Kilka słów o krogulcu

FLESZ - Tylko trzy worki do segregacji śmieci?

Krogulec to jeden z najliczniejszych ptaków drapieżnych naszego regionu. Ciemny wierzch ciała i jasna, prążkowana pierś. Rozmiarami ciała przypomina smukłą kawkę. Długie, żółte nogi okrywają pierzaste kalesony, co wyglądałoby śmiesznie, gdyby nie komplet ostrych pazurów. Długi, wąski ogon i skrzydła są oznaką zręcznego lotnika. Portret pierzastego drapieżnika zamyka hakowaty dziób i przenikliwe spojrzenie żółtych oczu. Krogulec poluje na dwa sposoby.

Przycupnięty w ukryciu bacznie obserwuje okolice. Jeśli w polu widzenia pojawi się zdobycz, czyli ptaszek wielkości wróbla, atak następuje w ułamku sekundy. Druga metoda, to lot patrolowy nisko nad ziemią. Zręcznie kryje się za kępami krzewów lub szoruje brzuchem po zagłębieniach terenu. Byle jak najbliżej stadka przelatujących trznadli czy mazurków. Niedawno opanował technikę zaglądania do karmników.

Sikorki, wróble, dzwońce i inny drobiazg tłumnie zlatują na posiłki. W znanym sobie miejscu pojawia się nagle, licząc, iż oszołomione ofiary nie zdołają uciec. To jeszcze nic. Jeśli karmnik stoi naprzeciw okna, usiłuje zapędzić spanikowane ptaki na szyby, których zewnętrzna strona odbija otoczenie niczym lustro. Potem ze spokojem zbiera leżące na ziemi potłuczone ptaszki. Czasem przedobrza i sam uderza w szyby. Mój krogulec jest wybitnym specjalistą. Omija okno, czuje się jak u siebie. Mam wrażenie, iż to ta sam sztuka, która nabywała u mnie w minionym roku.