MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Klasyczna demonstracja siły "królowej nart" w Jakuszycach

Redakcja
- Tym razem Justyna była po prostu lepsza - powiedziała na mecie sobotniego biegu Norweżka Marit Bjoergen, największa rywalka Kowalczyk w wyścigu po Kryształową Kulę.

BIEGI NARCIARSKIE. Justyna Kowalczyk wygrała bieg na 10 km i znów prowadzi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata

Więcej mówił wyraz twarzy Skandynawki, która straciła do piekielnie szybkiej Polki aż 36 sekund i przestała być liderką PŚ. Przewaga Kowalczyk wynosi teraz 14 punktów. - W tej chwili zamierzam odpocząć i potrenować, żeby do pełni formy wrócić w Lahti, bo walka o końcowe zwycięstwo w Pucharze Świata nie została jeszcze rozstrzygnięta. Można było się spodziewać, że Justyna da z siebie wszystko w Szklarskiej Porębie i we własnym kraju wygra zawody. Jednak teraz czas na mnie, bo zamierzam zdobyć Kryształową Kulę. Mimo, że sięgałam po nią już dwa razy, chcę udowodnić, że z każdym sezonem jestem lepsza i mocniejsza - dodała 32-letnia Bjoergen.

Zanim doszło do najważniejszego rozstrzygnięcia, w piątek podczas sprintu działy się rzeczy sensacyjne. Choć zdawano sobie sprawę, że technika łyżwowa nie jest ulubionym stylem biegaczki z Kasiny Wielkiej, kibice wierzyli, że ich doping poniesie Kowalczyk aż do finału. Faworytkę do zwycięstwa upatrywano m.in. w Bjoergen, która specjalizuje się w "łyżwie". Los zetknął obie godne siebie rywalki w drugim ćwierćfinale i Polka wraz z Norweżką niespodziewanie znalazły się za burtą sprintu techniką dowolną. Kapitalne tempo prezentowała najlepsza w tym sezonie amerykańska sprinterka Kikkan Randall i, gdyby nie upadek w finale, raczej nie pozwoliłaby cieszyć się ze zwycięstwa Idzie Ingemarstdotter. - Wynik pierwszej konkurencji nie wynikał z niczyjej słabości, a już na pewno w nocy w jakiś cudowny sposób nie zyskałam sił. Zresztą spałam tylko trzy godziny. Po prostu mamy różne specjalizacje - skwitowała Kowalczyk.

Większy smutek towarzyszył Bjoergen, która szykowała się, by w piątek zdecydowanie odskoczyć polskiej "królowej nart". Ostatecznie zajęła dopiero 22. miejsce i jej przewaga w klasyfikacji generalnej nad Kowalczyk stopniała do sześciu "oczek".

Bieg techniką klasyczną drugiego dnia rywalizacji na Polanie Jakuszyckiej w Szklarskiej Porębie był popisem Kowalczyk. - Ile sekund? Spiker czasami się nie przejęzyczył? - pytał zaskoczony pracownik obsługi technicznej, który stanął przed telebimem, obowiązki rzucił w kąt i przez kilkanaście minut obserwował popis rodaczki. Pierwszy pomiar czasu nie wskazywał, co wydarzy się na pozostałych do mety ponad ośmiu kilometrach. Prowadziła Bjoergen, druga była Therese Johaug, a strata Kowalczyk do liderki wynosiła niespełna 2 s. Wtedy biegaczka z Kasiny Wielkiej, niczym kierowca bolidu Formuły 1, wrzuciła najwyższy bieg i systematycznie powiększała przewagę. Doping wzdłuż trasy i wielka wrzawa około 5 tys. kibiców na stadionie rosły wraz z kolejnymi pomyślnymi informacjami po następnych pomiarach czasu.

Mimo szaleńczego tempa, Kowalczyk po minięciu linii mety nie wiła się na śniegu. Uśmiechnięta od ucha do ucha odbierała kolejne zasłużone gratulacje. Sprawiła, że Bjoergen mogła poczuć się, niczym juniorka, bo straciła do Polki grubo ponad pół minuty. Jeszcze większy dyskomfort odczuwała Johaug, pokonana o przeszło 50 s! - Niczego więcej zrobić nie mogłam, ale trzecie miejsce również jest znakomite - przyznała Johaug, trzecia zawodniczka biegu na 10 km techniką klasyczną.
- Bardzo dziękuję za niesamowite przeżycie. To największa nagroda, jaką kiedykolwiek dostałam. Było dla mnie wielkim zaszczytem, że mogłam tutaj przed państwem biegać - powiedziała do mikrofonu tuż przed ceremonią dekoracyjną uśmiechnięta Kowalczyk. Chwilę wcześniej, niż rozbrzmiał "Mazurek Dąbrowskiego", kibice chóralnie odśpiewali jej "sto lat", a bohaterka dnia skrywała wzruszoną twarz w dłoniach.

Po ubiegło tygodniowych zawodach w Nowym Mieście na Słowacji, Kowalczyk tylko na chwilę rozstała się z żółtą koszulkę liderki Pucharu Świata. 3-krotna zdobywczyni Kryształowej Kuli znów przewodzi stawce pań i jest na dobrej drodze, by po raz czwarty z rzędu triumfować w "generalce". Tego nikt jeszcze nie dokonał.

W wyścigu mężczyzn na 15 km zwyciężył, ze sporą przewagą, Szwed Johan Olsson, a lider klasyfikacji PŚ Dario Cologna chwalił Polanę Jakuszycką. - Polska publiczność wspierała wszystkich. To miejsce zasługuje na takie zawody - ocenił Szwajcar.

WYNIKI

Kobiety, 10 km stylem klasycznym: 1. Justyna Kowalczyk (Polska) 28.43,9; 2. Marit Bjoergen (Norwegia) 36,1 s straty; 3. Therese Johaug (Norwegia) 50,4; 4. Vibeke Skofterud (Norwegia) 1.20,3; 5. Marthe Kristoffersen (Norwegia) 1.39,0; 6. Masako Ishida (Japonia) 1.43,6; 46. Sylwia Jaśkowiec 3.43,8; 47. Agnieszka Szymańczak 3.45,8; 57. Anna Staręga 6.01,0; 58. Magdalena Kozielska 6.26,9; 59. Emilia Romanowicz 7.31,5; 61. Natalia Grzebisz 8.01,8.

Klasyfikacja PŚ: 1. Kowalczyk 1907 pkt; 2. Bjoergen 1893; 3. Johaug 1380; 4. Kikkan Randall 1062; 5. Charlotte Kalla (Szwecja) 1003; 6. Marthe Kristoffersen 859.

Mężczyźni, 15 km stylem klasycznym: 1. Johan Olsson (Szwecja) 38.48,2; 2. Dario Cologna (Szwajcaria) 19,3 s straty; 3. Aleksander Legkow (Rosja) 57,5; 4. Ilja Czernousow (Rosja) 59,5; 5. Eldar Roenning (Norwegia) 1.00,4; 6. Aleksiej Połtoranin (Kazachstan) 1.03,8; 58. Maciej Kreczmar 4.15,6; 65. Marcin Rzeszotko 6.17,2.

Klasyfikacja PŚ: 1. Dario Cologna 1683 pkt; 2. Petter Northug (Norwegia) 1199; 3. Devon Kershaw (Kanada) 1058; 4. Marcus Hellner (Szwecja) 906; 5. Aleksander Legkow (Rosja) 845; 6. Maksim Wylegżanin (Rosja) 727.

ARTUR GAC

Polana Jakuszycka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski