Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec z dogmatem

Redakcja
W Wiśle Kraków porządki na całego. Co oznacza przyjście Jacka Bednarza, a nieco wcześniej Michała Probierza? Oby powrót do czasów, gdy drużyna hurtowo zdobywała tytuły mistrza kraju w oparciu o polskich piłkarzy.

Krzysztof Kawa: KAWA NA ŁAWĘ

W wyjściowej jedenastce na piątkowy mecz z Lechem Poznań w składzie "Białej Gwiazdy” pojawił się jeden rodzimy gracz. Oto skutek decyzji o przekazaniu przed półtora rokiem szerokich prerogatyw holenderskiemu sztabowi i transferowania cudzoziemców pod ich dyktando. Nasłuchaliśmy się przez ostatnie miesiące teorii o obcokrajowcach, którzy po pierwsze są tańsi od Polaków, a po drugie znacznie od nich lepsi. Teorii opakowanych w tezę, że nad Wisłą nikt nie potrafi szkolić młodzieży, więc po co sobie nią zawracać głowę.

Na szczęście w środowisku piłkarskim są jeszcze tacy, którzy na futbol patrzą szerzej, z uwzględnieniem realiów nie tylko biznesowych, ale i społecznych. Tacy, którzy nie kierują się dogmatem, ale reagują na potrzeby i drużyny, i kibiców. Bo fani na całym świecie też chcą zabierać głos w ważnych dla klubu sprawach. A ci z Reymonta bezrefleksyjnego wcielania w życie dogmatu o legii cudzoziemskiej nie kupili.

Powrót Jacka Bednarza, który może przywrócić w Wiśle normalność, zbiegł się w czasie z informacją o decyzji właściciela Steauy Bukareszt, który planuje po zakończeniu sezonu pozbyć się wszystkich zagranicznych piłkarzy i zbudować drużynę opartą tylko na rodakach. "W 1986 roku w składzie byli tylko Rumuni i klub sięgnął po Puchar Europy, pokonując w finale Barcelonę, więc dlaczego mam płacić wysokie pensje zagranicznym piłkarzom i niczego nie wygrywać?” – pyta George Becali.

No właśnie, dlaczego?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski