W Kętach zakładano dwa zwycięstwa przed własną widownią, co dałoby podopiecznym Marka Błasiaka komfort poszukania jednej wygranej w perspektywie wyjazdów, pozwalającej na utrzymanie w szeregach pierwszoligowców.
Pierwsze mecze play–out pokazały, że to zupełnie inne granie niż w lidze, kiedy kęczanie dwukrotnie zwyciężali bez większych kłopotów.
– _Trudno mi jednoznacznie powiedzieć, czy to rywale, którzy w lidze ugrali trzy punkty, zrobili tak wielki postęp, czy to mój zespół zagrał znacznie poniżej oczekiwań _– analizuje kęcki szkoleniowiec, który nie chce pokusić się o jednoznaczną ocenę obu ekip. – _Przyjęcie i zagrywka funkcjonowały w naszym zespole bez zarzutu. Jednak nawet te dwa ważne elementy siatkarskiego rzemiosła na dobrym poziomie nie były w stanie zniwelować naszego słabego bloku. Chłopcy nie potrafili zatrzymać przede wszystkim atakującego świdniczan. Jest to dla mnie o tyle bolesne, bo przecież na treningach bardzo dużo pracujemy nad poprawą bloku _– uważa trener Błasiak.
Kęcki szkoleniowiec nie uważa, żeby wpływ na końcowy wynik miała przerwa w rozgrywkach. – Brakuje nam też tzw. pierwszego tempa _– utrzymuje Błasiak. – _Jeśli w tym elemencie nie nastąpi zdecydowana poprawa, to możemy mieć kłopoty w kolejnych meczach. Przykładem tego, o czym mówię, było drugie spotkanie. W nim, w trzech setach długo kontrolowaliśmy grę, a jednak zeszliśmy z __parkietu pokonani.
Przyczyną słabszej niż się spodziewano postawy kęczan w meczach otwarcia nie powinna być też presja. – W lidze nie brakowało spotkań, w których wyszliśmy obronną ręką z najtrudniejszych opresji. Musimy sobie przypomnieć granie z okresu naszej świetności, bo w pierwszej rundzie był okres, kiedy byliśmy w czołówce, nawet wiceliderem __– optymistycznie stara się zakończyć trener Błasiak, aby dodać otuchy swoim zawodnikom przed kolejnymi meczami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?