MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kontrrewolucyjny Instytut

Jan Maria Rokita
Luksus własnego zdania. Nieoczekiwanie PiS powraca do idei Narodowego Instytutu Wychowania, która dziesięć lat temu upadła pod rządami Jarosława Kaczyńskiego. Tak przynajmniej wynika z deklaracji posłanek Elżbiety Witek i Marzeny Machałek, rysujących zręby planów przyszłego rządu PiS w szkolnictwie.

Wedle starego projektu, przedłożonego w 2006 roku przez pierwszego pisowskiego ministra edukacji Michała Seweryńskiego, Instytut miał być polityczno-naukową hybrydą, której misją z jednej strony byłyby studia nad teorią wychowania, z drugiej zaś – praca stricte polityczna, polegająca na propagowaniu państwowych programów wychowawczych w szkołach, mediach i całej sferze publicznej.

Jednak kolejny minister edukacji Roman Giertych nie miał przekonania do tej idei, gdyż – jak twierdził – „kwestie związane z wychowaniem to nie sprawa urzędników, lecz nauczycieli i rodziców”. Przy braku rządowego poparcia i ostrym ideologicznym sprzeciwie PO projekt podówczas upadł, po widowiskowej porażce jego twórców podczas sejmowego wysłuchania publicznego w roku 2007.

W odświeżonej wersji Instytut miałby mieć jeszcze szersze uprawnienia, a w konsekwencji także rozbudowaną nazwę. Teraz ma to być „Narodowy Instytut Programów Wychowawczych i Podręczników”, który przejąłby od rządu lwią część odpowiedzialności za szkolnictwo. To on, a nie ministerstwo, formułowałby jednolite programy nauczania oraz kanony lektur.

To on także, a nie Centralna Komisja Egzaminacyjna, określiłby na nowo standardy egzaminu maturalnego, tak by podnieść jego poziom i uwolnić go od panującej „testomanii”. O ile więc stary projekt Seweryńskiego miał wyraźny przechył ideologiczny i nawiązywał mocno do sanacyjnych idei „wychowania państwowego”, o tyle plan, jaki przedstawiają dziś Witek i Machałek, zakłada zbudowanie silnej instytucji, która władczo kształtowałaby przyszłość polskiej szkoły.

Nietrudno domyślić się źródeł takiej ewolucji. PiS przymierza się do głębokiej „kontrrewolucji” w całej oświacie i będzie próbować cofnąć większość pseudomodernizacyjnych reform, jakie spadły na polską szkołę od czasów ministra Handkego aż po minister Hall. Chodzi nie tylko o zniesienie gimnazjów, ale przede wszystkim o wycofanie się z eksperymentów programowych, które rozchwiały kanon wiedzy młodych Polaków o europejskiej i narodowej kulturze, historii i literaturze.

Przeprowadzenie takiej kontrrewolucji za pomocą pracowników i ekspertów Ministerstwa Edukacji graniczy z niepodobieństwem. Zarówno bowiem gmach przy al. Szucha, jak i regionalne kuratoria opanowane są od lat przez to samo „lobby oświatowe”, które niezależnie od tego, czy rządził akurat SLD, AWS, PiS czy PO, przez kilkanaście ostatnich lat przeprowadzało nieustanne eksperymenty na polskiej szkole. Jeśli kto choć trochę zna mechanizmy rządzące każdą biurokracją, wie dobrze, iż uwolnienie istniejących instytucji od zasiedziałego w nich lobby jest o wiele trudniejsze i politycznie bardziej ryzykowne niźli zbudowanie od zera nowych, posiadających jasno zdefiniowaną misję.

Podobnie jak dziesięć lat temu, idea Instytutu wzbudzi zapewne zaciekły spór ideologiczny, którego sednem będzie zarzut „upaństwowienia wychowania”. Faktem jest bowiem, że pisowskie myślenie o szkole i wychowaniu jest raczej etatystyczne niźli konserwatywne, zaś partia nie ukrywa nieufności wobec rodziny i ruchów obywatelskich, dążąc do uniezależnienia państwowej, jednolitej szkoły tak od rodziców, jak i od rozmaitych stowarzyszeń szkolnych i wychowawczych. Idea Instytutu niesie w sobie takie właśnie przesłanie. Ale o wiele ważniejsze jest dziś to, że dobrze i szybko stworzony Instytut,mógłby odegrać rolę „kontrrewolucyjnego tarana” w zapowiadającej się pierwszej wielkiej politycznej batalii o kształt polskiej szkoły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski