Kierowcy stali w korku od rana, frezarka przyjechała po południu

Wczoraj rozpoczął się kolejny etap robót związanych z przebudową skrzyżowania od strony ul. Meissnera. Pierwsze prace w tej okolicy zaczęły się w ubiegłym roku. Zdenerwowani kierowcy, którzy od rana stali w korkach, alarmowali, że mimo ustawienia słupków i wprowadzenia ruchu jednokierunkowego nie było tam ani jednego robotnika. Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu zapewnia jednak, że prace trwały od rana.

- Robotnicy przyszli do pracy o 7 rano i od tego czasu wykonywali podstawowe prace związane z przygotowaniem placu budowy, natomiast od godz. 13 przyjechała tam frezarka, która wcześniej pracowała na Podwalu - tłumaczy Michał Pyclik. Teraz robotnicy remontują jezdnię po jednej stronie ul. Meissnera i potrwa to ok. półtora miesiąca, po tym czasie zabiorą się za remont jezdni po drugiej stronie.

- Układ drogowy na Meissnera zostanie rozszerzony na tyle, aby ruch został płynnie wprowadzony na teren skrzyżowania. Będą tam także zrobione przełączki oraz skrzyżowania z bocznymi ulicami, m.in. z ul. Śliczną - wyjaśnia Michał Pyclik. Zapewnia także, że w okolicy ul. Meissnera nie będzie dużych korków, ponieważ jedynym problemem dla kierowców, którzy jadą z ul. Lema na ul. Meissnera i z powrotem jest zmiana pasu ruchu.

Wczoraj rozpoczął się także kolejny etap przebudowy ul. Podwale. Wyłączono ruch samochodowy pomiędzy ul. Karmelicką a ul. Piłsudskiego. Prace na tym odcinku mogą potrwać do końca czerwca. - Prawdopodobnie do końca remontu zostanie wyłączona dostępność tego odcinka dla samochodów - tłumaczy Michał Pyclik.

Prace przy tej ulicy rozpoczęły się już dwa tygodnie temu. Już wtedy robotnicy rozkopali odcinek od ul. Piłsudskiego do teatru Bagatela, zrywali stary asfalt i demontowali torowisko. Przez ul. Podwale wciąż nie kursują tramwaje.