placówki do aktywnego leczenia pacjentów, resort zaproponował uzależnienie poziomu ich finansowania od rzeczywistej liczby wykonywanych świadczeń. Jeśli szpital przyjmie mniej chorych, niż zaplanowano, przeznaczony dla niego ryczałt zostanie pomniejszony. W przypadku nadwykonań ma odpowiednio wzrosnąć.

WIDEO: Pytania o przyszłość sieci szpitali

Źródło: Tarnowskie Media sp. z o.o./x-news

W wyniku wspólnych prac zdecydowano również o poszerzeniu listy świadczeń, które po wprowadzeniu nowego systemu nadal będą rozliczane na dotychczasowych zasadach.

W pierwotnej wersji przepisów znalazły się na niej m.in. porody, zabiegi wszczepiania protez stawu biodrowego i kolanowego, kompleksowe świadczenia w kardiologii i ortopedii oraz te wykonywane u pacjentów z nowotworami w ramach pakietu onkologicznego. Po zmianach do wykazu dopisano także zabiegi z zakresu transplantologii i wszczepienia implantów ślimakowych. Oddzielnie będzie finansowana też diagnostyka obrazowa - m.in. badania tomografem komputerowym i rezonansem magnetycznym, na które pacjenci są zmuszeni czekać miesiącami albo opłacać je z własnej kieszeni w komercyjnych placówkach.

Po poprawkach wicepremier Gowin zapewnił, że daje ustawie o sieci zielone światło. Mimo kolejnych zmian w projekcie nowe rozwiązania nadal budzą jednak ogromne kontrowersje.

Podczas posiedzenia Komisji Zdrowia posłowie opozycji podkreślali, że sieć w praktyce doprowadzi do utraty publicznego finansowania przez wiele placówek. Uwagi do projektu ustawy zgłosiło także Biuro Analiz Sejmowych, wskazując m.in., że nie zawiera on oceny rzeczywistych skutków wejścia w życie nowego systemu.