Kłopoty kadrowe mistrzów

Kadr z grudniowych derbów. Do wznowienia szykują się Bartłomiej Kulesza z Szarotki (z lewej) i Dominik Siaśkiewicz z Górali. Fot. Maciej Zubek

EKSTRAKLASA UNIHOKEJA. Dziś i jutro derby Nowego Targu

Reprezentanci Szarotki i Górali naprzeciw siebie staną już po raz 30. i 31. w historii polskich rozgrywek. Jak do tej pory bilans jest zdecydowanie korzystniejszy dla broniących już dziewiąty rok z rzędu tytułu mistrza Polski graczy Szarotki. W starciach ze lokalnym rywalem odnieśli oni 21 zwycięstw, ponieśli 7 porażek, a tylko raz odnotowano remis. Po raz ostatni obie drużyny spotkały się w grudniu ubiegłego roku w ramach I rundy bieżących rozgrywek. Wówczas dwukrotnie - 9-5 i 8-2 - wygrała Szarotka, która bez względu na wyniki weekendowych spotkań zagwarantowała już sobie zwycięstwo w sezonie zasadniczym.
- Myślę, że tym razem czeka nas dużo cięższa przeprawa. Chociażby z tego powodu, że zmagamy się z poważnymi problemami kadrowymi. Nie dosyć, że i tak mamy wąską kadrę, to na kontuzję narzeka Łukasz Chlebda i ciężko wyrokować, czy zagra. Mimo tych problemów i zagwarantowanej już pierwszej pozycji w tabeli, na pewno damy z siebie wszystko. Wiadomo, derby mają swoją wartość, a zwycięstwo w nich pozwoli nam uzyskać psychologiczną przewagę nad Góralami w play-off - zapowiada kapitan Szarotki Lesław Ossowski.
W przeciwieństwie do swoich rywali, Górale mają kłopoty z... bogactwem w składzie. - Wygląda na to, że przystąpimy do derbów w najmocniejszym zestawieniu. Nikt nie narzeka na urazy i każdy z nas jest mocno zmotywowany. Wygrane nad Szarotką byłyby dobrym prognostykiem przed play-off. Na pewno ich największym atutem jest taktyka i indywidualne wyszkolenie. Mają jednak duże problemy ze składem i zapewne nie będą już tak mocni, jak w grudniu - uważa najskuteczniejszy zawodnik Górali Piotr Kostela.
Derbowe pojedynki, które w roli arbitrów prowadzić będzie dwójka sędziowska z Czech, kończą sezon zasadniczy. (MZ)