Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Knurowski: Za dwa tygodnie ruszam konno na Warszawę

Redakcja
Nie doszło wczoraj do eksmisji Włodzimierza Knurowskiego z mieszkania w Porębie Spytkowskiej koło Brzeska, które przed kilkunastoma laty (wraz z całym gospodarstwem), wydzierżawił od Akademii Rolniczej w Krakowie.

PORĘBA SPYTKOWSKA. Eksmisja nieskuteczna, bo rolnika tam nie ma...

Powód? - Ja tam po prostu już nie mieszkam, przeprowadziłem się do swojego rodzinnego domu w Iwkowej, to nie moja wina, że w papierach sądu i wielu urzędów jest bałagan - mówił do komornika rolnik. Włodzimierz Knurowski przyznał, że mieszkanie zajmują obecnie jego córki. Mieszkają tam bo pracują w okolicach Brzeska, ale są one pełnoletnie i w świetle prawa jego nakaz eksmisji ich nie dotyczy.
O problemach Włodzimierza Knurowskiego pisaliśmy wiele razy. Przypomnijmy; przed kilkunastoma laty wydzierżawił gospodarstwo rolne. Podczas powodzi, w 1997 i 2001 roku, woda zniszczyła mu ponad 40 hektarów upraw. W efekcie nie był w stanie spłacać czynszu, dzisiaj jego zadłużenie sięga kwoty... dwustu tysięcy złotych. - Napisałem do nowego ministra sprawiedliwości. Jeśli nie zajmie się moją sprawą, złożę skargę do Trybunału Sprawiedliwości, będą żądał milion złotych odszkodowania - mówi. - Czekam do połowy listopada, potem koniem jadę na Warszawę, w ten sposób chcę zamanifestować swoje oburzenie związane z bezsilnością i brakiem zainteresowania urzędów moimi problemami - mówi. A tych przybywa: komornik chce bowiem zlicytować jego maszyny rolnicze, co w praktyce pozbawi go szans na pracę na roli, a tym samym źródła dochodu dla niego i jego rodziny. (MIR)
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski