MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt wokół małych elektrowni wodnych zaostrza się

ASZ
Uczestnicy pikiety przed starostwem byli wyposażeni w dokumentację fotograficzną Fot. Anna Szopińska
Uczestnicy pikiety przed starostwem byli wyposażeni w dokumentację fotograficzną Fot. Anna Szopińska
Determinacja stron konfliktu, jaki rozpętał się w powiecie nowotarskim wokół małych elektrowni wodnych - jest coraz większa. Środowisko wędkarskie zbiera dokumenty, które miałyby być dowodem nieprawidłowości w procedurze decyzyjnej dotyczącej obiektów w Podczerwonem i Koniówce. Pełnomocnik właścicieli (b. naczelnik wydziału w starostwie) grozi sądem za zniesławienie tym, którzy w jego działaniu dopatrują się znamion korupcji. Kilkuset mieszkańców Podczerwonego rozpaczliwie woła: Oddajcie nam Młynówkę! Są gotowi skierować sprawę nawet do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Uczestnicy pikiety przed starostwem byli wyposażeni w dokumentację fotograficzną Fot. Anna Szopińska

OCHRONA ŚRODOWISKA. O przywrócenie prawidłowych stosunków wodnych wołają zarówno wędkarze, jak i mieszkańcy pozbawieni Młynówki

Podczas minionej sesji rady powiatu głos zabierał sołtys Podczerwonego, Andrzej Styrczula, prosząc o przywrócenie wody w Młynówce - skierowanej teraz na turbiny elektrowni.
Ten ciek płynął bowiem przez wieś co najmniej od 200 lat, a zapewne i wcześniej, bo prawo wody na Podhalu było przypisane rodzinom prowadzącym młyny, folusze czy tartaki do końca ich działalności. Równocześnie z uruchomieniem elektrowni woda w Młynówce zniknęła, a właściciele młyna i tartaku nie uzyskali przedłużenia pozwoleń. Młyn stanął, tartak musiał zakupić agregaty prądowe.
Rada sołecka z Podczerwonego, przeczuwając, czym grozi uruchomienie elektrowni, zaczęła bronić "odwiecznej" wody, zanim turbiny ruszyły, czyli ok. trzech lat temu. Od dwóch lat wynajmuje adwokata z Warszawy i zamierza walczyć dalej. Tym bardziej że chodzi tu o wodę dla kilkuset mieszkańców. Po pogłębieniu koryta i "wysuszeniu" Młynówki lustro wody w studniach dramatycznie się obniżyło i nie można za to zjawisko winić "suchych lat". Wędkarze z kolei wiedzą, że elektrownia dostała z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej pozwolenia na prace w korycie podczas tarła lipieni. Jeszcze bardziej niepokoi ich fakt, że w Urzędzie Gminy leżą dwa kolejne wnioski o pozwolenia na budowę obiektów hydrotechnicznych, tym razem poniżej "tęczowego" mostu na Czarnym Dunajcu.
Pierwszego grzechu dopatrują się w "kosmicznych" parametrach poboru wody dopuszczonych dla elektrowni w Podczerwonem, bo jak można było wydać pozwolenie na 800 metrów sześciennych na sekundę, skoro Czarnym Dunajcem - przy wysokim stanie - płynie tam ok. 400 kubików?
Ponieważ problemem małych elektrowni na Dunajcu trzykrotnie zajmowała się powiatowa komisja ochrony środowiska, formułując prośbę do Zarządu Powiatu o dogłębne zbadanie dokumentacji - przedmiotem sprawdzania będzie m.in. to, czy w momencie uzyskania pozwolenia na budowę, inwestor miał komplet koniecznych do tego dokumentów.
Starosta Krzysztof Faber mówi, iż na razie nie ma dowodów świadczących o naruszeniu prawa, ale jeśli wędkarze lub lokalna społeczność są w ich posiadaniu, powinni to zgłosić do prokuratury. Biuro prawne starostwa dwa razy kontrolowało legalność elektrowni, stwierdzając jedynie nieetyczność faktu, że sprawa dotyczy rodziny b. naczelnika. Odpowiadało też na skierowaną do rady powiatu skargę rady sołeckiej. RZGW wezwało właścicieli do usunięcia pewnych braków, eliminuje je też "instrukcja gospodarowania wodą".
O efektach "wyeliminowania" co innego wiedzą jednak wędkarze i mieszkańcy, dysponując dokumentacją fotograficzną i filmową tego, co się dzieje z korytem przy niskich stanach. (ASZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski