Koronacja Hancocka?

Do zdobycia w dwóch pozostałych rundach jest 48 pkt. 41-letni Amerykanin o 31 "oczek" wyprzedza Polaka. Po tych zawodach musi mieć przynajmniej 25 pkt przewagi, by świętować zdobycie po 14 latach drugiego złota. Wywalczyć zatem powinien 18 pkt lub stracić maksymalnie 6 do Hampela. Teoretycznie jest faworytem, przed rokiem wygrał w GP Chorwacji, ale ostatnio ma kłopoty zdrowotne. Z powodu kontuzji kolana nie wystąpił w niedzielę w półfinale polskiej ligi (bez niego Stelmet Falubaz Zielona Góra i tak awansował do finału). Nawet gdyby dziś nie udało mu się cieszyć z mistrzostwa, trudno się spodziewać, by w dwóch imprezach roztrwonił tak dużą przewagę. Natomiast Hampel musi się oglądać na 3. Szweda Andreasa Jonssona, którego wyprzedza o 8 pkt. - Greg pokazuje, że w tym sezonie jest zdecydowanie najlepszy na świecie. Zasłużenie prowadzi, bo przede wszystkim jedzie bardzo równo i nie miał większych wpadek. Właśnie równa forma spowodowała tak duża przewagę nad resztą zawodników - powiedział Hampel (cytat za PAP).

O medal walczy także Tomasz Gollob, który tytułu już nie obroni. Prześladowany przez kontuzje zawodnik jest 5., traci 7 pkt do 3. Jonssona i 3 do 4. Australijczyka Jasona Crumpa. Cała trójka ma jeszcze realną szansę nawet na srebro.

Pozostali dwaj Polacy jeździć będą już tylko o poprawienie kiepskiej pozycji w klasyfikacji łącznej: Rune Holta jest 13., Janusz Kołodziej 14. Gorszy jest jedynie Rosjanin Artiom Łaguta. Z "dziką kartą" wystąpi w Gorican Słoweniec Matej Zagar.

Finałowy turniej MŚ odbędzie się 8 października w Gorzowie Wlkp. (ART)