Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna bitwa w wojnie o biznespark

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Fot. Wojciech Matusik
Kontrowersje. Jeśli zarzuty się potwierdzą, wyjdzie na to, że oskarżony Adam Ś. dokonywał kolejnych przekrętów pod nosem prokuratury.

Czytaj także: KBP: Jak długo musimy czekać na wyrok?

Zbrodnię fałszowania weksli na wielomilionowe kwoty, zagrożoną karą 25 lat więzienia, zarzuciła wczoraj krakowska prokuratura Adamowi Ś., byłemu głównemu właścicielowi i prezesowi Kraków Business Parku w Zabierzowie oraz jego żonie Alicji. Oboje zostali zatrzymani w podzabierzowskim Brzeziu przez policjantów z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą małopolskiej komendy wojewódzkiej.

Sfabrykowane weksle, lewe (m.in. antydatowane) umowy pożyczek i dzierżawy oraz inne dokumenty miały posłużyć podejrzanym do wyprowadzenia ze spółek KBP ponad 42 mln złotych. Do legalizowania procederu grupa wykorzystywała sądy w całym kraju. Chodziło o to, by majątek należący dotychczas do Adama Ś., a zagrożony zajęciem przez okradzionych wspólników i skarb państwa, trafił do krewnych i przyjaciół Ś.

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że wszystko to miało się dziać na oczach policji i prokuratury.

Postępowanie, w ramach którego zatrzymano Adama Ś, jest bowiem kontynuacją trwającego od dziewięciu lat gigantycznego śledztwa. Dotyczy ono malwersacji dokonanych, według prokuratury, przez zorganizowaną grupę przestępczą kierowaną przez Adama Ś. i współtworzoną przez jego bliskich.

Pierwsze postępowanie, zainicjowane latem 2008 r. przez bezkompromisowego śledczego krakowskiej okręgówki Piotra Krupińskiego, obecnie szefa Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej (on zarządził wczorajsze zatrzymania), zakończyło się w czerwcu 2015 r. skierowaniem do Sądu Okręgowego aktu oskarżenia przeciwko 15 osobom, w tym Adamowi Ś. Sam akt liczy 2 tys. stron, a nagromadzone przez 7 lat akta zajmują tira. Rozpoczęty rok temu proces trwa.

Oskarżeni podejrzani

Na ławie oskarżonych zasiada 15 osób. Według prokuratury, w ramach zorganizowanej grupy przestępczej wyrządziły one w mieniu spółek KBP szkodę w wysokości 90 mln zł, a z tytułu tzw. uszczupleń podatkowych budżet państwa stracił 22 mln zł. Ponadto za granicę trafiło 3,5 mln dolarów i 75 tys. euro.

Według śledczych, kierowana przez Ś. grupa, działająca m.in. w Krakowie, Zabierzowie, Brzeziu oraz w amerykańskim Illinois, na Cyprze i w Szwajcarii, utrudniała także stwierdzenie przestępczego pochodzenia 45 mln zł. Ś. przemienił ponoć KBP w maszynkę do okradania wspólników z USA, Andrew Kozlowskiego i Johna Domanusa. Właśnie oni latem 2008 r. złożyli doniesienie do prokuratury. Po nalocie policji i skarbówki, który zaszokował cały Kraków, ówczesny prezes i większościowy właściciel KBP został aresztowany wraz ze współpracownikami. Szybko jednak wyszedł: powołani przez prokuraturę biegli lekarze orzekli, że stan zdrowia nie pozwala mu przebywać za kratami.

Wspólnicy od początku alarmowali, że na wolności Ś. wraz z kompanami (w tym bratem z USA; prokuratura chce jego ekstradycji) kontynuuje przestępczy proceder. W USA wytoczyli wspólnikowi tzw. sprawę RICO, według procedur stosowanych w walce z mafią - i wygrali. Sąd w Illinois przyznał im setki milionów dolarów odszkodowania. Płacić miał Ś. z rodziną. Po wielu perturbacjach wyrok ten udało się częściowo zatwierdzić w Polsce. - Wtedy okazało się, że Ś. nie ma nic. Żyje na utrzymaniu córki - wspomina Andrew Kozlowski.

Pod nosem śledczych

John Domanus już półtora roku temu w doniesieniu do krakowskiej prokuratury twierdził, że Ś. w przestępczy sposób zbywa i uszczupla swój majątek. Ku zdumieniu syndyka, zarządzającego majątkiem KBP, do sądów w różnych miejscach Polski zaczęły wtedy trafiać tajemnicze weksle. Kontrolowane przez rodzinę lub przyjaciół Ś. podmioty domagają się przy ich użyciu zwrotu kilkudziesięciu milionów złotych, jakie Adam Ś, rzekomo pożyczył niegdyś spółkom biznesparku. Prokuratura zajęła się sprawą po zawiadomieniu syndyka.

- Z powodu tych weksli musiałem ogłosić upadłość KBP - wyjaśnia Wojciech Pietruszka, b. syndyk, obecnie likwidator części KBP.

Reprezentujący aktualnego syndyka dr Patryk Filipiak z Poznania mówi, że zatrzymanie Ś. i kolejne śledztwo nie wpływa w żaden sposób na bieżące funkcjonowanie biznesparku.

- Wszystko działa normalnie. Rozmawiam z potencjalnymi inwestorami. Jestem dobrej myśli - powiedział nam wczoraj prawnik.

Poprzednie próby sprzedaży majątku - m.in. za 111 mln zł (plus spłata 61 mln euro kredytu) zakończyły się niepowodzeniem, głównie z uwagi na permanentną wojnę współtwórców KBP, w tym i pojawiające się znienacka tajemnicze weksle i inne zobowiązania.

A mogło być tak pięknie... Burzliwe dzieje KBP

  • Na pomysł budowy 14 superbiurowców w Zabierzowie wpadł amerykański znajomy Adama Ś. Sam wielkich pieniędzy na tym nie zrobił.
  • Pierwszy biurowiec powstał w 2002 r. i został przez spółkę KBP sprzedany za blisko 20 mln euro. Dwa kolejne, o połowę większe, przyciągnęły w 2007 r. znane globalne firmy i banki.
  • W 2008 r. znany fundusz inwestycyjny oferował za KBP 500 mln euro.
  • W 2009 r. powstały następne dwa biurowce. Trwało już wtedy od roku śledztwo w sprawie przekrętów w spółkach KBP.
  • W 2015 r, zarządzający majątkiem syndyk wystawił na sprzedaż udziały w spółkach-córkach, do których należą biurowce lub grunty - za ponad 100 mln zł plus spłata 200 mln zł kredytu. Nie doszło do transakcji, choć byli chętni.
  • Ostra walka o majątek i dochody KBP zaowocowała kilkudziesięcioma postępowaniami cywilnymi i śledztwami oraz doprowadziła m.in. do zmiany nadzorującego upadłość sędziego i rezygnacji syndyka.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski