- Przetrawił Pan już ostatnie dwie porażki?
- Hmm, ciężko z tym. Już przegrana z Górnikiem Łęczna mocno nas zdenerwowała, a przyszło jeszcze 0:5 z Zagłębiem Lubin. Za nami bardzo ciężkie dni.
- Trudniej było przełknąć stratę punktów w ostatnim minutach z Górnikiem, czy klęskę z Zagłębiem?
- Każda porażka boli, a tym bardziej taka jak z Zagłębiem. Wyglądało to strasznie. Z drugiej strony, gdybyśmy utrzymali prowadzenie z Górnikiem do końca, doskoczylibyśmy do czuba tabeli. Zadecydowały cztery ostatnie minuty, w trakcie których w naszym polu karnym odpuściliśmy rywali. Zresztą, w taki sposób straciliśmy ostatnio w sumie chyba z sześć bramek. Jakoś tak się dekoncentrujemy...
- Właśnie, a koncentracja będzie dziś bardzo potrzebna, bo gracie na boisku walczącej o awans Arki Gdynia.
- Zgadza się, i chcemy to wszystko trochę wyprostować. Będzie podobny mecz jak z Górnikiem, bo w Arce też gra wielu zawodników z przeszłością w ekstraklasie. Personalnie to zespoły do siebie bardzo podobne. Póki co, nie umiemy sobie poukładać gry ani z przodu, ani z tyłu, a czasu na pracę nie ma. Jeśli jednak będziemy konsekwentnie realizować to, co przed meczem nakreśli nam trener, i dołożymy właśnie koncentrację, to jestem spokojny, że wywieziemy z Gdyni korzystny wynik.
- Zdziwi się Pan, jeśli Arka w czerwcu wyląduje w ekstraklasie?
- Nie, ale chęć na to ma też Łęczna, a bardzo mocnym kandydatem dla mnie jest Bełchatów. W czołówce będą jeszcze przetasowania, bo pierwsza liga jest na tyle specyficzna, że ci niby słabeusze, jeśli bardzo walczą, są w stanie wygrać z drużynami z czołówki.
- Akurat Pan ma za sobą występy dla Arki.
- I zaczęło się nieźle, grałem w pierwszym składzie, ale mimo wielu sytuacji nie strzelałem bramek. Trener zaczął szukać nowych rozwiązań. Do zespołu wszedł Brazylijczyk Vinicius, trafiał i moja rola się zmieniła.
Śladem Hiszpanów
Dziś o godz. 17.30 Sandecja Nowy Sącz, w ramach 22. kolejki I ligi
Wystąpi na stadionie Arki Gdynia. "Biało-czarni" do spotkania przygotowują się w ośrodku w Gniewinie, który był bazą Hiszpanów w trakcie Euro 2012.
Nie mogą zagrać
Mający kłopoty zdrowotne Peter Petran oraz Przemysław Szarek. Nadmiar kartek wyeliminował z kolei Sebastiana Szczepańskiego. Z zespołem pojechał Mouhamadou Traore, ale ze względów formalnych raczej nie będzie mógł wybiec na boisko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?